czwartek, 26 lutego 2015

Robert Strand, W towarzystwie aniołów


Czy wierzysz w anioły? No dobra, na razie nie odpowiadaj.
Czy zdarzyło się, aby w jakiś nie do końca wyjaśniony sposób Twoje problemy znikały lub rozwiązywały się samoistnie? Zastanów się dobrze.
Czy miałeś/miałaś kiedyś poczucie obecności jakiejś nadprzyrodzonej istoty obok Ciebie? Tylko szczerze, bez skrępowania.
Czy zdarzyły się w Twoim życiu takie sytuacje, o których teraz opowiadasz: "ależ to był zbieg okoliczności", "ktoś chyba wtedy nade mną czuwał"? I co, jak brzmi Twoja odpowiedź?

Jeżeli choć na jedno z powyższych pytań jesteś w stanie odpowiedzieć twierdząco, to znaczy że najprawdopodobniej doświadczyłeś/doświadczyłaś anielskich interwencji w bieg Twojego życia. No wiem wiem, nie każdy wierzy w istnienie Boga, a co dopiero aniołów, ale myślę sobie, że niezależnie od wyznania każdy z nas chce mieć poczucie, że ktoś nad nami czuwa. Jedni mówią o opatrzności, inni o aniołach stróżach, niemniej jednak posiadanie takiej "opieki" znacząco poprawia nam samopoczucie.

Autor tej niewielkiej objętościowo książeczki, Robert Strand, przywołuje historie kilkunastu osób (podanych z imienia i nazwiska, tylko nieliczni otrzymali na własne życzenie nową tożsamość) i przekonuje, że to, co im się przydarzyło, było spotkaniem z aniołem bądź aniołami.

Bohaterowie tych krótkich opowieści są zwykłymi ludźmi. Co istotne, nie zawsze są osobami głęboko wierzącymi. Opowiadają o wydarzeniach, w których - według ich opinii - brali udział aniołowie. Najczęściej ta anielska obecność przejawiała się w opiece na ludźmi i ochroną przed złem.

Najbardziej przemówiła do mnie historia pastora, który będąc jeszcze w parafii (najprawdopodobniej w jakimś biurze, może kancelarii) w sobotę wieczorem, próbował dodzwonić się do żony. Czekał bardzo długo, licząc kolejne sygnały. Żona nie odbierała, więc odłożył słuchawkę i powrócił do swoich spraw. Po jakimś czasie zadzwonił znowu i tym razem żona odebrała za pierwszym razem. Kiedy zapytał, czemu nie odbierała (wiedział, że o tej porze nie lubi ruszać się z domu), zdziwiona odpowiedziała, że cały czas była w domu, a to był pierwszy telefon, jaki odebrała. Wcześniej w ogóle nie dzwonił. Pastor mocno się zdziwił, ale w natłoku spraw zapomniał o tej historii. Jakiś czas później zadzwonił do niego pewien mężczyzna pytając, dlaczego tego a tego dnia próbował się do niego dodzwonić (w Ameryce to norma, że na wyświetlaczu pojawia się numer dzwoniącego). Pastor odpowiedział, że owszem tego dnia dzwonił, ale tylko do żony. Okazało się, że dzwoniący mężczyzna tamtego dnia próbował popełnić samobójstwo, ale tuż przed postanowił po raz ostatni się pomodlić słowami: "Boże, jeśli mam coś jeszcze do zrobienia w tym życiu, daj mi jakiś znak TERAZ". I wtedy właśnie zadzwonił telefon. A na wyświetlaczu pojawił się napis "WSZECHMOGĄCY BÓG" - to nazwa parafii wspomnianego wcześniej pastora wyświetliła się u tego człowieka (nazwa tej parafii brzmi PRZYBYTEK WSZECHMOGĄCEGO BOGA). Oboje mężczyźni byli głęboko wstrząśnięci tym wydarzeniem. Można w to wierzyć lub nie, ale uważam, że każdemu z nas przydarzają się w życiu takie anielskie interwencje. Tyle że nie zawsze zdajemy sobie z nich sprawę. Czasem po prostu bagatelizujemy je, mówiąc: "zbieg okoliczności".

"W towarzystwie aniołów" składa się z krótkich rozdziałów, w których znajdziemy kolejno: konkretną historię, adekwatny do niej cytat z Pisma Świętego oraz zachętę do refleksji (w której to autor zadaje czytelnikowi mnóstwo pytań, zmuszając do zastanowienia się nad wieloma kwestiami). Robert Strand nie próbuje naukowo wyjaśniać obecności aniołów, po prostu relacjonuje nam prostym językiem historie ludzi, którzy doświadczyli mniejszych lub większych cudów. Możesz w nie uwierzyć lub nie, ja uwierzyłam ;-).

Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi Sztukater oraz wydawnictwu M


Grubość książki: 0,90 cm




5 komentarzy:

  1. Tym razem, mimo wielu pochlebnych recenzji, książka zupełnie nie w moim guście ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio szukam takich historii, bardzo lubię takie rzeczy czytać i wierzyć, że są one prawdziwe :) Chętnie sięgnę po tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z aniołami mam problem. Za bardzo w nie nie wierzę, a chciałabym żeby istniały...

    OdpowiedzUsuń
  4. Już od dziecka wierzyłam w istnienie tych prawdziwych aniołów i wciąż towarzyszą mi w życiu. Z przyjemnością przeczytałabym tę książkę, a nawet zakupiła do swojej biblioteczki. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wierzę w anioły i książkę chętnie przeczytam tym bardziej!

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)