czwartek, 15 września 2016

Ken Follett, Filary ziemi

Ponad 800 stron fascynującej lektury. "Filary ziemi" to wielowątkowa, napisana z epickim rozmachem powieść, która wciąga bardziej niż niejeden thriller czy kryminał. I nie ma w tym stwierdzeniu ani krzty przesady.


Na pierwszy rzut oka "Filary ziemi" mogą przerażać. Mój egzemplarz to konkretna "cegła" w twardej oprawie, której raczej nie polecam nosić w torebce. Poza tym pod każdym innym względem gorąco polecam. Dobrze, wystarczy tych ogólników, czas na konkrety.

czwartek, 8 września 2016

Jürgen Thorwald, Ginekolodzy



Po lekturze tej książki doceniam, że żyję w XXI wieku. Pierwsze, co przychodzi mi do głowy po odłożeniu "Ginekologów" na półkę, to określenie tytułowych lekarzy mianem "damskich rzeźników".

Dziś mówi się o nich: "prekursorzy" tej intymnej dziedziny medycyny, jaką jest ginekologia. Jednak to słowo nie oddaje w pełni tego, czym ci lekarze zajmowali się, chcąc pomóc kobietom. Thorwald porusza mnóstwo kwestii powiązanych z ginekologią. Pokazuje jej początki i rozwój. Pokrótce prezentuje także historie poszczególnych lekarzy próbujących walczyć z nowotworami nękającymi płeć piękną. Kiedy czytałam fragmenty dotyczące początków ginekologii, miałam gęsią skórkę na ramionach. Spróbujcie sobie bowiem wyobrazić dźganie miejsc intymnych jakimś rozżarzonym prętem lub przypalanie/wypalanie miejsc zmienionych chorobowo. I jak? Doceniacie teraz, że medycyna poszła z postępem i nie grozi Wam śmierć na stole operacyjnym lub krześle ginekologicznym..?

piątek, 2 września 2016

Trygve Gulbranssen, A lasy wiecznie śpiewają


Monumentalna saga norweska - to pierwsze określenie, jakie przyszło mi na myśl po odłożeniu książki na półkę.

Dziewiętnastowieczna Norwegia, to tam rozgrywa się akcja powieści. Nie jest to kraina dla słabych ludzi. Surowość otoczenia, takaż sama przyroda, dzikie zwierzęta niemal wymuszają na ludziach bycie istotami twardymi. Tam nie ma czasu na przejmowanie się głupstwami, jest za to mnóstwo obowiązków. Im surowszy klimat, tym bardziej trzeba przykładać się do pracy, by "wydrzeć" ziemi to, co ludziom potrzebne do przeżycia. A robienie zapasów to niejednokrotnie ciężka i mozolna harówka.