tag:blogger.com,1999:blog-79235954314012057752024-02-07T05:39:02.742+01:00In bed with booksSo many books, so little time...a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.comBlogger458125tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-4434246217690903722017-03-24T11:42:00.001+01:002017-03-24T11:42:24.813+01:00Michalina Wisłocka, Sztuka kochania<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKc0MTXDkdR0geNWoKwqE9VRdIORI0y6RXT7hEsnFtKgU8X_9GJ6Fl6Y6RgpVODebV3YeGQ0LD6FTm-CprsnRa_VgQeK626RS0gAWneO8zbStFqRUBQ796R5FKZfW6TKUTE37I_YQAdiDh/s1600/5099097-300-300-0-a-0-5daad396a51ea24af04cc96040836a76.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKc0MTXDkdR0geNWoKwqE9VRdIORI0y6RXT7hEsnFtKgU8X_9GJ6Fl6Y6RgpVODebV3YeGQ0LD6FTm-CprsnRa_VgQeK626RS0gAWneO8zbStFqRUBQ796R5FKZfW6TKUTE37I_YQAdiDh/s1600/5099097-300-300-0-a-0-5daad396a51ea24af04cc96040836a76.jpeg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white;"><a href="http://bookmaster.com.pl/ksiazka-sztuka,kochania-michalina,wislocka-1683357.xhtml" target="_blank">„<b>Sztuka kochania</b>”</a> była swego czasu książką obowiązkową dla
każdego nastolatka. I nie chodzi tu bynajmniej o kanon lektur szkolnych, a
raczej tych… „życiowych”. Młodzi (ale nie tylko) ludzie zaczytywali się w niej
z wypiekami na twarzy. Wstyd przyznać, ale w moich młodzieńczych latach książka
nie trafiła w moje ręce. Może dlatego, że rodzice nie mieli jej w swojej
biblioteczce. A może dlatego, że tak dobrze ją ukryli przed ciekawskimi oczami
córki..? </span><o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<span style="background: white;"><div style="text-align: justify;">
„Sztuka kochania” była wielokrotnie wznawiana i dzisiaj, po
czterdziestu ladach nadal cieszy się niesłabnącą popularnością. Wydana w
siedmiu (!) milionach egzemplarzy – to wersja oficjalna, bo liczbę nielegalnych
dodruków można liczyć w kolejnych tysiącach. Poradnik ten został wydany
nakładem ciężkiej pracy Michaliny Wisłockiej w Poradni Świadomego
Macierzyństwa, pierwszej w Polsce takiej instytucji. Wisłocka pracując jako
ginekolog, stykała się w lekarskim gabinecie z wieloma różnorodnymi problemami
i to dało jej motywację do pisania. Jednym słowem jej poradnik był idealną
odpowiedzią na problemy pacjentek. </div>
</span><br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="background: white;"><div style="text-align: justify;">
„Książka, która podpowiada jak żyć…żeby chciało się kochać”. </div>
</span>
<span style="background: white;"><div style="text-align: justify;">
Z każdego zdania, z każdego rozdziału płynie jednoznaczny
wniosek, że „kochanie” to forma sztuki. Wszak słowo seks kojarzy się w
dzisiejszych czasach bardziej z czynnościami mechanicznymi, jakąś gimnastyką
aniżeli z bliskością i czułością. W tym kontekście (ale nie tylko) książka jest
nadal aktualna, nawet po tylu latach. I to uważam za jej największy walor. </div>
</span><br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="background: white;"><div style="text-align: justify;">
Pozycja obowiązkowa dla par z dłuższym i krótszym stażem.
Zawiera nie tylko porady czysto praktyczne. Uczy także dostrzegania potrzeb
partnera; traktowania drugiego człowieka z szacunkiem. </div>
</span><br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="background: white;"><div style="text-align: justify;">
Uważam, że to <a href="http://bookmaster.com.pl/d/ksiazki/" target="_blank">książka</a>, która powinna być choć w części
omawiana w szkole podczas zajęć „Wychowania do życia w rodzinie” czy jak to się
tam dzisiaj nazywa. <a href="http://bookmaster.com.pl/szukaj-Michalina+Wis%C5%82ocka" target="_blank">Michalina Wisłocka</a> tłumaczy bowiem zawiłości ludzkiej
natury w sposób prosty i przystępny. Za jedyny minusik uważam zbyt wiele
informacji medycznych w niektórych rozdziałach. Poza tym sądzę, że jest to
„pozycja” (nomen omen) obowiązkowa. </div>
</span><br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="background: white;"><div style="text-align: justify;">
Zdezaktualizował się rozdział dotyczący antykoncepcji –
wiadomo, świat poszedł do przodu, farmacja także – oraz niektóre poglądy
autorki na kwestie partnerstwa w związku. Jednak na te ostatnie można po prostu
przymknąć oko. Dziś książka już tak nie szokuje, jednak zdaję sobie sprawę (i
po lekturze rozumiem dlaczego), jak nowatorskie wydawały się poglądy Michaliny
Wisłockiej w latach PRL-u. Kontrowersje mogły wynikać również z faktu, iż
Wisłocka zachęcała mężczyzn do czynnego udziału w życiu rodzinnym, co ówcześnie
raczej nie było standardem. Nie dziwi mnie także to, że nie chciano wydać
poradnika w Polsce, a autorka chodziła od Annasza do Kajfasza, raz zwracając
się z prośbą do partii, raz do Kurii… Polską rządzili mężczyźni. I
nieprzychylnie patrzono na kobiety, które swoim nowatorstwem chciały zmieniać
świat… </div>
</span><br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="background: white;"><div style="text-align: justify;">
Polecam serdecznie! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms", trebuchet, verdana, sans-serif; font-size: 13.2px; text-align: center;"> Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję księgarni internetowej </span><b style="font-family: "Trebuchet MS", Trebuchet, Verdana, sans-serif; font-size: 13.2px; text-align: center;">bookmaster.com.pl</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="font-family: "Trebuchet MS", Trebuchet, Verdana, sans-serif; font-size: 13.2px; text-align: center;"><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://bookmaster.pl/" target="_blank"><img border="0" height="36" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguCSCSrEYe9Ip5KIb8DIjaf62hMbi6C2AeM2AigLhckD5ORDfpZJIlk6RqbWLt-AyqOqvEO8Nzbyfb1QhjW9c1RFUXkOjDsmZPQc362WfvM-flLfjV3RsU0X_yikauVzXa9mwa8RBtakmj/s320/bookmaster-logo-bigm.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="font-family: "Trebuchet MS", Trebuchet, Verdana, sans-serif; font-size: 13.2px; text-align: center;"><br /></b></div>
</span><o:p></o:p>a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-75332099321075338542017-03-12T20:40:00.000+01:002017-03-13T12:11:20.763+01:00Edyta Świętek, Cień burzowych chmur<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXcQ2Lcxdd2ydumbFNrbuzAg9tzeK0CDeXnbQxkACY1eMtN4ALa3q8ISyqhWEUEdR7RdnVRTbFMW2YyrZSzvjQUijlQ_s2vm1JKplzxI2LVt33hxGzWW3YyGV8YtQteaCFGBBqrQi7eKtj/s1600/5154276-300-300-0-a-0-e16206f3e263db99a085561720455ff8.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXcQ2Lcxdd2ydumbFNrbuzAg9tzeK0CDeXnbQxkACY1eMtN4ALa3q8ISyqhWEUEdR7RdnVRTbFMW2YyrZSzvjQUijlQ_s2vm1JKplzxI2LVt33hxGzWW3YyGV8YtQteaCFGBBqrQi7eKtj/s1600/5154276-300-300-0-a-0-e16206f3e263db99a085561720455ff8.jpeg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><a href="http://bookmaster.com.pl/ksiazka-cien,burzowych,chmur,spacer,aleja,roz,tom,1-edyta,swietek-1722008.xhtml">„Cień burzowych chmur”</a></b> zaintrygował mnie od razu. Z
zapowiedzi wynikało, że będzie to barwna opowieść rodzinna osadzona w realiach
wczesnego PRL-u. Smaczku dodawał fakt, że główni bohaterowie noszą takie samo
nazwisko, jak ja. Stwierdziłam więc, że w domu Szymczaków musi znaleźć się
powieść o Szymczakach, no jakżeby inaczej? „Cień burzowych chmur” to
zapowiadana pierwsza z pięciu części sagi „Spacer Aleją Róż”. Po lekturze wiem,
że z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnych tomów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Reforma rolna wprowadzana po wojnie miała, w założeniu
działaczy partyjnych, sprawić, że wszyscy będą posiadali tyle samo. Zrównywała
bogaczy z biedakami. W tej sytuacji, wiadomo, najbardziej zyskiwali ci ostatni,
wcześniej ledwie łączący koniec z końcem. Obecnie żyjemy w czasach, kiedy grunt
jest „w cenie”. Wówczas też był, ale nie tylko to było istotne dla naszych
bohaterów. Ziemia, na której żyli, zwana była ojcowizną, bo przekazywano ją z
pokolenia na pokolenie. Dlatego Szymczakom tak trudno było pogodzić się z
faktem, że ktoś zabiera im ziemie, przynależne do ich rodziny od wielu lat. Po
reformie przestali być szanowaną rodziną, zrównano ich niemalże z „dziadami”.
Został im murowany dom i lichy kawałek ziemi. Bronek zaś, jako głowa rodziny,
musiał wybyć do miasta, by zapewnić bliskim jako taki byt. Podziwiam go jako
faceta, bo kierował się w życiu prostymi, klarownymi zasadami: Bóg, honor,
ojczyzna. Rodzina była dla niego najważniejsza. Czasem jednak drażnił mnie jego
charakter: jak wielu mężczyzn w sytuacjach stresowych był dosyć narwany.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Wspaniale rozpisana intryga powoduje, że <a href="http://bookmaster.com.pl/d/ksiazki/">książkę</a> pochłania
się jednym tchem. Bohaterowie nie są papierowi – wierzyłam, że dana postać
mogłaby w danej sytuacji zachować się tak, jak przedstawia to autorka.
Niejednokrotnie też zastanawiałam się, jak ja zachowałabym się w określonej
sytuacji, mając na względzie, że były to czasy wczesnego, jakże niegodziwego
PRL-u. Ze strony na stronę podziwiałam coraz bardziej wyobraźnię autorki, która
tak sugestywnie odmalowała przeróżne intrygi między mieszkańcami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Powieść <a href="http://bookmaster.com.pl/szukaj-Edyta+%C5%9Awi%C4%99tek">Edyty Świętek</a> jest również powieścią o początkach
Nowej Huty, która miała być miastem homo sovieticus. Nowa Huta przez lata miała
raczej czarny PR, a autorce udało się ją odczarować. Intrygowały mnie niezwykłe obrazy przemian,
choć nie jestem pewna, czy gdybym żyła ówcześnie, byłabym z nich zadowolona.
Poznając losy bohaterów pochylamy się nad zachodzącymi zmianami w
społeczeństwie i gospodarce, szumnie zwanej realnym socjalizmem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Powieść napisana z rozmachem, bez zadęcia, piękną
polszczyzną. Edyta Świętek nie zanudza zbędnymi opisami, nie brnie w
niepotrzebne wątki. To wszystko spowodowało, że książkę niemal pochłonęłam. Do
tej pory nie miałam do czynienia z twórczością autorki, sądzę jednak, że
wkrótce się to zmieni. Mam sporo do nadrobienia w tej kwestii.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zawiść, sprzeczki rodzinne czy sąsiedzkie, chęć zemsty –
słowem kalejdoskop uczuć. „Cień burzowych chmur” wciąga niczym wir w kipieli
wodnej. I o ile taki wir na łonie natury do przyjemnych nie należy, o tyle
lektura powieści – wręcz przeciwnie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , "trebuchet" , "verdana" , sans-serif; font-size: 13.2px;">Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję księgarni internetowej </span><b style="background-color: white; color: #888888; font-family: "Trebuchet MS", Trebuchet, Verdana, sans-serif; font-size: 13.2px; text-decoration: none;">bookmaster.com.pl</b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://bookmaster.pl/" target="_blank"><img alt=" Księgarnia internetowa bookmaster.pl" border="0" height="36" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2DUFq-HhQ2AI05Xd-0e7NSEGnEIt9t8f3-bKF0Hiue0u31mSAkNpE8x_OxuJBCL4IlQk7IRJs-B7sq5Nwth1n_h4tfqwXD_DIqLHrpUCps71nyOyhQ_97Pj-zsR-u_6IaOAZCDFTcv3fU/s320/bookmaster-logo-bigm.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-3377868379305960772017-03-03T20:07:00.000+01:002017-03-13T12:13:10.163+01:00Jamie Glowacki, Mamo chcę kupę! Jak skutecznie nauczyć malucha robić siku i kupę tam gdzie trzeba<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHpW_l1YduC8E5SNIyANsJys4xT8TWH7HsBLpNnB3yFhjIdpcqm6ezsegs7OFPTmxXCN2yrwQ9YZobdSrdHOocZTW8lBYXDOIuofbPbQuECp6-7BPoCPQHquCi8tXTBF7Ocz99eYNSqSGo/s1600/5045257-300-300-0-a-0-6dd50ddf87cd0e5d588b47df6e5d84ae.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHpW_l1YduC8E5SNIyANsJys4xT8TWH7HsBLpNnB3yFhjIdpcqm6ezsegs7OFPTmxXCN2yrwQ9YZobdSrdHOocZTW8lBYXDOIuofbPbQuECp6-7BPoCPQHquCi8tXTBF7Ocz99eYNSqSGo/s1600/5045257-300-300-0-a-0-6dd50ddf87cd0e5d588b47df6e5d84ae.jpeg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Każdy rodzic w którymś momencie swojego rodzicielskiego
żywota spotka się z terminem „odpieluchowanie”. My mamy jeszcze na to trochę
czasu, bo córcia niedawno skończyła „dopiero” roczek, ale psychicznie warto
nastawić się już na to, co nas czeka. A czeka nas, jak wielu pozostałych
rodziców, nie lada zadanie: odzwyczaić dziecko od pieluch, do których przyzwyczajone
było od samego urodzenia. Nasz tuptuś nie zna innego sposobu wypróżniania, jak
właśnie w pieluszkę, która skrywa to i owo, dając mu poczucie intymności, tak
bardzo potrzebnej przy tej czynności fizjologicznej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jamie Glowacki to ekspertka od treningu nocnikowego
maluchów. W książce <span style="color: blue;"><b><a href="http://bookmaster.com.pl/ksiazka-mamo,chce,kupe,jak,skutecznie,nauczyc,malucha,robic,siku,i,kupe,tam,gdzie,trzeba-glowacki,jamie-1641902.xhtml">„Mamo, chcę kupę”</a> </b></span>prezentuje swoją metodę na nauczenie
dziecka siadania na nocnik. Twierdzi również, że jej sposób pomoże rodzicom,
którzy załamali się, bo wszystkie inne metody zawiodły.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Autorka zaznacza, że najlepszy wiek na naukę to czas między
dwudziestym a trzydziestym miesiącem życia dziecka. Dokładnie to w swoim
poradniku uzasadnia. Osobny rozdział Jamie poświęciła na omówienie całego
zagadnienia związanego z kupą. Czytając go, znalazłam wiele analogii do wielce
ciekawej pozycji pt. „Historia wewnętrzna” G.Enders, również traktującej o całym procesie wydalania
i pracy jelit. Wspólną cechą było na przykład polecania podnóżka pod nogi, tak
by wypróżniać się ze zgiętymi kolanami, co znacznie ułatwia sprawę – jak widać
nie tylko dorosłym, lecz także dzieciom.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://bookmaster.com.pl/szukaj-Glowacki+Jamie"><b>Jamie Glowacki</b></a> ciekawie tłumaczy, jak to naprawdę jest z tą
kupą (przepraszam za bezpośredniość, ale w końcu… nic, co ludzkie, nie jest nam
obce, prawda?). Dziecko od urodzenia zna uczucie ciepłej pieluchy, wypełnionej…
no wiecie czym… przylegającej do ciała. I jest to dla niego najzupełniej
normalne. A tu nagle rodzice mu każą to ciepłe „coś” wydalać na jakimś nocniku,
a na dodatek później wyrzucać to do ubikacji. Jak to?! Dziecko myśli, że musi
wyrzucić „część siebie”, stąd ta częsta niechęć do siadania na nocnik. Dlatego
też specjalistka radzi nam przeprowadzać cały cykl etapami: najpierw nasza
pociecha powinna hasać po domu na golasa (przeżyłam szok, kiedy przeczytałam o
tym po raz pierwszy, ale po głębszym zastanowieniu ma to sens) – przynajmniej
na golasa od pasa w dół. Wówczas widzimy, czy dziecko się pręży lub inaczej
daje znaki, że jest gotowe usiąść na „tronie”. Kolejnym etapem jest chodzenie w
ubrankach, ale bez bielizny. Zaraz zapytacie: dlaczego? Ano dlatego, że dla tak
małego dziecka przylegające majteczki zbyt niebezpiecznie przypominają
otulającą jego ciałko pieluchę, stąd tak częste wpadki, gdy rodzice zakładają
(po pomyślnie zakończonym pierwszym etapie) dziecku od razu bieliznę. O
kolejnych etapach możecie poczytać w tym nietypowym poradniku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Duży nacisk kładzie autorka na systematyczność i
konsekwencję – nie tylko w samym działaniu, ale także w komunikowaniu dziecku
naszych oczekiwań. Tłumacząc prosto, chodzi o to, że kiedy w domu mówimy: „idź
zrobić siusiu”, nie mówmy do niego w miejscu publicznym: „idź do toalety”. Inna
kwestia dotyczy tego, by wziąć sobie wolne na czas nauczania dziecka. Albo
przynajmniej zacząć podczas jakiegoś długiego weekendu. Trzeba nastawić się na
to, żeby spędzać z dzieckiem cały dzień, jak najwięcej czasu, by mieć czas na
jego obserwację (wyłączyć telefony, facebooki i itp.) Autorka podkreśla dodatni
wymiar takiego podejścia – można się bardzo do dziecka zbliżyć podczas takiej
obserwacji i np. dowiedzieć się, gdzie kryją się znikające natrętnie skarpetki
(jak w naszym przypadku) czy inne rzeczy/zabawki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://bookmaster.com.pl/d/ksiazki/">Książka </a>ma w zasadzie tylko jeden mankament, który zaczął
przeszkadzać mi dopiero gdzieś tak w połowie. Autorka wiele treści powtarza.
