W końcu mam swój własny! Wymarzony! Przepiśnik :D.
prawda, że cudne kolorki? |
Wypatrzony w internecie i znaleziony w pobliskiej Biedronce za jakieś 23 złote. Porównywałam ceny i wyszło mi, że ta opcja jest najtańsza, a jakościowo spełnia moje wymagania.
Przepiśnik został podzielony tematycznie na obiady, zupy, desery itp. Miejsca na przepisy jest naprawdę sporo. Dla takich "kucharek" jak ja - wystarczający. Jeśli ktoś prowadzi naprawdę urozmaiconą kuchnię i co chwilę wymyśla coś nowego, to może mu miejsca braknąć. Podejrzewam, że w moim przypadku po zapełnieniu sekretnymi przepisami rodzinnymi i nie tylko, zostanie jeszcze sporo wolnej przestrzeni.
bardzo przydatna instrukcja, w jaki sposób należy nakrywać do stołu |
Już nie mogę się doczekać, kiedy zacznę go zapełniać moimi przepisami, które obecnie walają się, tfuu znaczy kręcą, po kuchni na luźnych kartkach (a potem była panika, jak nie potrafiłam tego jednego konkretnego przepisu znaleźć na kilka godzin przed wizytą gości).
wykonanie i jakość spełnia moje oczekiwania, a dobór kolorów oprawy jest trafiony w punkt |
Czy też posiadacie przepiśniki czy wolicie inne sposoby gromadzenia przepisów kulinarnych?
PS. objedzeni po Świętach? ;-)
o jaki uroczy! :)
OdpowiedzUsuńO, właśnie tego słowa mi brakowało ;-)
Usuńwróciłam, żeby powiedzieć, że widziałam dzisiaj takie w TESCO za 46zł!
Usuńależ upolowałaś okazję w Biedronce :) gratuluję :)
O matko, to rzeczywiście udało mi się polowanie:D.
UsuńOne są świetne i mimo to, że nie zapełniłam jeszcze wcześniejszego to i tak sobie kupiłam jeden ;p
OdpowiedzUsuńHaha, pewnie, lepiej mieć na zapas :D. Cieszą oczy, to prawda.
UsuńMam dwa ogromne zeszyty z przepisami, w których już kończy się miejsce. Mam zamiar ozdobić okładki, aby wyglądały indywidualnie.
OdpowiedzUsuńJa niestety takowych zdolności nie posiadam i zeszyty w moim wykonaniu wyglądałyby jak zrobione przez czwartoklasistę (nie umniejszając!)...
UsuńA też mam :), ale wersję podróżniczą :). Trochę taniej zdobyłam, ale w papierniczym z dużą zniżką studencką.
OdpowiedzUsuńJednego się tylko boję - że jak to zwykle z kołonotatnikami bywa, będzie potem problem z urywającymi się kartkami.
Ale urocze są :)
Ciekawa jestem, jak wygląda wersja podróżnicza ;-).
UsuńOj, nie strasz z tymi kartkami.
I takie coś dają w Biedronce??
OdpowiedzUsuńTak, "dawali" jakiś tydzień temu.
UsuńUroczy przepiśnik!
OdpowiedzUsuńGdybym więcej gotowała (a kiedyś to nastanie) na pewno sobie taki kupię!
Tak tak, w życiu kobiety często nastaje taki moment, w którym już nie można uciec od gotowania... :P
UsuńW planach mam już od dłuższego czasu zakup takiego przepiśnika. Wiem, że ostatnio miały być w Biedronce, ale niestety nie mogłam ich znaleźć. Z pewnością jest to bardzo przydatna rzecz, tym bardziej dla osoby, która lubi czas spędzać w kuchni :)
OdpowiedzUsuńPewnie, warto się rozejrzeć przy kolejnych zakupach ;-).
UsuńJa w ogóle nie zbieram przepisów, ale wiem, komu będę mogła podarować taki notes.
OdpowiedzUsuńA widzisz, nie pomyślałam, że przepiśnik może być doskonałym pomysłem na prezent.
UsuńNie wiedziałam, że są takie cudeńka. Ja mam zwykły segregator, bo jak znam siebie zabrakłoby mi zapału do przepisywania tego do zeszytu. W segregatorze jest zbiór kartek zapisanych ręcznie, wydartych z gazety i innych cudów. Śliczny taki zeszycik, ale dla bardziej systematycznych.... ;-(
OdpowiedzUsuń