Im więcej ma się za sobą przeczytanych książek, tym większa staje się pokusa, by (wreszcie) stworzyć coś swojego. Napisać książkę, jakiej jeszcze nie było. To niezwykle kusząca perspektywa. Jednak wielu początkujących twórców zapomina o tym, że pisanie to nie tylko tworzenie w czasie, gdy nachodzi nas wena. To ciężka, mozolna i monotonna praca. Różnica między nią a pracą ogółu ludzi jest taka, że wykonuje się ją najczęściej w domu - przy swoim biurku, z kubkiem ulubionej herbaty/kawy/czegoś mocniejszego w dłoni.
Katarzyna Bonda omawia tu praktycznie cały proces twórczy - od pomysłu, który tkwi nam gdzieś głęboko w umyśle, aż po wykonanie. Skupia się nie tylko na opowieści samej w sobie, ale także na tym, kim będzie nasz główny bohater, jak będzie wygląd świat przedstawiony oraz na fabule, sposobie narracji czy sztuce pisania dobrych dialogów. Na koniec umieszcza garść porad, jak radzić sobie podczas redakcji tekstu. Radzi także... uzbroić się w cierpliwość (jeśli czekamy na odpowiedź wydawnictwa).
Początkowy (ogromny) zachwyt uległ pewnemu rozmyciu. Pewne frazy, mądrości pani Bonda powtarza nieskończoną ilość razy, co zaczynało mnie w którymś momencie doprowadzać do wściekłości. Początek lektury rzeczywiście zachęcił mnie do sięgnięcia po pióro. Wróć, po klawiaturę. Jednak, im głębiej zanurzałam się w tekst, tym bardziej odchodziła mi chęć na dalsze pisarskie wprawki. Nie wiem czy wynika to z faktu, iż w pewnym momencie swobodny styl pani Katarzyny zaczął przypominać nieco nudnawy wykład na uczelni czy raczej z tego, że to widocznie (jeszcze) nie mój czas [może za mało przeczytanych książek na koncie i zbyt mało "doświadczenia życiowego"]... Fakt faktem, że od połowy książki coraz mniej chętnie po nią sięgałam. W sumie to nie wiem, czego powinnam była się spodziewać po takim poradniku, gdyż wcześniej żadnego o takowej tematyce nie czytałam, więc... nie mam porównania.
Mimo wszystko uważam, że jest to inspirujący zbiór porad. Warto z niego korzystać, jeśli tworzy się swoją pierwszą książkę, natomiast nie uważam, by konieczne było spełnienie absolutnie wszystkich punktów. Sądzę, że każdy początkujący twórca może z tej książki wynieść coś dla siebie, ale - jak to mówią - bez ciśnienia. Za ogromny plus uznaję zamieszczenie po każdym rozdziale ćwiczeń - muszę przyznać, że w ogromnym stopniu wpływają one na kreatywność i zmianę sposobu myślenia o codziennych sprawach. Dziękuję autorce za "Spis lektur", który na nowo uświadomił mi, że znajomość klasyki to PODSTAWA. Tyle książek jeszcze przede mną!
Szkoda, że tak mało w Polsce organizuje się kursów kreatywnego pisania. Samo przeczytanie poradnika nie jest wystarczające w nauce pisania, tworzenia tekstów literackich. Trzeba pisać, pisać i jeszcze raz pisać - i o tym traktuje między innymi "Maszyna do pisania". Polecam tym, którym marzy się własna książka.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję pani Darii Bednarek z Agencji Business & Culture
Dla osób, które planują coś pisać to na pewno przydatna książka. Ja nie mam takich planów :)
OdpowiedzUsuń