Powtarza niczym nauczyciel stojący przy tablicy i tłumaczący coś swoim uczniom.
I o ile początkowo rzeczywiście czułam się jak mało rozumiejący uczeń i
chłonęłam każde słowo specjalistki, o tyle z czasem zaczęło mnie to nieco
drażnić. Przecież jak będę już tuż przed uczeniem własnego dziecka siadania na
nocnik, zajrzę do książki raz jeszcze. A może nie jeden raz, lecz wiele. Tym
razem ja się powtórzę: zaczęło mnie to drażnić, bo wyglądało na to, że ktoś
(wydawnictwo? sama autorka?) chcieli książkę „napompować” treścią, zwiększyć
jej objętość. Gdyby wyciąć wszystkie powtórzenia, poradnik byłby chyba o połowę
chudszy, serio. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jest to moja pierwsza lektura o takiej tematyce, więc nie
mam odniesienia. Wiele aspektów tej koncepcji przypadło mi do gustu i
prawdopodobnie, jak już przyjdzie czas – czyli pewnie w okolicy dwudziestego
miesiąca życia Alicji – skorzystamy z niej. Chyba że znajdę jeszcze ciekawszy
pomysł na naukę odpieluchowania dziecka. Póki co, jestem bardzo na „tak”!
Polecam książkę wszystkim rodzicom, których dopiero czeka to doświadczenie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję księgarni internetowej bookmaster.com.pl</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://bookmaster.pl/" target="_blank"><img alt=" Księgarnia internetowa bookmaster.pl" border="0" height="36" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiipV0fOQFGxxifdzPyNuqd7Gd3IJSnD78sjMdoxxZoNgAgmIiEcYnZnn8vT8kJ5wi4z8lK7gmfI1NUczqMhUzrUUrh4c_2Ean6Jc0RArK43hT3GY7BxxRAga911YsrWY06MiUfROdAjEjO/s320/bookmaster-logo-bigm.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-90000685641864866972016-12-15T21:39:00.000+01:002016-12-15T21:39:44.084+01:00Cathy Glass, Córeczka tatusia<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD3RibVeKSZxP30JuBIk1HviocQMe46DOKBXDsiDUUjyr6Fs_iXCIZAlcw7NOO-t17IfwoAdJsnrjTSfbUDma6UDdewnDJFvF2_eQVtG2-Sq5DWrIFHT-MhxfNxdF9pfs5SaqPBVRP1ls4/s1600/524017-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD3RibVeKSZxP30JuBIk1HviocQMe46DOKBXDsiDUUjyr6Fs_iXCIZAlcw7NOO-t17IfwoAdJsnrjTSfbUDma6UDdewnDJFvF2_eQVtG2-Sq5DWrIFHT-MhxfNxdF9pfs5SaqPBVRP1ls4/s320/524017-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdzieś kiedyś słyszałam już o Cathy Glass, ale jakoś nigdy wcześniej nie miałam okazji, by zapoznać się z jej twórczością. Jednak opis na okładce zaintrygował mnie do tego stopnia, że koniecznie chciałam poznać tę historię. A teraz myślę sobie, że warto byłoby poznać pozostałe książki autorki, pracującej w opiece społecznej i tworzącej rodzinę zastępczą dla dzieci pokrzywdzonych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sam tytuł jest już wymowny, aczkolwiek ja sama w określeniu "córeczka tatusia" nie widzę nic pejoratywnego. Dla mnie to po prostu określenie bliskich relacji na linii ojciec-córka, bliskich, ale i zdrowych (u mnie w rodzinie często się tak mówi o mnie, ale jest to raczej na zasadzie żartobliwych docinków ze strony mamy czy brata). W przypadku powieści Cathy Glass termin ten nabiera drugiego, bardziej mrocznego znaczenia...</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Kiedy mała, siedmioletnia dziewczynka zachowuje się jak dorosła kobieta, a jej ojciec w pełni to aprobuje, możemy pomyśleć, że coś jest nie tak. Jeśli jednak odbywa się to sporadycznie i bardziej w formie zabawy, jesteśmy skłonni przymknąć na to oko. Czasem możemy sobie tłumaczyć takie zachowania na różne sposoby. Kiedy jednak dziecko, nie znając granic, ociera się o wulgarność; kiedy zaczynamy dostrzegać, że w relacji rodzica z córką jest zbyt wiele nieprawidłowych, skrzywionych sytuacji, powinniśmy reagować natychmiast.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To temat trudny i bolesny, bo zazwyczaj rodzice kochają swoje dzieci i chcą dla nich jak najlepiej. Kiedy byłam w ciąży i martwiłam się, jak to będzie, gdy dziecko pojawi się na świecie, pewna koleżanka powiedziała mi, że "żaden rodzic nie zrobi swojemu dziecku krzywdy (w domyśle: świadomie)". A jeżeli jednak czyni tę krzywdę, nieświadomy swoich poczynań?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie chciałabym rozpisywać się za wiele o treści, bo ciężko opisać tę książkę i nie zdradzić za dużo. Powiem Wam jednak, jakie emocje targały mną podczas lektury. Początkowo przejawiałam niezdrową wręcz ciekawość, bo autorka potrafi tak sugestywnie nakreślić obraz sytuacji, że wieczorami (mimo iż kleiły mi się oczy) czytałam do późnych godzin. Ciekawość w pewnym momencie zaczęła przekształcać się w niedowierzanie. Następnym etapem była złość, a może wręcz wściekłość na bohatera (a raczej antybohatera). No bo jak to? To właśnie rodzic, w tym przypadku ojciec, powinien wyznaczać zasady i wiedzieć, co dla jego dziecka jest najlepsze. Derek, nasz antybohater, tego nie wiedział, bo kierował się egoizmem. O, przepraszam, przed złością na Dereka była jeszcze złość na Beth (jego córkę), która momentami zachowywała się jak rozkapryszony bachor (a to działa mi na nerwy, zarówno w odniesieniu do postaci realnych, jak i fikcyjnych). Tak więc, jak widać, lekturze towarzyszył cały kalejdoskop emocji, huśtawka emocjonalna...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest jeszcze jedna kwestia, o której chciałabym napisać. Ujęło mnie to, co Cathy napisała na początku książki:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Jestem jednak pewna, że dziś postąpiłabym tak samo jak wtedy, gdyż <b>pewne zachowania są niedopuszczalne i ze względu na dobro dziecka trzeba położyć im kres</b>.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W zasadzie nie mam tu już nic do dodania. Jeżeli chcecie poznać mroczną historię Dereka i Beth oraz Cathy, u której Beth czasowo przebywała, sięgnijcie po "Córeczkę tatusia".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Za możliwość przeczytania książki dziękuję <a href="http://muza.com.pl/">Wydawnictwu MUZA</a></div>
<br />
<br />a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-31179837958027699072016-11-26T13:10:00.000+01:002016-11-26T13:28:56.643+01:00Czyszczenie półek, czyli komu książkę, komu? <div style="text-align: justify;">
Wczoraj nieco zaszalałam podczas <b>black friday</b>, więc w nocy postanowiłam, że muszę zrobić trochę miejsca na nowe książki. Jestem też pod wpływem książki o minimalizmie, także rozumiecie... ;-). Poniżej prezentuję książki, które chcę sprzedać. Nie zamierzam na tym zarobić kokosów, stąd ceny takie, a nie inne. Do podanych cen należy doliczyć koszty przesyłki wg cennika Poczty Polskiej - jak już się ktoś zdecyduje, będę książkę ważyć (od czego ma się wagę kuchenną!) oraz ewent.koszt koperty zwykłej/bąbelkowej - to już będziemy omawiać indywidualnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Książki są w bardzo dobrym stanie, noszą normalne ślady użytkowania - tzn.większość czytana była przeze mnie raz, pojedyncze egzemplarze czytane były jeszcze przez jedną osobę. Zaznaczam, że większość to egzemplarze recenzenckie, stąd posiadają stemple i/lub naklejki. Postaram się wysyłać książki 24-48 h od momentu otrzymania pieniędzy lub potwierdzenia przelewu.<br />
<span style="background-color: white; color: #666666; font-family: "Trebuchet MS", Trebuchet, Verdana, sans-serif; font-size: 13.2px; text-align: start;">Osoby zainteresowane proszę o kontakt: dszymczak86@gmail.com</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Może ktoś z Was zechce zrobić sobie upominek na Mikołaja? ;-)</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Książki za <b>5,00</b> zł/szt.:</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdDNwHYMv-FSTRb7o7smXezRQGtEGGWq_pdZtRPIFDRoSvy7iEmlPriOL4XjTDMxL-K3Cq1dMF5i0P6laqunFLHKrDaUmDYbo8cpwalTcbtbuvmlgR8oHDtObBYq4ttEVC2CWVOqPgGq2r/s1600/DSCN4718-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdDNwHYMv-FSTRb7o7smXezRQGtEGGWq_pdZtRPIFDRoSvy7iEmlPriOL4XjTDMxL-K3Cq1dMF5i0P6laqunFLHKrDaUmDYbo8cpwalTcbtbuvmlgR8oHDtObBYq4ttEVC2CWVOqPgGq2r/s640/DSCN4718-001.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Książki za <b>5,50</b> zł/szt.:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuNT6Uoh242of-aH_rG_jS-4bOsEjlPZiApR1tCdwESqiJOf7obI04J5Grdd4a5AuqVUifcSTy5-8-0IJZW_X_dsbjMv7ccYWPaWOFVzKgLtoCAqcnRPP9CJTk3jezWfVy452tlEqSWF8Q/s1600/DSCN4716-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuNT6Uoh242of-aH_rG_jS-4bOsEjlPZiApR1tCdwESqiJOf7obI04J5Grdd4a5AuqVUifcSTy5-8-0IJZW_X_dsbjMv7ccYWPaWOFVzKgLtoCAqcnRPP9CJTk3jezWfVy452tlEqSWF8Q/s640/DSCN4716-001.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Książki za <b>6,5</b><b>0</b> zł/szt.:</div>
<span style="text-align: center;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGduPmF47xtmO3LSiXE3WI4AxvGreUgA6Af25dTcVHrHgpqS0TWt_fMU6j65Z1FzrrdRUYlT1JRhLs9bFKF_iqKvjJAeYIEbTbxkmlJntYHySJsw-DgIi4Gw-TRjbAbqAyUVx14tvp-UrU/s1600/DSCN4719-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGduPmF47xtmO3LSiXE3WI4AxvGreUgA6Af25dTcVHrHgpqS0TWt_fMU6j65Z1FzrrdRUYlT1JRhLs9bFKF_iqKvjJAeYIEbTbxkmlJntYHySJsw-DgIi4Gw-TRjbAbqAyUVx14tvp-UrU/s640/DSCN4719-001.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8Klk_Jl5CRoTQ7np_T5F-DTBJGqKVdFVlgRHKsrl6kDb4TCTZ0oS3Y8BK1Pm8qJIAt9kxKbHAz7BR3E2s22Gn_1fvq94zbnnSC72lrQHZx3RtoL0-OeF24gtAkL0s81ygisXFM2UwLPTR/s1600/DSCN4722-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8Klk_Jl5CRoTQ7np_T5F-DTBJGqKVdFVlgRHKsrl6kDb4TCTZ0oS3Y8BK1Pm8qJIAt9kxKbHAz7BR3E2s22Gn_1fvq94zbnnSC72lrQHZx3RtoL0-OeF24gtAkL0s81ygisXFM2UwLPTR/s640/DSCN4722-001.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Książki za <b>8,50</b> zł/szt.:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1uVTzrn8q2gObWd_avGAj8MTNJx4fOYjuGiZvUrDpi7T1H2gVyebYhPUw3TY1qvFzE3rz6o-hVKvTPCXK3ji4y43w1lLKBxE68QmsHH18Sbb1E7ElcG3xThrJ7RAuLx5h4txtfHrPnrkc/s1600/DSCN4724-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1uVTzrn8q2gObWd_avGAj8MTNJx4fOYjuGiZvUrDpi7T1H2gVyebYhPUw3TY1qvFzE3rz6o-hVKvTPCXK3ji4y43w1lLKBxE68QmsHH18Sbb1E7ElcG3xThrJ7RAuLx5h4txtfHrPnrkc/s640/DSCN4724-001.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="text-align: center;">Komu książkę, komu? ;-)</span>a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-48607848773606917382016-11-25T21:49:00.001+01:002016-11-25T21:49:55.728+01:00Camilla Läckberg, Niemiecki bękart [audiobook]<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8FEGxSX_YIxqhWPo1Td3aJK5_sbYuPdk7yLi5ED5WO2_lMWjEzzJm35DbsjbDaq2YPYCQbKFxDQoe-U1PtOoEZPKPuSzRJO_RJpYmYDiEXEl2U9_lVK8wlgVnegyY7WPW3eny8gA6qmNp/s1600/143191-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8FEGxSX_YIxqhWPo1Td3aJK5_sbYuPdk7yLi5ED5WO2_lMWjEzzJm35DbsjbDaq2YPYCQbKFxDQoe-U1PtOoEZPKPuSzRJO_RJpYmYDiEXEl2U9_lVK8wlgVnegyY7WPW3eny8gA6qmNp/s320/143191-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Coś w kratkę opisuję powieści należące do cyklu pt."<span class="cycle-info-container" style="background-color: white; font-family: Georgia, "Times New Roman", Times, serif; font-size: 13px; margin: 0px; padding: 0px;"><a href="http://lubimyczytac.pl/cykl/6921/saga-o-fjallbace" style="color: #756a12; font-family: "Open Sans", sans-serif; font-size: 14px; margin: 0px; padding: 0px;">Saga o Fjällbace</a></span><span style="background-color: white; font-family: Georgia, "Times New Roman", Times, serif; font-size: 13px;"> ". Czwarta część nie powaliła mnie na kolana, stąd nawet nie czułam potrzeby pochylania się nad nią, by napisać swoją opinię. Za to piąta część, czyli "Niemiecki bękart" zachwycił mnie, skradł moje serce. Jeżeli chodzi o fabułę, to jest ona zbudowana podobnie jak trzeci tom, czyli "Kamieniarz" - znów mamy dwa plany czasowe: współczesność oraz czasy II wojny światowej. I chociażby z tego względu książka miała prawo przypaść mi do gustu. Na ten moment oceniam "Niemieckiego bękarta" jako najlepszą powieść z całej serii, zobaczymy, czy któryś kolejny tom będzie w stanie to "przebić" ;-)...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, "Times New Roman", Times, serif; font-size: 13px;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, "Times New Roman", Times, serif; font-size: 13px;">Tym razem śledztwo jest mocno związane z życiem prywatnym bohaterów, a w szczególności Eriki. To ona znajduje w skrzyni ze szpargałami stary niemiecki medal oraz poplamiony krwią kaftanik niemowlęcy. I to właśnie ona próbuje dowiedzieć się, co te rzeczy mają wspólnego z jej, nieżyjącą już, matką... Co istotne, osoby, które mogłyby udzielić jej odpowiedzi, tracą życie. Dwie osoby w przeciągu 2 miesięcy... Czy to może być zbieg okoliczności?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, "Times New Roman", Times, serif; font-size: 13px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, "Times New Roman", Times, serif; font-size: 13px;">Bardzo spodobało mi się, że z tomu na tom autorka rozbudowuje dzieje bohaterów drugoplanowych - w ten sposób nawet w postaciach, których do tej pory nie darzyłam sympatią, zaczynam dostrzegać pozytywne cechy. Koledzy Patricka nieco się usamodzielniają - najbardziej zaskoczył mnie Jesta (nie jestem pewna, jak zapisuje się to nazwisko?). Pod skorupą kryje się w nim wrażliwe serducho. Oczywiście swoistego kolorytu powieści nadaje również Melberg - scena z nadaniem imieniu psu spowodowała, że chichotałam jak głupia (swoją drogą musiało to ciekawie wyglądać - słucham audiobooków podczas spacerów z córcią: ona śpi, a ja poznaję kolejne historie; tak więc śmiałam się na środku ulicy, no co - kto mi zabroni? ;-) )</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, "Times New Roman", Times, serif; font-size: 13px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, "Times New Roman", Times, serif; font-size: 13px;">Wątki obyczajowe w pewien sposób równoważą skomplikowaną i mroczną historię z przeszłości. I znowu ukłony w stronę autorki - niewielu pisarzy decyduje się wysłać swojego bohatera-faceta na urlop ojcowski. Za to i za realne przedstawienie rzeczywistości rodziców żyjących z małym dzieckiem pod jednym dachem - kapelusze z głów. