Uwielbiam pióro Charlotte Link i nie kryję się z tym. Owszem, autorka ma w swoim dorobku powieści i lepsze, i nieco słabsze (niedoścignionym wzorem, który pamiętam do dziś, jest "Dom sióstr"). Jednak zawsze potrafi mnie czymś zaskoczyć. Nie inaczej było i tym razem.
Główny bohater, David Bellino, to ustawiony facet. Odziedziczył majątek, ma mnóstwo kasy, sztab ludzi do swojej dyspozycji i... zagmatwaną przeszłość, która nie daje mu spokoju. By się z niej niejako rozliczyć, postanawia zorganizować spotkanie z przyjaciółmi z dawnych lat: Giną, Natalie, Mary i Steve'm. Podczas wspólnej kolacji rzuca im gorzkie pytanie: "kto z Was chce mnie zabić?". Ciekawie, prawda? No i zaczynają się retrospekcje - okazuje się, że każdej z wymienionych powyżej osób David "zalazł za skórę" i to dość mocno. Czy jednak na tyle mocno, by go zamordować..? Rano bowiem okazuje się, że David nie żyje...