Oj, dawno nie było u mnie żadnego stosu... Czas to zmienić :-)
Jakiś czas temu przywędrowały do mnie:
- Samotność ma twoje imię, Monika A. Oleksa (ostatnio o niej głośno w blogosferze)
- I co my z tego mamy?, Agata Puścikowska, Dominika Figurska (dwie matki piątki dzieci spotykają się i rozmawiają o rodzicielstwie i wielodzietności)
- Wnuczka Raguela, Krzysztof Koehler
- Miłość i szacunek w rodzinie, Emerson Eggerichs
- Holyfood, czyli 10 przepisów na smaczne i zdrowe życie duchowe, Szymon Hołownia (Hołownia i książka kucharska? ;-) )
- Ostatni papież. Tajemnica przepowiedni Malachiasza, Dariusz Hryciuk
- Krwawiąca granica, Marian Zacharski (kontynuacja "Operacji Reichwehra" - jestem jej ogromnie ciekawa)
- Londyn. Biografia, Peter Ayckroyd
- Apokalipsa Koby. Wspomnienia przyjaciela Stalina, Edward Radziński
- Dwór - polska tożsamość, Maciej Rydel
Był tam jeszcze "Minimalizm po polsku", ale tę książkę już zrecenzowałam, dlatego jej tu nie dodawałam.
Czytaliście już coś z powyższych lektur? Polecacie, odradzacie?
Czytałam ,,Samotność ma Twoje imię" - świetna książka!
OdpowiedzUsuńMmm cudowny stos ;D Ciekawi mnie pierwsza książka ze stosika ;>
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z powyższych lektur, ale jestem ogromnie ciekawa twórczości pani Oleksy ): A Tobie życzę przyjemnej lektury.
OdpowiedzUsuńSamotność ma twoje imię mnie interesuje :)
OdpowiedzUsuńNiestety niczego nie czytałam, ale jestem bardzo ciekawa biografii Londynu ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z powyższych, więc tym bardziej czekam na Twoje opinie :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać najnowsza książkę Moniki A. Oleksy. Wspaniały stosik.
OdpowiedzUsuńMiłej lektury~!
OdpowiedzUsuńJestem już po lekturze książki "Miłość i szacunek w rodzinie" i polecam szczerze. Mądra pozycja i dająca dużo do myślenia! :)
OdpowiedzUsuńMiłego czytania :)
Pierwszej książki zdecydowanie zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńNic nie znam, więc tym bardziej czekam na recenzje. Zwłaszcza pierwszej pozycji.
OdpowiedzUsuńGratuluję zdobyczy :) za pierwszą książkę dałabym się pokroić :)
OdpowiedzUsuńApokalipsa Koby stoi na mojej półce do przeczytania. Już sama jej objętość trochę mnie przeraża. Życzę miłej lektury i czekam na Twoje recenzje.
OdpowiedzUsuńMnie ta objętość też trochę przeraża, ale zamierzam podejść do niej systematycznie - codziennie czytać jakieś 50-60 stron, wtedy nawet taka grubość książki nie będzie mi straszna:D
UsuńCiekawe nabytki :) Przyjemnej lektury ;)
OdpowiedzUsuńTakie stosiska zawsze robią na mnie wielkie wrażenie. Z tego chętnie podkradłabym Ci ,,biografię" Londynu.
OdpowiedzUsuń