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, "Times New Roman", Times, serif; font-size: 13px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, "Times New Roman", Times, serif; font-size: 13px;">Polecam serdecznie fanom kryminałów, którzy nie mają nic przeciwko wątkom obyczajowym.</span></div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-90518830976636183262016-11-19T17:57:00.000+01:002016-11-19T17:57:09.779+01:00Katarzyna Puzyńska, Utopce<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJzFqW_gzY_DYvuDYhOEiuZzIwhr44WrEjXRc_V5_RG4LVjB9XXYkStjIpKKeOvMhnd-fWDJuuc72fPVY0lz0wK7rbtLXpVUOOumwy859x09lPWnlCMUu8YeVAGDRivehqDkScQCIUvL93/s1600/431501-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJzFqW_gzY_DYvuDYhOEiuZzIwhr44WrEjXRc_V5_RG4LVjB9XXYkStjIpKKeOvMhnd-fWDJuuc72fPVY0lz0wK7rbtLXpVUOOumwy859x09lPWnlCMUu8YeVAGDRivehqDkScQCIUvL93/s320/431501-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To moje kolejne spotkanie z piórem pani Kasi Puzyńskiej. Znowu znajdujemy się w Lipowie i okolicach, ale... klimat powieści jest nieco inny niż dotychczas. Jednym z najczęstszych słów w książce jest wyraz "wampir". Autorka wielokrotnie odwołuje się do opisów jakichś nadprzyrodzonych zjawisk. Stąd moje mieszane uczucia - generalnie "Utopce" bardzo mi się podobały, ale wielokrotnie chodziło mi po głowie pytanie: "Pani Kasiu, wampiry? Naprawdę?". Stąd też można powiedzieć, że piąty tom cyklu o policjantach z Lipowa jest niby taki sam jak poprzednie, a jednak inny...</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Na prośbę komendanta Czajkowskiego policjanci mają rozwikłać pewną tajemnicę. Śledztwo sprzed wielu lat dziwnie szybko zostało zakończone, a ciał dwu ofiar nie znaleziono do tej pory. Ofiarami byli ojciec i brat Czajkowskiego. Komendantowi zależały na tym, by o obecnym nieformalnym śledztwie wiedziało jak najmniej osób. Zresztą nie tylko komendant ma w tym swój interes. Za rozwiązanie sprawy obiecał policjantom, że posterunek w Lipowie nie zostanie zamknięty, choć mu to groziło. Oprócz morderstwa z 1984 roku, mamy kolejne dziejące się niemal na oczach stróżów prawa. Policjanci zżymają się, że coś im umyka sprzed oczu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niesmak pozostawia zachowanie Klementyny, która zachowuje się... bardzo dziwnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wątek obyczajowy, czyli historia Daniela i jego narzeczonej, urozmaica powieść. Szkoda tylko, że tak mało samej Weroniki w fabule. A już chyba najbardziej mi smutno, że matka Daniela została odsunięta na boczny tor i występuje jedynie w jakichś krótkich wzmiankach. Brakowało mi tego jej specyficznego matkowania wszystkim, naprawdę. Kolejną zaletą powieści jest osadzenie w prawdziwych polskich realiach, bez silenia się na modłę szwedzką czy jakąkolwiek inną. Czytało mi się z przyjemnością, bo styl pani Kasi bardzo mi odpowiada - w kwestii kryminałów nie jestem jakoś szczególnie wymagająca: zawiła fabuła, ciekawa zagadka, śledztwo, język dopasowany do całości to wszystko, czego potrzeba mi do szczęścia, gdy jesienią sięgam po powieści kryminalne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To kilka luźnych myśli związanych z lekturą. Mimo pewnych elementów, które nie do końca mnie satysfakcjonowały, polecam książkę, szczególnie fanom pani Katarzyny Puzyńskiej.</div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-82680023248657203492016-11-15T20:54:00.000+01:002016-11-15T20:55:49.846+01:00Camilla Läckberg, Kamieniarz [audiobook]<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBNmO6Hf44uCkXQ1nzCRjuHwbX1cUAre1ZnhiFh6Mt7-bX-lq_H0DH7ANraUBXVkzV53Gio258Fohub7GOKBGQm01W_zJxQdYgP1fk-Dpb-AuDwvrgcHNPinRePLYbHX-6GadC4jSRHNnG/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBNmO6Hf44uCkXQ1nzCRjuHwbX1cUAre1ZnhiFh6Mt7-bX-lq_H0DH7ANraUBXVkzV53Gio258Fohub7GOKBGQm01W_zJxQdYgP1fk-Dpb-AuDwvrgcHNPinRePLYbHX-6GadC4jSRHNnG/s320/352x500.jpg" width="219" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Drugiej części sagi o Fjällbace nie zdążyłam zrecenzować, ale trzecią część, czyli "Kamieniarza" postaram się opisać choć w kilku słowach. Mam wrażenie, że to była najlepsza z trzech poznanych dotychczas przeze mnie książek szwedzkiej autorki. A może po prostu styl C. Läckberg z każdą kolejną powieścią poprawia się, pnie w górę..?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam wrażenie, że połączenie dziejów miasteczka teraźniejszego z tym sprzed lat zostało bardzo dobrze dopracowane. Swoją drogą uwielbiam książki, w których akcja toczy się dwutorowo, by w którymś momencie pięknie się zazębić. Ten dreszczyk emocji, to wyczekiwanie, kiedyż to okaże się, czy moje przypuszczenia lub podejrzenia okazały się prawdziwe powoduje, że "rzucam wszystko w kąt" (może nie dosłownie!), byle tylko dorwać się do książki. Tak było i tym razem.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
We Fjällbace pewien rybak w więcierzu zamiast ryb znajduje... zwłoki dziewczynki. W toku śledztwa okazuje się, że młodociana ofiara miała na ciele, na ubraniu, a także w płucach ślady popiołu. Nie byle jakiego... bardzo starego. A co dziwniejsze, znajdują się w nim także tzw.szczątki organiczne. Kto jest tak okrutny wobec dziecka? Jak do tego mają się dzieje pewnej kobiety z przeszłości? Wszystkiego dowiadujemy się z toku lektury.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wątek obyczajowy jest jak najbardziej na plus. Autorka ukazuje życie takim, jakie jest - bez mydlenia oczu czytelnikom i dodawania do fabuły ton lukru. Bohaterowie pokazani z zaletami, ale i przywarami. Mam swoich ulubionych, mam też znienawidzonych. Z postaci Melberga (nie jestem pewna, jak pisze się to nazwisko, bo słucham audiobooka) lubię się pośmiać... Marcin Perchuć genialnie moduluje głos przy opisach tej postaci. Ogromny plus dla autorki za ukazanie prawdziwego oblicza macierzyństwa - Erika, jak spora część kobiet, doświadcza depresji poporodowej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Super, super, super! Kolejne części już na mnie czekają ;-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-69389492381625697062016-11-09T20:58:00.000+01:002016-11-09T20:58:14.531+01:00Katarzyna Misiołek, Dziewczyna, która przepadła<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhypx6MYLKpqvWl6X7a9FgwhwIg1AcjjQ0C72l0_8QtuEj7BcsWcwnNP-5pEIyDYRBc0qb-i8lygywo5QtJ9XRDmXcPVmRQ9kgAHP1SaJX-g9vRk3BYAN_SJHSyllhrikb-8r2qwJ88d8Sb/s1600/522808-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhypx6MYLKpqvWl6X7a9FgwhwIg1AcjjQ0C72l0_8QtuEj7BcsWcwnNP-5pEIyDYRBc0qb-i8lygywo5QtJ9XRDmXcPVmRQ9kgAHP1SaJX-g9vRk3BYAN_SJHSyllhrikb-8r2qwJ88d8Sb/s320/522808-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie minęły kolejne dwa dni, a kontynuacja książki "Ostatni dzień roku" jest już za mną. "Dziewczyna, która przepadła" to druga strona medalu, to ukazanie zaginięcia Moniki z jej własnej perspektywy. O ile poprzednia część mnie pochłonęła, o tyle ta - poraziła. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Książki zaczynają się tym samym zdaniem, tworząc swoistą klamrę. Dalsza część omawianej tu powieści to historia Moniki. W końcu otrzymujemy wyjaśnienie, co kobieta robiła owego nieszczęsnego dnia na drodze.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zastanawiałam się trochę, jak odebrałabym tę historię, nie znając poprzedniej części. Doszłam do wniosku, że też by mną wstrząsnęła, ale znałabym problem tylko z jednej strony. Dzięki czytaniu linearnemu treść poraża jakby mocniej, trącając najczulsze struny serca.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciężko opisać fabułę w taki sposób, by nie zdradzić zbyt wielu szczegółów. Powiem tak: bohaterka przeszła gehennę, po której każdy człowiek byłby rozbity i rozwalony emocjonalnie. Dzięki autorce, która wnikliwie opisuje dzieje kobiety, możemy przyglądać się, jak wygląda powrót do rzeczywistości. Monika próbuje poskładać swoje życie, choć prawdę mówiąc, musi je zacząć od nowa. Wprawdzie rodzice i siostra nadal w jakiś sposób czekali, szukając jej, gdzie się da, ale czy mąż wytrzymał w samotności całe 8 lat..?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To książka poruszająca do głębi. Bardzo podobało mi się, że autorka wielokrotnie ustami bohaterki przekazywała prostą prawdę: ludzie niepotrzebnie stwarzają sobie mnóstwo problemów, a w zasadzie problemików, bo czymże jest brak kasy na lepsze ciuchy czy monotonny jadłospis (moje przykłady, w książce są ciekawsze) przy totalnym odizolowaniu od świata, przy uwięzieniu przez 8 lat przez jakiegoś szaleńca... Czy po takiej traumie można "normalnie" żyć? Kalejdoskop emocji, z jakim musimy się zmierzyć podczas czytania, powoduje, że obok tej książki nie można przejść obojętnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Portrety psychologiczne bohaterów zasługują na uwagę, w szczególności - głównej bohaterki, Moniki. Jej zachowania w wielu momentach ujawniają tzw. syndrom sztokholmski, czyli swoiste uzależnienie od oprawcy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powieść napisana stylem, który lubię - prostym, nieprzesadzonym, ale zgrabnym. Katarzyna Misiołek operuje słowami tak zmyślnie, że nie sposób oderwać się od lektury. A do tego robi to w delikatny sposób, uświadamiając na każdej stronie powieści, że w życiu niewiele rzeczy zależy od nas, więc powinniśmy doceniać wszystkie drobne elementy, które składają się na naszą codzienność.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję <a href="http://muza.com.pl/">Wydawnictwu MUZA</a></div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-80517939183309622962016-11-06T21:10:00.000+01:002016-11-06T21:10:11.408+01:00Katarzyna Misiołek, Ostatni dzień roku<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUi0BLq-Cdt0Ow4Lqy5OjklA7YxnY_fJZtTqz-tshwjzE6lWnSmbXnorsC4ekBzNUI-XTOkLTyycDO2QT6r42Q0CwKOXXlZSdGNtIcHAgo6r4KP7IoyA-VNebFZWDZNSmDT_X8LsqKCRgn/s1600/421206-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUi0BLq-Cdt0Ow4Lqy5OjklA7YxnY_fJZtTqz-tshwjzE6lWnSmbXnorsC4ekBzNUI-XTOkLTyycDO2QT6r42Q0CwKOXXlZSdGNtIcHAgo6r4KP7IoyA-VNebFZWDZNSmDT_X8LsqKCRgn/s320/421206-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kilka dni temu otrzymałam propozycję zrecenzowania kontynuacji wyżej wymienionej książki. Kto mnie zna, ten wie, że tego typu historie lubię poznawać od początku (to samo dotyczy różnych serii czy sag). Czym prędzej zajrzałam więc na jedną z moich ulubionych księgarń internetowych i w piątek dotarła do mnie świeżutka, pachnąca farbą drukarską książka pt."Ostatni dzień roku". Przyznam szczerze, że gdybym miała oceniać książkę po okładce, to widząc ją w księgarni, stwierdziłabym zapewne, że jest to pewnie jakaś "ciepła, kobieca powieść" w sam raz na jesienne wieczory. Z tymi wieczorami to by się wszystko zgadzało, ale to, co stworzyła pani Katarzyna, tak mną wstrząsnęło, że jeszcze się nie pozbierałam...</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Ostatni dzień roku... Większości z nas kojarzy się z zabawą sylwestrową w gronie bliskich lub znajomych. Niektórym może z jakimś eleganckim balem, a jeszcze innym z domowym pidżama party. Generalnie jednak przeważają w miarę optymistyczne nastroje, bo - jak wiadomo - Nowy Rok to zawsze nowe szanse, nowe perspektywy. W tym dniu pewna młoda kobieta, Monika, wychodzi z domu i nie wraca. Tyle razy słyszymy podobne historie w telewizji. Ale czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się, jak czuje się rodzina osoby zaginionej? Katarzyna Misiołek bierze na tapet niezwykle trudny temat, o dużym ładunku emocjonalnym. Bo jak tu wyłączyć emocje, kiedy pomyśli się: "z gdyby to był mój brat/moja siostra?".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Fabuła została przedstawiona z perspektywy Magdy, siostry zaginionej kobiety. Po kilku godzinach od zaginięcia Magda wraz z rodziną zgłasza sprawę na policję. Nie poprzestają jednak na tym - w ruch idą drukarki, służące do drukowania plakatów ze zdjęciem Moniki, w ruch idą telefony - bo a nuż ktoś znajomy Monikę jednak widział? Czas mija, a o zaginionej nadal nic nie wiadomo. Matka dziewczyn ucieka się nawet do pomocy jasnowidzów, szwagier Magdy szuka pomocy u detektywów. Wszystko to z marnym skutkiem... (nie chcę spojlerować, jednak zauważyłam, że jeden z jasnowidzów chyba przepowiedział los Moniki). Powstaje pytanie: jak z tym żyć? Świat dalej nieubłaganie pędzi, ale jak przejść do porządku dziennego nad tym, że naszej ukochanej córki/siostry/żony nie ma wśród nas i nawet nie wiadomo, czy żyje? Karmić się nadzieją i stać w miejscu, czy jednak godzić się na różne zmiany w życiu? Autorka udźwignęła temat na szóstkę. Pokazała różne oblicza rozpaczy, różne sposoby radzenia sobie z tą traumą. O dobrej książce piszę z reguły coś w stylu: "tę powieść pochłonęłam...". O tej powieści trzeba natomiast powiedzieć, że to ona pochłania czytelnika. Jest w niej skumulowanych tyle emocji, że czytałam ją prawie na jednym wdechu, cały czas trzymając kciuki, by udało odnaleźć się zaginioną...