O "Procesie" napisano już tak wiele, że trudno wymyślić coś nowego. Powieść ta jest "rozbierana" na części pierwsze w ogromnej ilości szkolnych wypracowań, esejów, przypowiastek i innych form literackich. "Proces" jest powieścią wydaną wbrew woli autora. Dokładnie tak, jak napisałam. Franz Kafka nakazał swojemu przyjacielowi Maxowi Brodowi spalenie swoich dzieł, w tym "Procesu". Brod jednak sprzeciwił się ostatniej woli zmarłego i jako wykonawca jego testamentu wydał jego dzieła. Kafka nie chciał, by jego utwory ujrzały światło dzienne, gdyż miał świadomość... ich niedoskonałości. Skromność cechuje wielkich.
Mamy tu absurd w najczystszej postaci. Prokurent bankowy Józef K. (podanie inicjału nazwiska od razu nasuwa skojarzenia z sądem) wiedzie spokojne życie, kiedy nagle pod jego dach wchodzą dwaj mężczyźni w celu zaaresztowania go. Ale chwila, za co? Józef K. dowiaduje się od strażników, że jest zatrzymany i że rozpoczęło się dochodzenie w jego sprawie. K. jest zdezorientowany, bo wie, że nie zrobił nic złego, a przecież żyje w państwie prawa, więc pewnie szybko wszystko się wyjaśni. Początkowo myśli też, że koledzy z pracy postanowili z niego zażartować. Niestety, dochodzenie wciąż trwa, choć nikt nie poinformował Józefa o tym, czym zawinił. Proces zajmuje wszystkie myśli K. do tego stopnia, że nie potrafi się on skupić nawet na swojej pracy. Ostatecznie, w wyniku pewnej rozmowy z kapelanem więziennym, uświadamia sobie, że powinien sam walczyć z aparatem władzy, a nie liczyć na pomoc innych.
Mamy tu absurd w najczystszej postaci. Prokurent bankowy Józef K. (podanie inicjału nazwiska od razu nasuwa skojarzenia z sądem) wiedzie spokojne życie, kiedy nagle pod jego dach wchodzą dwaj mężczyźni w celu zaaresztowania go. Ale chwila, za co? Józef K. dowiaduje się od strażników, że jest zatrzymany i że rozpoczęło się dochodzenie w jego sprawie. K. jest zdezorientowany, bo wie, że nie zrobił nic złego, a przecież żyje w państwie prawa, więc pewnie szybko wszystko się wyjaśni. Początkowo myśli też, że koledzy z pracy postanowili z niego zażartować. Niestety, dochodzenie wciąż trwa, choć nikt nie poinformował Józefa o tym, czym zawinił. Proces zajmuje wszystkie myśli K. do tego stopnia, że nie potrafi się on skupić nawet na swojej pracy. Ostatecznie, w wyniku pewnej rozmowy z kapelanem więziennym, uświadamia sobie, że powinien sam walczyć z aparatem władzy, a nie liczyć na pomoc innych.
Najbardziej przeraża obraz całej machiny urzędniczej - nagle okazuje się, że sąd jest praktycznie wszędzie, mnóstwo ludzi ma "kontakty" z sądem, jedynie K. nie ma jak się bronić, bo nie ma dostępu do swoich akt. Z tego powyższego zdania wyłania się pierwsze tłumaczenie tytułu dzieła: proces jako dochodzenie sądowe. Inne wyjaśnienie tytułu tłumaczy proces jako ciąg zdarzeń, które wywołują określony skutek. I ten właśnie proces toczy się w umyśle K. - jest nim dojrzewanie bohatera, który ostatecznie godzi się ze swoim losem. A czytelnik... nadal nie wie, za co Józef K. został oskarżony. Ot, absurd całej sytuacji.
"Proces" reprezentuje powieść niemieckojęzyczną w twórczości prozatorskiej drugiej i trzeciej dekady XX wieku. Ukazuje parabolę losu jednostki w absurdalnym świecie.
Kreacja przestrzeni w powieści wymaga osobnego omówienia, ale ja ograniczę się jedynie do krótkiego wniosku. Przestrzeń ta niezwykle często przypomina labirynt, a ten ma z kolei być metaforą dojrzewania bohatera.
Powieść Franza Kafki jest utworem o aparacie władzy. Instytucja ma ogromną przewagę nad jednostką, co może przywodzić na myśl skojarzenia z totalitaryzmem (który wszak ujawnił się niedługo później). Józef K. jest everymanem, czyli reprezentantem wszystkim ludzi. To taki typ konstrukcji bohatera literackiego, który nie posiada imienia, twarzy - nie ma cech indywidualnych. Jego losy mogą ilustrować losy każdego z nas. "Proces" jest parabolą, przypowieścią, dziełem ukazującym uniwersalne prawdy (jedną z nich jest ta dotycząca zniewolenia człowieka). W końcu Józef K., przeciętny obywatel musi "obudzić się" i błądząc po salach sądowych, szukać prawdy nie tylko o sobie, ale także o otaczającym go świecie. Książkę można czytać na wiele sposobów, odnajdywać wiele znaczeń, a wszystko zależy od wyobraźni czytelnika.
Mankamentem tej powieści - w moim odczuciu - jest okropnie wolne tempo akcji. Wróć, tu nie ma żadnego tempa, tu jest raczej wolno płynąca narracja, która niesie pewną myśl przewodnią. Myśl ta nade wszystko jest godna uwagi, jednak jeśli ktoś liczy na książkę z wartko toczącą się fabułą, srodze się zawiedzie.
"Proces" czytałam już raz (a może dwa?), ale po raz pierwszy w tak eleganckim wydaniu: twarda oprawa oraz niezwykle klimatyczne ilustracje Bruno Schulza to pomysł na odkurzenie klasyki według Wydawnictwa MG. Bardzo udany pomysł.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu MG
Grubość książki: 3,30 cm
Czytałam w liceum, ale nie wiem czy wtedy zrozumiałam tę książkę. Być może nadszedł czas, by sobie ją odświeżyć i spojrzeć na nią dojrzalszym okiem? :)
OdpowiedzUsuńProces to moja lektura więc na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa proces czytałam w liceum i dzieło to zrobiła na mnie wielkie wrażenie. To wydanie już mam u siebie, odświeżę sobie tę książkę. Wydanie jest cudne!
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, gdyż jest to moja lektura szkolna ; >
OdpowiedzUsuńDla tych ilustracji chętnie kupię, bo samą treść już znam. ;) A czytałaś "Pułapkę" Różewicza? Po "Procesie" warto w nią wpaść, tj. po nią sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale skoro polecasz, to się za nią rozejrzę:)
UsuńW książce, którą dziś czytałam, pojawił się tom "Procesu" Kafki i nawet sobie pomyślałam, że dobrze by było sobie tę książkę odświeżyć.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam już dawno temu, jeszcze w liceum, czyli już prawie 10 lat ;/ Muszę do niej wrócić, bo pamiętam jedynie, że mi się podobała ;)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale wciąż figuruje na mojej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się:) Wiesz, ile ja mam takich "klasyków" do przeczytania? Całe mnóstwoooo ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy nie pamiętam już czy czytałam ''Proces''. W każdym razie nie przypominam sobie fabuły tej książki, dlatego muszę ją poznać na nowo.
OdpowiedzUsuńCzytałam, czytałam...
OdpowiedzUsuńCudowna książka, prawdziwa pomimo tego, że opisuje fikcję literacką.
OdpowiedzUsuńŚwietna lektura.
OdpowiedzUsuń