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Polecam gorąco!!!</div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-650827347726518792016-10-25T21:47:00.001+02:002016-10-25T21:47:35.398+02:00Camilla Läckberg, Księżniczka z lodu [audiobook]<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjffJQCy5FYLsAamsV9s8uWafJOuyy9eVC5PSy7BWCwp4F2o8yW2knFsw2mp563ZXUCV-YHmB-nNtSRZNa069DvQuDymwTlHrPX-N1gSNRGKKUkibDkk_YQjk2RxX3azF4JFMxM5xOaoF82/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjffJQCy5FYLsAamsV9s8uWafJOuyy9eVC5PSy7BWCwp4F2o8yW2knFsw2mp563ZXUCV-YHmB-nNtSRZNa069DvQuDymwTlHrPX-N1gSNRGKKUkibDkk_YQjk2RxX3azF4JFMxM5xOaoF82/s320/352x500.jpg" width="220" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po ostatniej nieudanej próbie z audiobookiem czytanym przez kobietę, szukałam czegoś, co byłoby czytane przez mężczyznę o przyjemnej barwie głosu. I tak, po dłuższych poszukiwaniach, trafiłam na "Księżniczkę z lodu" Camilli Läckberg, czytaną przez Marcina Perchucia (bardzo fajnego aktora skądinąd). Pan Marcin oczarował mnie nie tylko swoją barwą, ale przede wszystkim sposobem czytania - w zasadzie nie mam się do czego przyczepić. Słuchało się z przyjemnością. Zdążyłam już sprawdzić - wszystkie kolejne części "Sagi o Fjällbace" również on czyta! Coś czuję, że przyzwyczaję się do pana Perchucia tak, jak onegdaj do Piotra Fronczewskiego czytającego Harry'ego Pottera ;-). Taką zasłuchaną jesień to ja rozumiem...</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Akcja kryminału rozgrywa się we Fjällbace (rodzinnej miejscowości autorki, o czym dowiedziałam się... dopiero po jej przeczytaniu, tfuu, wysłuchaniu). Erika Falck, pisarka biografii, znajduje ciało swojej przyjaciółki z dzieciństwa Alexandry Wijkner (z domu Carlgren). Znaczy tak dokładnie... to jako pierwszy znajduje je robotnik Eilert Berg, ale z racji wieku (i szokującego widoku) wybiega z domu Alex (którego miał doglądać pod jej nieobecność), a pierwszą napotkaną na ulicy osobą jest właśnie Erika. Nieboszczka leży w wannie, zamrożona (tak więc już na samym początku mamy wyjaśniony tytuł powieści) - gdyż ogrzewanie w domu padło - i wszystko wskazuje na to, że popełniła samobójstwo. Erika jakoś nie za bardzo wierzy w taki rozwój wydarzeń, więc na własną ręką próbuje przeprowadzić małe dochodzenie. Tropy prowadzą w przeszłość. Na jednym trupie się nie kończy. Wkrótce, po sekcji, okazuje się, że Alex była w ciąży. Jednak, co ciekawe, nie z własnym mężem. Erika ma więc niezłą zagwozdkę do rozwikłania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oprócz tajemnicy kryminalnej mamy tu też wątek miłosny, z Eriką w roli głównej. Jej absztyfikant to policjant Patrik Hedström, znajomy z dzieciństwa. Swego czasu mocno w niej zakochany, dopiero po latach dotarł do jej serca. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przejmujący był dla mnie wątek siostry Eriki, Anny, której mąż jest po prostu sk*******em, ekhm, łagodniej mówiąc: draniem, wyładowującym agresję na kobiecie, której przysięgał miłość.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powieść ma ciekawy klimat - taki małomiasteczkowy. Fjällbacka to miejscowość rybacka, pełniąca latem funkcję kurortu. To takie prowincjonalne miasteczko, w którym wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie odczułam w żaden sposób, że jest to debiutancka powieść autorki. Swoja drogą Camilla Läckberg jest przykładem na to, że warto spełniać swoje marzenia. Pracowała w wyuczonym zawodzie, ale wciąż marzyła o pisaniu. Wówczas rodzina zafundowała jej kurs pisania kryminałów i... Camilla została wkrótce jedną z najpoczytniejszych szwedzkich pisarek. Kto by tak nie chciał? ;-)</div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-67601841093831641952016-10-15T20:57:00.000+02:002016-10-15T20:57:12.871+02:00Dorota Ponińska, Podróż po miłość. Emilia [audiobook]<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBIJs8HMffVG9bg8ljMu11kqRErtITbiWEfut8PMNBt0-5jZ3L6VaRdTeYHsEz8KBdSGe8zlWqz4NhV6_G70kGDhI5sRq7Pc9BiURUUdCrwUDG7xCn0VyETC81RMxwiqrGn4d8-DEBz1UK/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBIJs8HMffVG9bg8ljMu11kqRErtITbiWEfut8PMNBt0-5jZ3L6VaRdTeYHsEz8KBdSGe8zlWqz4NhV6_G70kGDhI5sRq7Pc9BiURUUdCrwUDG7xCn0VyETC81RMxwiqrGn4d8-DEBz1UK/s320/352x500.jpg" width="216" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ta książka w formie AUDIO jest beznadziejna. Oceniam ją tak nisko głównie przez sposób czytania jej przez samą autorkę. Pani Dorota skutecznie zniechęciła mnie do słuchania audiobooków czytanych przez autorów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Po pierwsze odnosiło się wrażenie, jakby ta pani widziała treść książki po raz pierwszy na oczy (a ponoć ją napisała?!). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Po drugie każdy umiejący porządnie czytać na głos mniej więcej chyba wie, gdzie stawia się akcenty w zdaniu i nie robi przerw w miejscach, w których ich być nie powinno (wiadomo, kiedy przewraca się kolejną kartkę coś takiego może się zdarzyć - np.przerwa przed ostatnim wyrazem w zdaniu - ale nie notorycznie!).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Po trzecie nic mnie tak nie wkurza w słuchaniu książki jak odgłosy "mlaskania", przełykania śliny itp. Trochę tych audiobooków już mam za sobą, ale czegoś tak kiepskiego jeszcze nie słuchałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Wytrwałam do 1/3, dalej już nie byłam w stanie słuchać.<br />Co do samej treści to również nie powaliła mnie na kolana (zresztą, jak można się skupić na treści, skoro jest tyle czynników rozpraszających?) - wyidealizowany obraz islamu do mnie nie przemawia. Ot, taka bajeczka dla naiwnych.</div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-29837553710898598952016-10-10T21:47:00.000+02:002016-10-15T20:58:17.781+02:00Wiesława Bancarzewska, Noc nad Samborzewem [audiobook]<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_rCXOReegkjt72SnsnbRO5QqUPdeyiJyQ3lEtxS90MNnqe0R2q0rDq8It9VPr2y7BWK1o2td_vh2GtHaERXHxHWfWWrIsSCODBH-6s8GPwzBI9NwQokAb3NGG__IoBjVuUzxI4sO1cFSK/s1600/393936-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_rCXOReegkjt72SnsnbRO5QqUPdeyiJyQ3lEtxS90MNnqe0R2q0rDq8It9VPr2y7BWK1o2td_vh2GtHaERXHxHWfWWrIsSCODBH-6s8GPwzBI9NwQokAb3NGG__IoBjVuUzxI4sO1cFSK/s320/393936-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po roku czasu powroty do niektórych książek bywają sentymentalne... Tak było i tym razem. Minął rok, odkąd poznałam Annę Duszkowską alias Obrycką w dwóch powieściach Wiesławy Bancarzewskiej: "<a href="http://in-bed-with-books.blogspot.com/2015/10/wiesawa-bancarzewska-powrot-do-naeczowa.html">Powrocie do Nałęczowa</a>" (ach, jakież to piękne miasto-uzdrowisko!) oraz "Zapiskach z Annopola". Tym razem jednak, z powodu ograniczonej ilości wolnego czasu, "Noc nad Samborzewem" poznałam w formie audio, podczas spacerów z moją córeczką.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Mąż Anny znajduje się poza Annopolem. Główna bohaterka poznaje z kolei innego mężczyznę. Cóż to będzie za znajomość? Czy Anna oprze się pokusie bliższego poznania Dominika, pewnego naczelnika stacji kolejowej? Tego Wam kochani nie zdradzę ;-). Czasy wojenny powodują, że Annopol nagle zyskuje nowego, niemieckiego, właściciela, więc Anna z córeczką Walentynką zamieszkują w skromnym mieszkanku w Samborzewie. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności kobieta dostaje pracę u nowego właściciela Annopola, ale tym samym musić godzić pracę, dojazdy do niej, z opieką nad córeczką i generalnie... z walką o przetrwanie z dnia na dzień.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przenosiny z wygodnej polskiej rzeczywistości XXI wieku do lat wojennych nie są już dla bohaterki tak trudne, jak na początku. Przecież do wszystkiego można się przyzwyczaić. Można też zauważyć, że Anna wraca do swojego wygodnego życia tylko wtedy, gdy dzięki temu może komuś pomóc. I tak na przykład kupuje węgiel - choć mieszka w kamienicy, której nie opala się węglem, co budzi ogromne zdziwienie i zaciekawienie sąsiadów (ach, ta polska ciekawość i wścibstwo), korzysta z usług drukarni, kiedy potrzebuje odpowiednich "dokumentów" z lat czterdziestych XX wieku czy szuka broni, mającej ułatwić egzystencję Dominikowi. Co ciekawe, obraz z modrzewiem, dzięki któremu Anna może podróżować w czasie... sam też odbywa pewną "podróż" - nic więcej jednak nie zdradzę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Autorka pięknie oddała klimat czasów okupacji. Opisy miejsc, sytuacji politycznej itp. oddane są realistycznie, co jest ogromną zaletą powieści.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Noc nad Samborzewem" jest powieścią niezwykle ciepłą, utrzymaną w podobnych tonach, co dwie poprzednie części. To historia o miłości, przyjaźni, sile ludzkiego serca, dobroci w tych jakże ciężkich czasach II wojny światowej. To opowieść o ludziach, których już niestety coraz mniej na świecie; o mężczyznach, którzy mówiąc "Dzień dobry" podnosili kapelusz bądź inne nakrycie głowy; o kobietach, które potrafiły wyczarować obiad praktycznie z niczego...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Polecam całą trylogię! </div>
<div style="text-align: justify;">
Kto nie chciałby móc choć raz odbyć podróż w czasie, niech pierwszy podniesie rękę...</div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-56822972065683110042016-09-15T08:00:00.000+02:002016-09-15T08:00:08.380+02:00Ken Follett, Filary ziemi<div style="text-align: justify;">
Ponad 800 stron fascynującej lektury. "Filary ziemi" to wielowątkowa, napisana z epickim rozmachem powieść, która wciąga bardziej niż niejeden thriller czy kryminał. I nie ma w tym stwierdzeniu ani krzty przesady.</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxxc_t-qojTt0Vms-luQUpmkk02FRx_bRiNEkQU_qAUV6lAsUE71n_56mPT3z_03HU_4pfXyJUFFoyLWjf9KwSYCSUJgVY7QRKjh2fxys8j9ViA-aKTtbum1NzmYl-dr6hxAYsuI0bAN2z/s1600/DSCN4075.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxxc_t-qojTt0Vms-luQUpmkk02FRx_bRiNEkQU_qAUV6lAsUE71n_56mPT3z_03HU_4pfXyJUFFoyLWjf9KwSYCSUJgVY7QRKjh2fxys8j9ViA-aKTtbum1NzmYl-dr6hxAYsuI0bAN2z/s400/DSCN4075.JPG" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na pierwszy rzut oka "Filary ziemi" mogą przerażać. Mój egzemplarz to konkretna "cegła" w twardej oprawie, której raczej nie polecam nosić w torebce. Poza tym pod każdym innym względem gorąco polecam. Dobrze, wystarczy tych ogólników, czas na konkrety.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a>Powieść historyczno-przygodowa Kena Folletta kręci się wokół pewnej osi, a mianowicie wokół wieloletniej budowy katedry Kingsbridge. Takie zdanie widnieje na okładce - przyznam, że nie zachęciło mnie za bardzo do lektury. Jednak ilość wysokich ocen na portalu LC sugerowała, że będę miała do czynienia z nietuzinkową książką. I tak było w istocie. Ciężko nawet pokrótce rozpisać, czego dotyczy fabuła. Spróbuję wymienić przynajmniej podstawowe wątki. Jeden z nich dotyczy perypetii Toma Budowniczego, mężczyzny, którego żona umiera tuż po wydaniu na świat ich trzeciego dziecka, a drugiego syna. Realia, w jakich przyszło mu żyć, nie dawały szans na przeżycie dziecku urodzonemu w lesie. Tom był bez pracy i bez perspektyw na nią, a na utrzymaniu miał nastoletniego syna Alfreda i kilkuletnią córkę Marthę. Co miał począć... zostawił niemowlę na świeżo usypanym grobie matki i żony (przyznam, że przy tej scenie prawie płakałam - moje "świeże" macierzyństwo miało chyba wpływ na taki odbiór lektury). W wyniku szczęśliwego zbiegu okoliczności dziecko trafiło jednak w opiekuńcze ręce przeora Philipa i wychowywało się w klasztorze. Drogi tych mężczyzn przecięły się, co zaowocowało budową wspaniałej katedry. Zapomniałam jednak o najważniejszym - akcja powieści rozgrywa się w dwunastowiecznej Anglii. Są to odległe czasy. Domy budowano zazwyczaj z drewna, kamień jako materiał budulcowy dopiero wkradał się do łask. Miasta spływały ściekami, a ubiór... no cóż, trzeba go sobie było samemu "wyprodukować". Dla bohaterów naszej powieści nie były to spokojne czasy. W tle uwidacznia się wojna domowa, która mniej lub bardziej wpływa na ich losy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wracając jednak do poszczególnych wątków. Mamy tu także wyżej wspomnianego przeora Philipa, który jako człowiek ambitny pragnie zostawić po sobie jakiś ślad na ziemi. Jego życie toczy się w klasztorze, miejscu o jakim najczęściej myślimy, że jest ciche, spokojne, a ludzie w nim żyjący bogobojni. O, jakże mylą się ci, którzy tak myślą. Ken Follett ukazuje nam klasztorny, zakonny świat pełen intryg i spisków. Zresztą tych intryg jest w powieści znacznie więcej - nie chciałabym tu za wiele zdradzać. W dniu, w którym Philip poznaje Toma Budowniczego, katedra, którą "objął" jako przeor, płonie. Kiełkuje więc w nim myśl, by wybudować nową. Inny wątek dotyczy młodej niewiasty Alieny, która po odrzuceniu konkurów pewnego młodzieńca... nie zaznaje zbyt wiele szczęścia w życiu. Przeżywa wzloty i upadki, a jej niedoszły małżonek staje się wrogiem numer jeden. Bohaterowie powieści dzielą się na tych, których jesteśmy w stanie od razu polubić oraz tych, których możemy...znienawidzić. Książka jest tak skonstruowana, że z większością z nich zostajemy na dłużej. Możemy się więc przyglądać ich życiu, czasem ich przemianom. Możemy zacząć traktować (przynajmniej niektórych) niemal jak przyjaciół. Taka konstrukcja postaci naprawdę wymaga kunsztu. Tak więc... kapelusze z głów, panie Follett!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Filary ziemi" to jedna z tych powieści, które zapamiętuje się do końca życia. Pokochałam ją, pokochałam autora i po krótkiej przerwie planuję zabrać się za drugi tom (ponoć jeszcze grubszy!). Ken Follett to płodny autor, więc z utęsknieniem będę zabierać się kolejno za jego powieści (swoją drogą... kto daje dziecku na imię Ken?!).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Napisana w pięknym stylu, zgrabnym językiem powieść, w której można odnaleźć tak wiele ludzkich emocji: miłość, nienawiść, przyjaźń, zawiść czy nadzieję. Polecam z całego serca, szczególnie fanom sag historyczno-przygodowych.<br />
<br />
<br />
<br />
Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni <a href="http://bookmaster.pl/">BookMaster.pl</a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLXDtwOCyMbaRDEONccQ3W8pTXtDzlXn1IPvKckPrWtrZ5as9bm6JISCdpCcta3N3SDfqJ3KbXMT9bSh5C9ZdkdDyT7NpcdUOQrR3grIBQx3cvuB3BDQ3v_vcSErSqL69REaVRXCjbNmyx/s1600/bookmaster-logo-bigm.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="36" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLXDtwOCyMbaRDEONccQ3W8pTXtDzlXn1IPvKckPrWtrZ5as9bm6JISCdpCcta3N3SDfqJ3KbXMT9bSh5C9ZdkdDyT7NpcdUOQrR3grIBQx3cvuB3BDQ3v_vcSErSqL69REaVRXCjbNmyx/s320/bookmaster-logo-bigm.jpg" width="320" /></a></div>
<br /></div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-82065441273298017912016-09-08T16:00:00.000+02:002016-09-09T20:23:48.926+02:00Jürgen Thorwald, Ginekolodzy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRU8bsVpQ9_7u4sNNyDdk67kZT_m6o2g0RQG3xLuCGs_au92fOWSS_A13cDWSIaJbvUYtJZ1Lw6E8N3SSYvg_U_Nor6RVktLxf5n0iH-ggGMG4fPpKQ6Y0k1xxUtdelANL-s0We-iH9fUq/s1600/442652-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRU8bsVpQ9_7u4sNNyDdk67kZT_m6o2g0RQG3xLuCGs_au92fOWSS_A13cDWSIaJbvUYtJZ1Lw6E8N3SSYvg_U_Nor6RVktLxf5n0iH-ggGMG4fPpKQ6Y0k1xxUtdelANL-s0We-iH9fUq/s320/442652-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po lekturze tej książki doceniam, że żyję w XXI wieku. Pierwsze, co przychodzi mi do głowy po odłożeniu "Ginekologów" na półkę, to określenie tytułowych lekarzy mianem "damskich rzeźników".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś mówi się o nich: "prekursorzy" tej intymnej dziedziny medycyny, jaką jest ginekologia. Jednak to słowo nie oddaje w pełni tego, czym ci lekarze zajmowali się, chcąc pomóc kobietom. Thorwald porusza mnóstwo kwestii powiązanych z ginekologią. Pokazuje jej początki i rozwój. Pokrótce prezentuje także historie poszczególnych lekarzy próbujących walczyć z nowotworami nękającymi płeć piękną. Kiedy czytałam fragmenty dotyczące początków ginekologii, miałam gęsią skórkę na ramionach. Spróbujcie sobie bowiem wyobrazić dźganie miejsc intymnych jakimś rozżarzonym prętem lub przypalanie/wypalanie miejsc zmienionych chorobowo. I jak? Doceniacie teraz, że medycyna poszła z postępem i nie grozi Wam śmierć na stole operacyjnym lub krześle ginekologicznym..?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozycja nieco naukowa, ale czyta się niczym kryminał lub thriller. Opowieści "z dreszczykiem" gonią jedna za drugą. Co rusz przecierałam oczy ze zdumienia i nie mogłam wyjść z szoku, czytając o próbach "doskonalenia" pewnych metod. Pozwolę tu sobie wysnuć wniosek, że kobiety... to piekielnie twarde istoty. Bo jak inaczej tłumaczyć fakt, że były w stanie wytrzymywać rozcinanie brzucha na żywca, bez żadnych środków przeciwbólowych, o antyseptyce już nawet nie wspominając. Że wytrzymywały utrzymujące się tygodniami ropienie ran, a niejednokrotnie nawet w takim stanie "szły w pole"?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przeraża mnie fakt, że Kościół miał tak wiele do powiedzenia w kwestiach kobiecego zdrowia. Wywierał przykładowo tak wielki wpływ na lekarzy, że musieli oni badać swoje pacjentki w "przyzwoity sposób", czyli... kobieta miała być praktycznie w pełni ubrana i szczelnie przykryta. Ginekolodzy badali więc kobiety niejako po omacku... Same porody wyglądały nie lepiej. Nie powinno więc dziwić, że wielu doktorów zamiast wyleczyć pacjentki, doprowadzali je do takiego stanu, że bliżej było tym niewiastom do... cmentarza.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Autor nie szczędzi słów krytyki pod adresem tych lekarzy, równocześnie jednak docenia pracę tych, którzy "nieśli kaganek oświaty" i nie tylko sami dokształcali się, jak tylko byli w stanie (uczyli się na zrobionych samodzielnie sztucznych miednicach), ale przekazywali swoją wiedzę dalej. Wielka chwała należy się tym, którzy wymyślili znieczulenie zewnątrzoponowe i cesarskie cięcie (sama coś o tym wiem ekhm) i generalnie starali się zmniejszać boleści i dolegliwości kobiet. Inna kwestia, którą Thorwald porusza, to cała tematyka związana z antykoncepcją i nowotworami. I tu również czapki z głów dla lekarzy, którzy dążyli do tego, by pomagać kobietom.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lektura może nie tyle kontrowersyjna, co przerażająca. Przeraża szczególnie brak higieny, moc zabobonu i brak rozwiązań że tak powiem "technicznych". Kawał dobrze spisanej historii medycyny, którą każda kobieta powinna poznać. Polecam gorąco!<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Za możliwość przeczytania dziękuję księgarni <a href="http://bookmaster.pl/">BookMaster.pl</a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBV1r4KTuBZWUsABOHmzb-j4VbsyfeNV09-hL3uwQVcAGVj-pGgkU8jAzAFs7jkeHDWcV6BITqmXZSrlSdR0cxqQOA4TdMwXI0uqK5rD79hI_GWBDF64fFtrDy7K_td2RablqQ1lbR6yYb/s1600/bookmaster-logo-bigm.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="36" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBV1r4KTuBZWUsABOHmzb-j4VbsyfeNV09-hL3uwQVcAGVj-pGgkU8jAzAFs7jkeHDWcV6BITqmXZSrlSdR0cxqQOA4TdMwXI0uqK5rD79hI_GWBDF64fFtrDy7K_td2RablqQ1lbR6yYb/s320/bookmaster-logo-bigm.jpg" width="320" /></a></div>
<br /></div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-24659251527545150722016-09-02T08:00:00.000+02:002016-09-02T08:00:20.864+02:00Trygve Gulbranssen, A lasy wiecznie śpiewają<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja6ix8fFmDbamg4daK3SPDIEmFu3BVh3noJbCpx25iIPaelyuODwPkPonyxfRailpMD1dzg6KvsHoJxKTk67mi-HrYmOggxOqd5tLkSSOrstIPjFR7VYagyBsUf6q28jB8BauXYePo9Vyc/s1600/204882-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja6ix8fFmDbamg4daK3SPDIEmFu3BVh3noJbCpx25iIPaelyuODwPkPonyxfRailpMD1dzg6KvsHoJxKTk67mi-HrYmOggxOqd5tLkSSOrstIPjFR7VYagyBsUf6q28jB8BauXYePo9Vyc/s320/204882-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Monumentalna saga norweska - to pierwsze określenie, jakie przyszło mi na myśl po odłożeniu książki na półkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziewiętnastowieczna Norwegia, to tam rozgrywa się akcja powieści. Nie jest to kraina dla słabych ludzi. Surowość otoczenia, takaż sama przyroda, dzikie zwierzęta niemal wymuszają na ludziach bycie istotami twardymi. Tam nie ma czasu na przejmowanie się głupstwami, jest za to mnóstwo obowiązków. Im surowszy klimat, tym bardziej trzeba przykładać się do pracy, by "wydrzeć" ziemi to, co ludziom potrzebne do przeżycia. A robienie zapasów to niejednokrotnie ciężka i mozolna harówka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie jestem do końca pewna, czy można w tym przypadku używać pojęcia "saga rodzinna". Losy rodziny są tu, owszem, opisywane, jednak w niektórych momentach nie byłam pewna, czy są one na pierwszym planie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mnóstwo tu bowiem opisów przyrody - nie wszyscy je lubią, ale muszę przyznać, że nie są one odstręczające jak na przykład te w dziełach Sienkiewicza (lata temu męczyłam się z nimi okrutnie lub próbowałam je omijać). Przyroda jest tu jakby odrębnym bohaterem godnym uwagi czytelnika. Z wielu zdań wypływa myśl, że... "lasy wiecznie śpiewają". Ta plastyczność opisów pozwala czytającemu niemal przenieść się na karty powieści.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uwielbiam takie epickie dzieła o rodach lub rodzinach. Powieść napisana z rozmachem, dopracowana jest w najdrobniejszych szczegółach - piękny styl, staranny język. Niektóre zdania określiłabym mianem "kwiecistych". Autor niezwykle bogato rozpisuje się o uczuciach postaci, że czasem zaczynałam wątpić, czy tak pięknie może o nich pisać mężczyzna. O bohaterach możnaby pisać eseje. Są to ludzie odważni, twardzi, szlachetni, kierujący się zasadami moralnymi. Potrafią walczyć o swoje. Zemstę lubią wymierzać samodzielnie. Nie zawsze potrafią okazywać innym swoje uczucia. Z powieści płynie wiele mądrych myśli i chyba jedna, nadrzędna, smutna myśl, że wszystko tu na ziemi przemija, a przywiązywanie się do materialnych bogactw niesie ze sobą wiele zagrożeń. Zabierając się na lekturę "A lasy wiecznie śpiewają" wiedziałam, że biorę na warsztat perłę literatury i każda kolejna strona utwierdzała mnie w tym przekonaniu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Narracja płynie nieśpiesznie - jeśli ktoś nastawia się na nieustanny dreszcz emocji, to ostrzegam, że to nie ten typ literatury. Jeśli jednak chcecie się zagłębić na spokojnie w dzieje pewnego norweskiego rodu, nie wahajcie się ani chwili. Osobiście tak zżyłam się z bohaterami i światem przedstawionym, że chętnie odwiedziłabym stare domostwo na Bjorndal, chociażby tylko na jakiś czas.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam pewne małe zastrzeżenie - nigdzie nie umieszczono informacji, że omawiane tu wydanie zawiera dwie książki: "A lasy wiecznie śpiewają" oraz jej kontynuację "Dziedzictwo na Bjorndal". Czytałam z przekonaniem, że mam do czynienia z "cegłą" w ilości sztuk jeden, ale później zaczęłam szukać w sieci informacji i doszłam do wniosku, że przeczytałam dwa tomy sagi. W sumie to się z tego powodu cieszę, jednak czułabym się lepiej, wiedząc o tym wcześniej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Może i jest to nieco "niedzisiejsza" lektura, jednak gorąco ją polecam!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
Za egzemplarz recenzecki dziękuję Księgarni internetowej <a href="http://bookmaster.pl/">BookMaster.pl</a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi_U6TJZhMvK1t7AXleHh34gT9iTn07rpUSr8zWEZ2nhbjWel2RzhAtISM1Rn7TZO8Vco-p72pmOEhNSCtGQUD8zZCTOIz2SsktjpCjLhITmdM0lFtt5N667NqdLs-bbGjYX5GAKPx_saq/s1600/bookmaster-logo-bigm.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="36" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi_U6TJZhMvK1t7AXleHh34gT9iTn07rpUSr8zWEZ2nhbjWel2RzhAtISM1Rn7TZO8Vco-p72pmOEhNSCtGQUD8zZCTOIz2SsktjpCjLhITmdM0lFtt5N667NqdLs-bbGjYX5GAKPx_saq/s320/bookmaster-logo-bigm.jpg" width="320" /></a></div>
<br /></div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-27299119368624101592016-08-28T20:59:00.000+02:002016-08-28T21:04:35.420+02:00Ulubiona kultura w 120 sekund, czyli ciekawy sposób promocji czytelnictwa<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/kjVLjUlIqkA/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/kjVLjUlIqkA?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="mso-line-height-alt: 5.0pt; text-align: justify;">
<b><span style="color: black; mso-ansi-language: PL;"><span style="color: #444444;">W ostatnich dniach sierpnia w sondzie
ulicznej zapytano Polaków o kulturę – o ich preferencje i zainteresowania. Nikt
nie podejrzewał, co może zdarzyć się w ciągu dwóch minut. W ekspresowym tempie
w centrum miasta wyrastały spersonalizowane oazy relaksu spełniające kulturalne
marzenia. W ten sposób promowano nowy program lojalnościowy – Mój Empik. </span></span></b><br />
<b><span style="color: black; mso-ansi-language: PL;"><span style="color: #444444;"></span></span></b><br />
<a name='more'></a><b><span style="color: black; mso-ansi-language: PL;"><span style="color: #444444;"><br /></span></span></b></div>
<span style="color: #444444;"></span><b><span style="color: black; font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #444444;"> </span></span></span></b><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #444444;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-line-height-alt: 5.0pt; text-align: justify;">
<span style="color: black; mso-ansi-language: PL;"><span style="color: #444444;">Jedna dziennikarka, dwie lokalizacje,
kilkudziesięciu szczęśliwców i kilkaset książek, filmów i płyt. Liczyły się
tempo, intuicja i koordynacja. W jednej chwili Justyna Dżbik-Kluge zagadywała
nieświadomego spacerowicza i pytała o kulturalne preferencje, a w kolejnej, za
jego plecami ekipa techniczna aranżowała niezwykłą kulturalną przestrzeń. </span></span><span style="color: #444444;">Na
ruchliwym chodniku nagle pojawiał się </span><span class="Domylnaczcionkaakapitu1"><span style="color: black; mso-ansi-language: PL;"><span style="color: #444444;">regał zapełniony ulubionymi książkami,
płytami i filmami danej osoby. Obok niego stawał domowy fotel i stolik. Z
przenośnego odtwarzacza zaczynała płynąć muzyka ukochanych wykonawców. </span></span></span></div>
<span style="color: #444444;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="mso-line-height-alt: 5.0pt; text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br /></div>
<span style="color: #444444;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="mso-line-height-alt: 5.0pt; text-align: justify;">
<span class="Domylnaczcionkaakapitu1"><span style="color: black; mso-ansi-language: PL;"><span style="color: #444444;">Ekipa
ukryta w busie dzięki przekazowi na żywo był w stanie w ciągu dwóch minut
wybrać spośród kilkuset kulturalnych produktów wskazywane przez przechodniów
jako ich ulubione. Następnie w ciągu kilkunastu sekund musiał je
niepostrzeżenie umieścić za ich plecami. Ukrytym kamerom pozostawało
rejestrować zaskoczenie i radość „ankietowanych”. </span></span></span></div>
<span style="color: #444444;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="mso-line-height-alt: 5.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="color: #444444;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span class="Domylnaczcionkaakapitu1"><span style="color: black; mso-ansi-language: PL;"><span style="color: #444444;">Akcja
obrazuje sposób działania programu Mój Empik największej sieci dystrybuującej
dobra kulturalne w Polsce. To nie tylko specjalne promocje i rabaty dostępne
dla wszystkich posiadaczy karty, ale przede wszystkim spersonalizowana oferta –
nowo uruchomiony program będzie zapamiętywać kulturalne preferencje i dostarczy
„uszyte na miarę” promocje, zaproszenia i informacje. Jeśli na przykład ktoś
często sięga po reportaże, to jako pierwszy dowie się o premierach tej
kategorii, dostanie rabat na książki tego gatunku i zaproszenia na spotkania z
ulubionymi autorami. Nie ma konieczności noszenia przy sobie karty plastikowej,
ponieważ program jest kompatybilny z aplikacją mobilną i przy kasie można
okazać kod widoczny na ekranie smartfona. Skończy się też problem gromadzenia
paragonów – zwrotu bądź wymiany produktów będzie można dokonać na podstawie
historii zakupów zarejestrowanej na karcie. Co ważne, jeśli przystępując do
programu pokażemy kasjerowi kartę z poprzedniego systemu lojalnościowego,
zakupy zachowają ciągłość i szybciej zostaną dopasowane do nas osobiste
propozycje. W ciągu pierwszych 4 dni w nowym programie lojalnościowym Empiku
zarejestrowało się już 60 tysięcy osób.</span></span></span></div>
<span style="color: #444444;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="color: #444444;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="mso-line-height-alt: 5.0pt; text-align: justify;">
<span style="color: black; mso-ansi-language: PL;"><span style="color: #444444;"><b>Koncepcja i realizacja: Agencja
Business & Culture dla Empiku</b></span></span></div>
<span style="color: #444444;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="mso-line-height-alt: 5.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="color: #444444;"></span><b><span style="color: black; font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></b>a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-81452178735813833402016-08-23T19:40:00.000+02:002016-10-15T20:58:54.327+02:00Stieg Larsson, Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet [audiobook]<div style="text-align: justify;">
Ohoho, nie było mnie tu prawie miesiąc! Ten czas tak szybko ucieka... </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie ukrywajmy, większość mojej doby poświęcona jest obecnie opiece nad Alicją. Staram się wykorzystywać ten czas jak najlepiej i nie narzekać, bo niebawem, za kolejne pół roku trzeba będzie wrócić do pracy.</div>
<div style="text-align: justify;">
To że mnie tu nie było, nie oznacza, że nie mam styczności z książkami. Oczywiście nie jestem już tak na bieżąco jak dawniej, jednak prawie każdego dnia coś tam czytam. No i oczywiście audiobooki! Bez nich uważam swój dzień za stracony. Początkowo w formie audio wybierałam książki lekkie, raczej niewymagające wielkiego zaangażowania ze strony słuchacza. Ostatnio zdarzyło mi się wybrać thrillery i muszę przyznać, że było to nowe, ale bardzo pozytywne doświadczenie. A może słuchania audiobooków (jak wielu innych czynności) trzeba się po prostu nauczyć..?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGv7syfbJqwaVL8HRV7XRm7gLp99T6CxmD__OheezPq6EUH6SPnMzQcIcOlikyxBx_Tk7FgWKDJ1KaD2I8Z7Q_-hfaLtRoa1U8dtF4OoxDTFaY72TO5cSOtxswIMBfCb4rxXMmZOThy9hz/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGv7syfbJqwaVL8HRV7XRm7gLp99T6CxmD__OheezPq6EUH6SPnMzQcIcOlikyxBx_Tk7FgWKDJ1KaD2I8Z7Q_-hfaLtRoa1U8dtF4OoxDTFaY72TO5cSOtxswIMBfCb4rxXMmZOThy9hz/s1600/352x500.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wczoraj właśnie zakończyłam przygodę z pierwszą częścią serii Millenium Stiega Larssona w wykonaniu Krzysztofa Gosztyły. Początkowo zdumiewała mnie wysoka ocena tej książki na portalu LC. Jednak im więcej przesłuchanej treści miałam za sobą, zaczynałam pojmować fenomen tej powieści.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mikael Blomkvist, dziennikarz i wydawca magazynu "Millennium" otrzymuje nietypowe zlecenie od Henrika Vangera - magnata przemysłowego, rządzącego ogromnym koncernem. Vangerowi zależy, aby Blomkvist napisał kronikę rodzinną Vangerów. Spisywanie dziejów bogatej rodziny to tylko pretekst do próby rozwiązania pewnej zagadki, zniknięcia szesnastoletniej Harriet Vanger, spokrewnionej z Henrikiem dziewczyny.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powieść odsłania ciemne strony ludzkiej natury. Historia bogatych potentatów to nic innego jak misz-masz ludzkiej zawiści, nienawiści, niewyjaśnionych, zadawnionych urazów, kłamstw, a także chciwości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Misternie utkana intryga, niezwykle ciekawi bohaterowie (co jeden to gorszy... w sensie: zły człowiek), klarowny, prosty styl to składniki powieści Stiega Larssona. Kto nie czytał, niech przygotuje się na sporą dawkę brutalności (na szczęście autor potrafił w wielu momentach obejść się bez wulgaryzmów). Larsson umiejętnie odkrywa ciemne strony ludzkich dusz...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Postacią, która mnie najbardziej intrygowała, była oczywiście Lisbeth Salander, młoda outsiderka, chodząca niczym kot własnymi drogami, niejednokrotnie krocząca pod prąd. Kryje ona w sobie tyle tajemnic, że starczyłoby ich pewnie dla kilku osób. Możliwe, że pewne niuanse mogłam przegapić podczas słuchania, nie zmienia to jednak faktu, że ta bohaterka udała się autorowi najbardziej. Najmocniej fascynowała mnie chyba jej przekorność. Lisbeth, ta dziewczyna bez wykształcenia, bez skrupułów łamie prawo, jeżeli tylko wie, że dzięki temu zdobędzie to, na czym jej w danym momencie zależy. Jest jedną z najgenialniejszych researcherek w swoim kraju chyba właśnie dzięki takiej a nie innej postawie...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mikael Blomkvist jest nieco mniej barwną postacią. Starszy od Lisbeth (mógłby być jej ojcem), pracuje jako dziennikarz ekonomiczny, na swoim koncie ma wiele sukcesów zawodowych. Wielokrotnie demaskował szemrane interesy różnych przedsiębiorców. Jednak pewnego razu powinęła mu się noga i został oskarżony o zniesławienie. W tym trudnym dla niego momencie, na jego drodze staje najpierw Henrik Vanger, a później nietuzinkowa Salander, z którą przyjdzie mu współpracować. Tym sposobem dwoje tak różnych ludzi zaczyna tworzyć przedziwny duet.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie jest to tylko i wyłącznie thriller. To mieszanka wielu gatunków. Autor porusza w nim wiele ważkich tematów. Rys psychologiczny wielu postaci stoi na wysokim poziomie, co ogromnie wzbogaca lekturę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Polecam!</div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-38939699158536777822016-07-28T20:47:00.001+02:002016-07-28T20:47:50.823+02:00W Szczebrzeszynie... rusza Festiwal Stolica Języka Polskiego<div style="text-align: justify;">
<strong>Już w najbliższą niedzielę rozpoczyna się Festiwal Stolica Języka Polskiego w Szczebrzeszynie. Motywem przewodnim drugiej edycji jest poezja Bolesława Leśmiana. Z tej okazji wiersz „Dziewczyna” czytają festiwalowi goście, m.in. Krystyna Czubówna, Joanna Szczepkowska, Łukasz Orbitowski i Zbigniew Wodecki.</strong></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Już po raz drugi Szczebrzeszyn stanie się letnim centrum literacko-kulturalnym kraju, do którego ściągną festiwalowicze z całej Polski. W jednym z najpiękniejszych miast Lubelszczyzny, z dala od wielkomiejskiego zgiełku, będą się relaksować w towarzystwie najlepszych polskich oraz ukraińskich pisarzy, rodzimych muzyków, podczas spotkań autorskich, koncertów, warsztatów i dyskusji o szeroko pojętej kulturze i jej wpływie na rzeczywistość.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheUeHWbqcDaWTjxMV8U-vOUXbCV_SaT3aOJJ1X_razzRrIM5o1hFVlZ2Wb52NfCoXO6mVjstk4AkDZrTjpwG2ImJXpEC-nWTC1nB8UV67eHEa88tfkxKlopecrYixq247JMIoOtzjw2yH7/s1600/Stolica_Jezyka_Polskiego_Justyna_Sobolewska.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheUeHWbqcDaWTjxMV8U-vOUXbCV_SaT3aOJJ1X_razzRrIM5o1hFVlZ2Wb52NfCoXO6mVjstk4AkDZrTjpwG2ImJXpEC-nWTC1nB8UV67eHEa88tfkxKlopecrYixq247JMIoOtzjw2yH7/s320/Stolica_Jezyka_Polskiego_Justyna_Sobolewska.jpg" width="213" /></a></div>
<br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Program Festiwalu, którego kuratorką jest Justyna Sobolewska, dziennikarka i krytyczka literacka, zapowiada się "na bogato". Polską reprezentację stanowić będzie grono ponad 40 pisarzy, dziennikarzy i poetów, m.in. autor „Traktatu o łuskaniu fasoli” Wiesław Myśliwski, twórca „Morfiny” Szczepan Twardoch, reportażysta Mariusz Szczygieł, laureatka Nike za „Księgi Jakubowe” Olga Tokarczuk i autor kryminałów Zygmunt Miłoszewski. Jednym z wydarzeń będzie wieczór z twórczością laureatki literackiej Nagrody Nobla 2015, białoruskiej pisarki i dziennikarki Swietłany Aleksijewicz. Podczas niego Krystyna Czubówna przeczyta fragmenty reportaży-esejów autorki „Czarnobylskiej modlitwy” i „Czasów secondhand”.</div>
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/SvSSUXuExfk/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/SvSSUXuExfk?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na muzycznej scenie Stolicy Języka Polskiego – wraz z przebojowym składem Mitch&Mitch oraz towarzyszeniem orkiestry i chóru – wystąpi Zbigniew Wodecki. W Szczebrzeszynie odbędzie się też recital Katarzyny Groniec, która zaśpiewa piosenki z tekstami Agnieszki Osieckiej. Dla festiwalowiczów zaplanowano także szereg warsztatów literacko-językowych, pisarskich, muzycznych i teatralnych. Odbędą się tu również potańcówki, warsztaty kulinarne oraz spacery po okolicy literackimi i kulturalnymi śladami. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Stolica Języka Polskiego wpisuje się w popularny na całym świecie nurt letniego slow-festiwalu. To wydarzenie skierowane do odbiorców, którzy w poszukiwaniu relaksu i kulturalnej rozrywki na najwyższym poziomie chętnie uciekają podczas wakacyjnych podróży z głównego festiwalowego szlaku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Organizatorami Festiwalu są Fundacja Sztuki Kreatywna Przestrzeń i spółka non-profit Szczebrzeszyn Akademia, która została powołana na potrzeby rozwijania i organizacji Festiwalu. Pomysłodawcą i producentem Festiwalu jest Piotr Duda, a dyrektorem Rady Festiwalu - Tomasz Pańczyk.<br /><br />Festiwal Stolica Języka Polskiego – 31.07-7.08.2016, Szczebrzeszyn<br /><br />Więcej informacji na <a href="http://www.stolicajezykapolskiego.pl/">www.stolicajezykapolskiego.pl</a></div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-59565009713527789982016-07-26T14:38:00.000+02:002016-07-26T14:38:20.073+02:00Kaz Cooke, Dzieciozmagania. Z maluchem przez pierwsze 5 lat<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkCEEOXjw4sdG_nlO7-ZpF4C-CjxLNR_Laqi3zZEUM9fNW2ji9cw0IYIP_-dR9EMCuqjHmHrC2R4BuWsSi0lb52Uo4zoAiVvxX2VYvuznm8mQ4LgiYmtiAaOHrGIiicZTmHcI9h8eXRayK/s1600/325105-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkCEEOXjw4sdG_nlO7-ZpF4C-CjxLNR_Laqi3zZEUM9fNW2ji9cw0IYIP_-dR9EMCuqjHmHrC2R4BuWsSi0lb52Uo4zoAiVvxX2VYvuznm8mQ4LgiYmtiAaOHrGIiicZTmHcI9h8eXRayK/s320/325105-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<br /><br />
W ciąży miałam do czynienia z wcześniejszą książką Kaz Cooke pt. "Ciężarówką przez 9 miesięcy". Nie przeczytałam jej całej, bo we wspomnianym okresie więcej minut spędzałam oglądając porcelanę w toalecie ( ;-0 ), ale zdążyłam się zorientować, że humor autorki jest bardzo w moim guście. Kiedy więc wyszperałam informację, że Cooke napisała kolejny poradnik, tym razem dla rodziców, których dzieci są już po "drugiej stronie brzucha", wiedziałam, że będę chciała się z nim zapoznać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co my tu mamy?</div>
<div style="text-align: justify;">
Poradnik zawiera mnóstwo porad specjalistów, ale także doświadczonych rodziców, dzięki czemu otrzymujemy całe spectrum wskazówek na przeróżne tematy związane z dziećmi. Bardzo spodobało mi się, że nie ma tu jakichś długich elaboratów - jest problem, więc mamy zwięźle i na temat rozpisane, jak sobie z nim radzić. Kaz Cooke wie, że początkujący rodzic nie ma za wiele czasu, więc wiedza musi być podana w skondensowany sposób. Mnóstwo wyczerpujących odpowiedzi oraz ogromna bibliografia pozwalają rozszerzać wiedzę na interesujące nas tematy. Co istotne, Cooke nie podaje tylko tytułu i autora książki, którą poleca, lecz prawie każdą z nich krótko opisuje, więc wiemy, czego się spodziewać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a>Publikacja ta zawiera mnóstwo istotnych wskazówek dla poszczególnych grup wiekowych. Jako że książka skierowana jest głównie do ludzi, którzy po raz pierwszy zostali rodzicami (ale nie tylko!), wiadomym jest, iż najwięcej informacji dotyczy noworodków i niemowląt do pierwszego roku życia. "Dzieciozmagania" są swoistym kompendium, ale nie ma w nim sztywnych reguł. Kaz Cooke nie pisze, że rodzic coś MUSI zrobić, ona jedynie pokazuje możliwe drogi rozwiązań, często powtarzając, że każde dziecko jest inne, więc i każde rozwija się w swoim tempie. Równie często zaznacza, że jeśli nas coś jako rodziców niepokoi w rozwoju pociechy, to najlepiej skonsultować się z pediatrą lub innym lekarzem (w zależności od podejrzewanej dolegliwości u bobasa). Duży nacisk został położony na rytuały w życiu niemowląt i ogólnie dzieci - na szczęście sama doszłam do tego przed przeczytaniem tej książki. Zresztą autorka często powtarza, że mamusie i tatusiowie muszą zawierzyć swojemu instynktowi, dzięki czemu szybciej zrozumieją swoje dziecko. Ważna też jest obserwacja swojej pociechy, bo to, że u sąsiadki/kuzynki/koleżanki jakaś metoda się sprawdziła, nie oznacza, że zadziała ona w naszym przypadku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W "Dzieciozmaganiach" nie brakuje tego charakterystycznego poczucia humoru, za który tak polubiłam autorkę. Szczególnie jeśli pisze ona, że idealna mama ma czas na pedicure, manicure, "wyrywanie zbędnych włosków pęsętą, depilację woskiem, tralala, tere-fere kuku, nakręcanie, modelowanie" itp.. Ogromny plus należy się Kaz Cooke za realistyczne podejście do macierzyństwa. Inna rzecz, że książka najzwyczajniej w życiu dodaje otuchy i pociesza matki udręczone nocnym wstawaniem na karmienie czy wiecznie marudzącym niemowlakiem. Pokazuje, że tyle matek przed nami dawało sobie jakoś z tym radę, że i nam się uda. Jest to po prostu kwestią czasu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ja przeczytałam "Dzieciozmagania" od deski do deski, stąd czasem dawało się zauważyć pewne powtórzenia (o których jednak autorka lojalnie ostrzega na początku). Uważam jednak, że jest to ten typ publikacji, do którego zagląda się nieraz, w zależności od potrzeb lub problemu (kiedy nie chcemy z każdą błahostką dzwonić do naszej położnej lub pediatry). Wiem już, że nie będzie to książka do "zbierania kurzu" w biblioteczce i że muszę mieć ją pod ręką. To "must have" każdej młodej mamy!<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Księgarni internetowej <a href="http://bookmaster.pl/">BookMaster.pl</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYh6QdjQk-cvpK7_ylsenARQ_Du4ZhWcifVU5pDvlF23Mck8r9Cpz67yX6EeqgQuoLtqmO5duDct-3sTuoIOp6RvdLOrw0bdtlck-FaBk6tkcdQzPH07jIKy21maA7z4q8DdmDydqC53k8/s1600/bookmaster-logo-bigm.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="36" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYh6QdjQk-cvpK7_ylsenARQ_Du4ZhWcifVU5pDvlF23Mck8r9Cpz67yX6EeqgQuoLtqmO5duDct-3sTuoIOp6RvdLOrw0bdtlck-FaBk6tkcdQzPH07jIKy21maA7z4q8DdmDydqC53k8/s320/bookmaster-logo-bigm.jpg" width="320" /></a></div>
<br /></div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-6525204348197488992016-07-20T12:32:00.000+02:002016-07-20T12:32:46.072+02:00Jodi Picoult, Linia życia<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHjJObOyJmv2jPAKFA7PyNiSswlkdcL8HIGzmE8HEu24oRRNTNhB_lAe26cHtKC0Bxp4mJm7Lv4KHoptgLUnhdZTukyH7Yo4C4GIN3HY_Ocl_xQlufLr82vfovSmI-IrokohrnjtVp7jEg/s1600/478975-352x5001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHjJObOyJmv2jPAKFA7PyNiSswlkdcL8HIGzmE8HEu24oRRNTNhB_lAe26cHtKC0Bxp4mJm7Lv4KHoptgLUnhdZTukyH7Yo4C4GIN3HY_Ocl_xQlufLr82vfovSmI-IrokohrnjtVp7jEg/s1600/478975-352x5001.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Paige, główna bohaterka, nie ma łatwego dzieciństwa. Mając 5 lat zostaje półsierotą, gdyż jej własna matka odchodzi z domu. To wydarzenie kształtuje całą późniejszą egzystencję Paige - tak przynajmniej przedstawia nam to autorka "Linii życia". Kiedy jako młoda kobieta zakochuje się, zachodzi w ciążę, na którą w żaden sposób nie jest gotowa. Usuwa ją, a czynu tego nie potrafi już nigdy wyprzeć ze swojej pamięci. W tamtej chwili znajduje na to panaceum w postaci ucieczki z domu. Kiedy osiada na dłużej w Bostonie, poznaje Nicholasa, dobrze zapowiadającego się studenta medycyny, z bardzo bogatej rodziny. I choć tak wiele ich dzieli, wkrótce zostają małżeństwem. Paige rodzi synka, Maxa. Nie radzi sobie z jego wychowaniem, więc ponownie ucieka. Tym razem jest to ucieczka "żeby się nie zatracić" i przy okazji odnaleźć własną matkę. Kiedy w końcu do kobiety dociera, czego naprawdę pragnie, powrót do domu, do męża i synka, nie jest taki prosty, jak się jej wydawało.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Z mieszanymi uczuciami piszę te słowa... ale chcę być całkowicie szczera: z dotychczasowych powieści Picoult, z którymi miałam do czynienia, "Linia życia" jest najsłabsza. Jednak żeby było jasne - nie jest to książka beznadziejna. Po prostu po Jodi Picoult oczekiwałam... czegoś więcej. Chyba też niepotrzebnie nastawiłam się na nieco inny typ historii niż ten, który tu autorka zaserwowała.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mamy w tej historii żadnych rozpraw sądowych, z których pisarka wręcz słynie. Trochę mi tego brakowało. Mamy za to kawał dobrej powieści obyczajowej, no właśnie: dobrej, a nie bardzo dobrej. I to mnie chyba w tym wszystkim boli. Bo przecież tyle jest historii o miłości, której efektem jest mezalians. Dodatkowo "atmosferę" psuje mi fakt, że nie do końca rozumiem, co autorka chciała "powiedzieć" poprzez te ucieczki bohaterki i jej matki. W mojej ocenie nie zostały one dostatecznie mocno umotywowane. Ja bym nie uciekła, choć też zaliczyłam pewnie kilka wpadek w moim krótkim macierzyństwie. Chociaż łatwo mi mówić, bo wychowywałam się w pełnej rodzinie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Język powieści potoczysty, to się akurat u autorki nie zmieniło. Natomiast fabuła miała tendencje raz wznoszące, raz opadające, więc - co w przypadku Picoult zdarzyło mi się po raz pierwszy - książkę co rusz odkładałam, a czytanie zajęło mi dwa razy więcej czasu niż zazwyczaj. Nie będę jednak cały czas narzekać: ogromny plus daję za odmalowanie PRAWDZIWEGO obrazu początków macierzyństwa. Ileż to razy, czytając o perypetiach bohaterki, widziałam siebie cztery-pięć miesięcy temu. Tak właśnie wygląda macierzyństwo bez lukru! Ileż bym dała, żeby takich książek powstawało więcej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sam wątek miłosny nieco cukierkowy, przynajmniej w niektórych momentach, za to sami bohaterowie bardzo wyraziści. Portrety psychologiczne Paige i Nicholasa głęboko rozpisane, więc w tej kwestii się nie zawiodłam. Postaci nie są czarno-białe, dzięki czemu zyskują na prawdziwości. Łatwo oceniać, czy ktoś jest dobry czy zły, ale przecież tyle jest odcieni szarości...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Reasumując: "Linię życia" polecam jako dobrą powieść psychologiczno-obyczajową, jednak fanów Jodi Pioult ostrzegam: możecie się nieco zawieść.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
A na koniec taki kwiatek:<br />
<b><i>Najważniejszą rzeczą w małżeństwie nie jest miłość, ale coś zupełnie innego: umiejętność wytrzymania ze sobą przez długi czas.</i></b> - s. 381</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Za możliwość przeczytania dziękuję Księgarni internetowej <a href="http://bookmaster.pl/">BookMaster.pl</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh01BbaVssFDEMxd-Z9aM2JaGrxTP6gt9vlbmUMtGVJFz8-BeBkBsOPpKRFrBhpzNE88Hi-psChnmUEF5cOJzx-faZn9sUa_AgMgdCCRWFKoJuEpbChno0m2WoyLXPDNau1wH4dKYRJP1VB/s1600/bookmaster-logo-bigm.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="36" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh01BbaVssFDEMxd-Z9aM2JaGrxTP6gt9vlbmUMtGVJFz8-BeBkBsOPpKRFrBhpzNE88Hi-psChnmUEF5cOJzx-faZn9sUa_AgMgdCCRWFKoJuEpbChno0m2WoyLXPDNau1wH4dKYRJP1VB/s320/bookmaster-logo-bigm.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-73050398488021023342016-07-08T21:45:00.000+02:002016-07-08T21:45:25.855+02:00Ilona Łepkowska, Pani mnie z kimś pomyliła<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivuhgYzNZIndY8y2gv14hfZX7x4m_YfphjezYzYZ2nmwdeFVYCPwpeMwDBuCKLiMt6I4HDNM8zrLFsQFlH5Y1JU0q9CbZh6iH2vHsXLYFFcqbWtDn8h5nUfe9vaVUldGa0vf6v_F64G3dw/s1600/478975-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivuhgYzNZIndY8y2gv14hfZX7x4m_YfphjezYzYZ2nmwdeFVYCPwpeMwDBuCKLiMt6I4HDNM8zrLFsQFlH5Y1JU0q9CbZh6iH2vHsXLYFFcqbWtDn8h5nUfe9vaVUldGa0vf6v_F64G3dw/s320/478975-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Znając dorobek pani Ilony Łepkowskiej spodziewałam się lekkiej, łatwej i przyjemnej kobiecej powieści. Nie sądziłam jednak, że okaże się ona tak zabawna. Nie pamiętam, kiedy podczas czytania aż tak dobrze się bawiłam. Co rusz jakaś sytuacja lub dialog powodowały uśmiech na mej twarzy. "Pani mnie z kimś pomyliła" to świetna, relaksująca lektura, której nie brak... morału.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyjemność z czytania czerpałam zapewne również dlatego, że mniej więcej znam postaci, na których wzorowała się autorka tworząc bohaterów trzecioplanowych. Choć słowo "znam" to za dużo powiedziane - czasem widzę ich w telewizji, a czasem czytam o nich na portalach plotkarskich. Chodzi mi raczej o fakt, że kiedy Łepkowska pisze o wysokim dziennikarzu z poczuciem humoru prowadzącym pasmo śniadaniowe, to wiem, że chodzi o Marcina P. I mogłabym takich przykładów przytaczać więcej. W związku z powyższym śmiem twierdzić, że powieść Ilony Łepkowskiej skierowana jest raczej do kobiet. Raczej niewielu mężczyzn interesuje się ploteczkami z show-biznesu, a jeśli już - to który się do tego przyzna?</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Główna bohaterka, Joanna to kobieta w średnim wieku, wychowująca samotnie córkę Misię. Jako że były mąż często spóźnia się z alimentami, Joanna próbuje łapać wszelkie możliwe zlecenia (jest tłumaczem włoskiego), ale i tak prowadzą z Misią oszczędny tryb życia. Mimo tej skromnej egzystencji kobieta obiecała córce wyjazd językowy do Londynu. Niestety szanowny małżonek oznajmia, że nie zapłaci swojej połowy za wycieczkę. Nie patyczkuje się z córką i oznajmia jej to wprost. Joanna ma jednak swój honor, obiecała córce wyjazd, to choćby miała góry poruszyć, kasę znajdzie... W wyniku pewnych perypetii w tym samym czasie kobieta ląduje na planie nowego programu telewizyjnego. Początkowo występuje tam w dobrze sobie znanej roli - tłumaczki. Wkrótce jednak musi się zmierzyć z kolejną rolą. Gdy jej się to uda, jej życie ulegnie diametralnej zmianie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To przyjemna, ciepła opowieść nie tylko o krwiożerczym show-biznesie, który połyka swoje ofiary, a po ich wykorzystaniu wypluwa. To historia o tym, jak ważni są przyjaciele, którzy pilnują, żeby woda sodowa nie uderzyła do głowy. To opowieść o rzeczywistości piękniejszej (przynajmniej pozornie) od marzeń, o naiwności, a także o płytkości życia "gwiazd". Z historii Joanny płynie też jeden prosty, ale ważny wniosek: nigdy nie jest za późno na zmiany w swoim życiu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Pani mnie z kimś pomyliła" jest powieścią napisaną zadbaną polszczyzną. Styl lekki, adekwatny do fabuły. Pewnie ktoś znający realia telewizyjne mógłby odnaleźć jakieś braki czy mankamenty fabularne, ja jednak jestem laikiem i ich nie dostrzegam. Podczas czytania świetnie się bawiłam, a to - jak na powieść czytaną latem - argument przemawiający za tym, by polecać ją innym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli sądzisz, że show-biznes jest dla Ciebie, ...że jest tak piękny, kolorowy i błyszczący, jak to opisują gazety lub portale plotkarskie... to przeczytaj najpierw powieść Ilony Łepkowskiej. A po jej lekturze - wyciągnij odpowiednie wnioski.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu MUZA</div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-25457370354740150222016-07-06T12:00:00.000+02:002016-07-06T13:44:11.008+02:00Diane Chamberlain, Kłamstwa<div style="text-align: center;">
<b>Pięknie jest mieć swoje miejsce. Nazywać to miejsce domem. </b>- s. 208</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH2rqOhtDMNmfd5ZVrOtlv33BANWbHKyqYv5nWHNhTxWQhb_TzfJFZEioDEn46GVOoPvDIKQp51ggvpZC5RgMzKKSRUTPJCFIy8PUvSbDKVWme3jstkbIQ9Bh_n56j9DdgntEdjQpAp2_I/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH2rqOhtDMNmfd5ZVrOtlv33BANWbHKyqYv5nWHNhTxWQhb_TzfJFZEioDEn46GVOoPvDIKQp51ggvpZC5RgMzKKSRUTPJCFIy8PUvSbDKVWme3jstkbIQ9Bh_n56j9DdgntEdjQpAp2_I/s320/352x500.jpg" width="206" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem zachwycona!</div>
<div style="text-align: justify;">
Oczarowana.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mogę przestać myśleć o tej książce.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dobrze, wiem - wypadałoby nieco rozwinąć wypowiedź i uzasadnić swoje zachwyty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zatem od początku.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak pewnie wiecie, w każdej rodzinie (albo prawie każdej) są tematy, których się nie porusza. Albo się przemilcza. Albo wręcz kłamie. Motywacje są, rzecz jasna, różne. Najczęściej dzieje się tak, bo dana osoba myśli, że tak będzie lepiej; że warto kłamać "dla świętego spokoju" albo żeby zagłuszyć własne wyrzuty sumienia. Jeżeli są to pojedyncze przypadki, to nie powinny mieć większego wpływu na fundament, jakim jest rodzina. Gorzej, jeśli tych kłamstw jest sporo... Fundament może zacząć chwiać się w posadach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a>Diane Chamberlain kreśli przed nami historię sióstr. Maya i Rebbecca Ward są cenionymi lekarkami. Jednak to jedyne, co je łączy. Poza tym są całkiem inne: Maya jest spokojna i bojaźliwa, natomiast Rebecca - przebojowa i odważna. Maya ceni spokojne, ustabilizowane życie u boku męża, Adama, również lekarza. Rebeccę nosi gdzie popadnie. W szczególności udziela się ona w organizacji, która uruchamia akcje ratownicze po rozmaitych katastrofach: powodziach, huraganach itp..</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy w Karolinę Północną uderza huragan, Rebecca i Adam próbują nakłonić Mayę do uczestnictwa w akcji. Maya ma jednak pewne traumy z przeszłości i początkowo nie wyraża na to ochoty, choć doskonale zdaje sobie sprawę, że jako pediatra byłaby tam nieocenionym nabytkiem. Ostatecznie jednak kobieta próbuje się przełamać i zwalczyć swoje tchórzostwo. Niestety nie było jej dane popracować zbyt długo: helikopter, którym lecą pacjenci wraz z Mayą i jakąś pielęgniarką, wpada do wezbranej po huraganie rzeki. Po akcjach poszukiwawczych wszyscy dochodzą do wniosku, że nikomu nie udało się przeżyć... W obliczu takiej tragedii Adam i Rebecca zbliżają się do siebie bardziej aniżeli wskazywałyby na to koligacje rodzinne. Nie mają pojęcia, że Maya przeżyła, ale musi radzić sobie sama, w obcym środowisku i bez parasola ochronnego, jaki do tej pory zapewniała jej siostra. Czy Maya będzie miała do czego wrócić? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Diane Chamberlain po raz kolejny mnie uwiodła. Zachwyciła finezją w opisywaniu ludzkich uczuć. Oczarowała prostym, ale jednocześnie pięknym stylem. Pokazała meandry psychiki człowieka, który walczy ze swoją przeszłością każdego dnia. Powieść ma zaskakujące zwroty akcji, a zakończenie... No cóż, sami się przekonajcie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Autorka zrobiła wybuchowy kogel-mogel ludzkich uczuć: mamy tu i miłość, i zdradę. Wybaczenie i zaufanie. Do tego całą stertę niedomowień. Wszystko to tworzy niesamowity wachlarz emocji, a mnie samej nie pozwalało oderwać się od lektury. Czytałam z wypiekami na twarzy. Poza tym cały czas z tyłu głowy świtała mi myśl, że w sumie opisywane przez Chamberlain wydarzenia są tak prawdziwe, że mogłyby wydarzyć się w rzeczywistości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W zasadzie mogę wymienić jeden zasadniczy minus "Kłamstw": to uczucie bezbrzeżnej pustki, kiedy skończyło się czytać tak dobrą powieść. Dobrze, że jedną z kolejnych do czytania, jest autorstwa Jodi Picoult, nie muszę się więc martwić odpowiednim poziomem. Mimo wszystko... czuć w sercu pewną pustkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po przeczytaniu "Kłamstw" podtrzymuję opinię, którą wygłaszam od wielu miesięcy: Diane Chamberlain jest moją drugą (po Picoult) ulubioną powieściopisarką i póki co nic tego nie zmieni.</div>
<div style="text-align: justify;">
Polecam gorąco!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Każda rodzina ma swoją historię. Najpiękniejsze jest to, że to historie są nakreślone na piasku, nie wykute w granicie. To cudowne - ponieważ możemy je zmieniać. Możemy uwolnić się od kłamstw i spojrzeć w oczy prawdzie. I żyć dalej.</b> - s. 348</div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Księgarni internetowej <a href="http://bookmaster.com.pl/">BookMaster.com.pl</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" height="36" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB9Ws6yo7E0ilBnuerK-amPH7cdzEnQwFOMCX5ZSbvrMzwDFDct3fxUQTLb39KNwwG2wWRjRgNmVXg-sRtKunSe-2Ju74yl-IdUMmSQjLqQZ917NykL4ZHq3JH-JFAVkl7ol0wKy1C6CUZ/s320/bookmaster-logo-bigm.jpg" width="320" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Ps. Zmiana kodu na trzy z przodu... :-) ale i tak czuję się nadal jak dwudziestka :D</div>
<br />a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-59574578098353529282016-06-30T12:27:00.000+02:002016-06-30T12:28:13.239+02:00Gaja Kołodziej, Kalejdoskop wspomnień<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBmDIC-syKeZTuzvY580ovTifcNVjl8oGmQUX9pi5LQ39KJEHE5MbdLZIpYr6gW2_mO6nDjauble6rh6iaJpgYslXf4W_RLSdm09n4iQ2_SL3SEbhA6QRPowlgT_OI97wZWmnAuPAKqWPJ/s1600/488297-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBmDIC-syKeZTuzvY580ovTifcNVjl8oGmQUX9pi5LQ39KJEHE5MbdLZIpYr6gW2_mO6nDjauble6rh6iaJpgYslXf4W_RLSdm09n4iQ2_SL3SEbhA6QRPowlgT_OI97wZWmnAuPAKqWPJ/s320/488297-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Początkowo nie byłam zbyt przychylnie nastawiona do lektury. Już tłumaczę dlaczego: nie za bardzo odpowiadał mi styl powieści i narracja pierwszoosobowa - raczej sporadycznie spotykana we współczesnej prozie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tytuł "Kalejdoskop wspomnień" dawał mi do zrozumienia, że powieść przesycona będzie wspomnieniami. Nie byłam gotowa na taką ich ilość i swoisty "ciężar gatunkowy". Każdy z nas ma jakąś przeszłość. Zawsze powtarzam, że jest ona niezwykle ważna, bo w jakiś sposób ukształtowała nasze obecne "teraz". Ważne jest jednak to, jak sobie z nią radzimy. Czy wspomnienia nas przytłaczają, nie pozwalając cieszyć się w pełni teraźniejszością? Czy może lubimy od czasu do czasu powrócić z sentymentem do dawnych lat, nie tracąc z oczu tego, czego doświadczamy w chwili obecnej?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a>Aniela, główna bohaterka, należy do pierwszej grupy ludzi. Po latach nieobecności wraca z Wiednia do Polski, licząc na ukojenie w ramionach matki. Niestety czeka ją przykra niespodzianka. Wiadomość jak grom z jasnego nieba, która rozsypie jej życie na drobne kawałeczki. Takiego ciosu się nie spodziewała. Do tego dodać należy obecność mężczyzny, o którym usilnie starała się zapomnieć, jednak bez większego sukcesu. Wszystko to ukazuje nam charakter bohaterki. Aniela (co ponoć jest cechą wszystkich artystów) jest niezwykle wrażliwa. Nie ma się czemu dziwić. Życie nie szczędziło jej rozczarowań. Gdy okazało się, że jej uczucie jest nieodwzajemnione, uciekła po maturze do Wiednia. Nie mogła znieść również myśli, że jej mama spotyka się z nowym mężczyzną (choć jako wieloletnia wdowa miała do tego święte prawo). Uciekła od tego wszystkiego w nowy związek... który okazał się pułapką.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zresztą odnosiłam wrażenie, że całe życie Anieli to ucieczka. Ucieczka przed wspomnieniami, ucieczka przed miłością. Troszkę ją rozumiem - Aniela wiedziała, że po wypowiedzeniu pewnych słów, nic już nie będzie takie samo... Bała się tego, bo nie wiedziała, czy jej sytuacja ulegnie pogorszeniu czy poprawie. Stąd wolała nie robić nic i mieć to, co dotychczas... niż zaryzykować.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gaja Kołodziej w swojej najnowszej powieści pokazuje, jak wiele człowiek jest w stanie udźwignąć. Udowadnia, że miłość nie zawsze jest łatwa i czasem... trzeba się zagubić, by w końcu ją odnaleźć. Pokazuje również, że czasami jest już "za późno", stąd tak ważne jest, by umieć cieszyć się tym, co mamy i w pełni to doceniać. "Kalejdoskop wspomnień" jest książką dosyć smutną, poruszającą temat utraty bliskiej osoby, więc jej lektura może być dla czytelników swoistym katharsis.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu MUZA </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7923595431401205775.post-79826533720285858152016-06-23T18:00:00.000+02:002016-06-30T13:38:09.916+02:00Rosamund Lupton, Barwa ciszy<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYT0QBx9BOfcJs65UChdXBp6SMVCxvzJI6ESQu9jvwgB1ikTKTrFKaiF2HBe8FJxfKYSNBktJ1RMNnY3knng-gDNXPh_wTegSykAw8cGZple82Dk-1u40SaY8EZbiW1SWZ2VI0dG_iv4Ui/s1600/450422-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYT0QBx9BOfcJs65UChdXBp6SMVCxvzJI6ESQu9jvwgB1ikTKTrFKaiF2HBe8FJxfKYSNBktJ1RMNnY3knng-gDNXPh_wTegSykAw8cGZple82Dk-1u40SaY8EZbiW1SWZ2VI0dG_iv4Ui/s320/450422-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
"Barwa ciszy" to kolejna powieść Rosamund Lupton (wcześniejsze książki to "Siostra" oraz "<a href="http://in-bed-with-books.blogspot.com/2013/03/rosamund-lupton-potem.html" target="_blank">Potem</a>"), opowiadająca o matce i córce przemierzających niebezpieczne tereny, by znaleźć zaginionego męża i ojca. Miejsce akcji to bezkresne przestrzenie Alaski, w której panuje wszechwładna noc oraz niezliczone połacie śniegu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Policja twierdzi, że wioska w której mieszkał Matt, mąż Yasmin, doszczętnie spłonęła, a liczba tych, którzy zginęli świadczy dobitnie o tym, że wśród rodowitych mieszkańców, był także człowiek rasy białej. Uznano więc, że z całą pewnością jest to Matt. Yasmin uparcie wierzy jednak, że mąż próbował się z nią kontaktować w chwili wypadku i że na pewno żyje. Nie przyjmuje do wiadomości, że może nie mieć racji. Szuka pomocy w dotarciu do celu - w końcu jeden z kierowców ciężarówek jeżdżących w stronę Anaktue zabiera ją wraz z córką. W ten sposób zaczyna się długa i niebezpieczna podróż. Wkrótce okazuje się też, że podąża za nimi jakaś tajemnicza cysterna. Kto ją prowadzi i czego chce od Yasmin - oczywiście wszystko zostaje wyjaśnione w toku lektury.
<br />
<br />
<a name='more'></a>Rozmaite zjawiska atmosferyczne, niespotykane w Europie, generalnie rzadko spotykane na większym obszarze kuli ziemskiej, potęgują narastające powoli napięcie. Mamy tu i przedziwną burzę śnieżną, a także trzy księżyce... Surowość krajobrazu dopełnia całości obrazu. A mrowienie na plecach czytelnika nie ustaje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dawno nie czytałam książki, w której strach byłby tak sugestywnie przedstawiony. Z każdą kolejną stroną coraz bardziej wczuwałam się w sytuację głównych bohaterek i miałam ochotę krzyczeć do nich, by uciekały... O ironio, przecież nie miały gdzie uciekać. Wszędzie wokoło nich tylko kilometry ziemi niezamieszkanej przez nikogo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Główna bohaterka, Yasmin Alfredson, wzbudzała we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony podziwiałam ją za decyzję o wyruszeniu za mężem (zajmującym się filmowaniem przyrody) przez nieprzyjazne tereny Alaski, a z drugiej - nie pochwalałam faktu zabrania ze sobą córki w tak niebezpiecznę i nieprzewidywalną przecież podróż. Wszak to nie wycieczka turystyczna! Na dodatek wspomniana córka, Ruby, jest głucha... co często utrudnia wiele kwestii i nie gwarantuje dziewczynce bezpieczeństwa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tytułową ciszę można rozumieć na wiele sposobów. Ciszę wypełnia życie małej Ruby, a jeszcze innym rodzajem ciszy jest ta wypełniająca bezkres Alaski. Wspominając o Ruby warto zaznaczyć, że w powieści mamy szansę widzieć wszystkie wydarzenia z jej perspektywy, co wzbogaca lekturę i uświadamia, jak wielkim darem jest zmysł słuchu. Autorka potrafi przelać na papier i doskonale przedstawić cały wachlarz ludzkich emocji.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Liczyłam jedynie na nieco mocniejsze zakończenie. Trochę się rozczarowałam, choć samo wyjaśnienie zagadki wydaje mi się sensownie i logicznie wytłumaczone i opisane. Pod tym względem powieść minimalnie zostaje w tyle za wcześniejszymi książkami autorki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powieść pokazuje, jak daleko jest w stanie dojść człowiek kochający, a zarazem zdesperowany. Wiadomo - na potrzeby powieści pewne elementy zostały nieco wyolbrzymione, jednak ogólny wydźwięk jest w moim odczuciu niezwykle pozytywny. A przy okazji aż ciśnie mi się na usta powiedzenie: "gdzie diabeł nie może, tam babę pośle".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Polecam wszystkim ceniącym thrillery psychologiczne oraz powieści z motywem drogi.<br />
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni <a href="http://bookmaster.pl/">BookMaster.pl</a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ2mGDH7ByGV7UZwO2rs7bsJsFcYAYkYLJ-VudoMiCVaBklIvlg0Ib17w_CW-Mghxr3cf5_mg1Esy2hl0qodE4LE8vewX0rxsqgcg34zLpViTDthAtOdcvO2IWAsTdC5Z6Zzb7SAYUiYCE/s1600/bookmaster-logo-bigm.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /><img alt="księgarnia internetowa BookMaster.pl" border="0" height="36" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ2mGDH7ByGV7UZwO2rs7bsJsFcYAYkYLJ-VudoMiCVaBklIvlg0Ib17w_CW-Mghxr3cf5_mg1Esy2hl0qodE4LE8vewX0rxsqgcg34zLpViTDthAtOdcvO2IWAsTdC5Z6Zzb7SAYUiYCE/s320/bookmaster-logo-bigm.jpg" title="" width="320" /></a></div>
<br />a_psikhttp://www.blogger.com/profile/02101636028127411131noreply@blogger.com3