środa, 31 grudnia 2014

Eben Alexander, Dowód


Czy zastanawiacie się czasem, czy istnieje coś takiego jak "życie po życiu"? To znaczy, czy istnieje sfera pośrednia między życiem a śmiercią. A jeśli tak, to jak wygląda? Od wielu lat interesuje mnie ten temat, a ostatnio wpadła mi w ręce książka traktująca o tych kwestiach. Była to książka amerykańskiego lekarza-neurochirurga, Ebena Alexandra, który przez tydzień swoją duszą przebywał poza swoim ciałem, ale nie umarł. W książce autor opisuje swoje doświadczenie eksterioryzacji.

sobota, 20 grudnia 2014

Maciej Rydel, Dwór - polska tożsamość

Czasem odnoszę wrażenie, że powinnam była urodzić się wiele lat wcześniej. Żartuję sobie nawet, że "jestem starej daty", mając na myśli mój szacunek do wszystkiego, co stare i - w odczuciu wielu ludzi - niemodne. Z ogromnym wzruszeniem i zainteresowaniem zwiedzam stare budynki, z namaszczeniem oglądam stare żelazka na parę czy maszyny do szycia firmy Singer, ale nie tylko. Po prostu zadziwia mnie, jak piękne przedmioty potrafiono zrobić, jak piękne budynki stworzyć - nie mając takich narzędzi, jakie posiadamy obecnie. Ludzki zmysł techniczny i pomysłowość wprowadzają mnie w osłupienie i uzmysławiają, że warto  doceniać to, co odchodzi do lamusa. Swoją drogą wiem, że... nie za bardzo nadawałabym się do życia w dawnych czasach, bo jednak przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, a ja... za bardzo już przywykłam do pralki czy zmywarki i nie bardzo wyobrażam sobie pranie na tarce. Mimo wszystko uwielbiam stare przedmioty. Tak już mam i tyle. Dobra, pewnie zastanawiacie się, do czego zmierzam w tym przydługim wstępie? Ano chciałam tą dygresją wprowadzić Was i siebie w temat dotyczący polskich dworków.

piątek, 19 grudnia 2014

365 stron życia. 2015

Lubicie kalendarze? Ja uwielbiam, w szczególności te książkowe, z mnóstwem informacji i ciekawostek przy każdym dniu. Nie zawsze jestem konsekwentna w ich używaniu, jednak uwielbiam samą świadomość, że mogę w pięknie skrojonym terminarzu znaleźć informację dotyczącą urodzin czy imienin moich bliskich lub znajomych. Lubię mieć taki egzemplarz gdzieś blisko siebie - nie twierdzę, że "pod ręką", czyli w torebce, ale na przykład na biurku czy w pobliskiej szufladzie.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Emerson Eggerichs, Miłość i szacunek w rodzinie


Wszyscy szukają wzoru na rodzinę idealną. A przecież każdy powinien zdawać sobie sprawę, że taka rodzina nie istnieje. Popełnianie błędów jest rzeczą ludzką. Wiele osób powtarza sobie także, że kiedy założy własną rodzinę, nie będzie powielał błędów popełnianych przez jego rodziców. A ja sama łapię się na tym, że podobnie (nerwowo) reaguję na pewne sytuacje, kopiując zachowania wyniesione z domu i zżymam się sama na siebie, że nie potrafię zachować się inaczej. Z pomocą w zerwaniu ze złymi nawykami mogą nam przyjść książki w stylu "Miłość i szacunek w rodzinie". Dr Emerson Eggerichs pragnie pokazać czytelnikom, jak funkcjonuje rodzina. Uświadamia, że w relacjach rodzice-dzieci każda ze stron oczekuje czego innego. Dzieci potrzebują miłości. Rodzice potrzebują szacunku.

środa, 10 grudnia 2014

Charlotte Link, Ciernista róża

Grafik zadań przedświątecznych rozpisany. Mam jednak cichą nadzieję na to, że znajdę też czas na czytanie i recenzowanie. Już 1/3 miesiąca za nami, a póki co nie zdziałałam zbyt wiele na polu czytelniczym i chyba jednak niewiele się zmieni... Dosyć narzekania. Co dziś przedstawię? Opowiem o świetnej książce jednej z moich ulubionych pisarek.

środa, 3 grudnia 2014

Podsumowanie listopada...

Krucho, kruchutko było w minionym miesiącu. Może dlatego, że złapała mnie jakaś jesienna chandra, a może również dlatego, że jakoś ciągle brakowało mi na wszystko czasu? Muszę jakoś lepiej zorganizować się w grudniu.

źródło

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Krzysztof Langer, Kto nie pyta - ten błądzi


Wydaje się nam, że ważne jest tak wiele, kiedy tak naprawdę ważne jest tylko jedno. Nie wystarczy nie kraść, nie zabijać ani nie patrzeć łasym okiem na żonę bliźniego i jego stan posiadania, nie wystarczy szanować. To oczywiste i ważne, ale by (...) być szczęśliwym, trzeba zacząć pracę dla siebie od pracy nad sobą. A czas przelatuje nam przez palce jak suchy piasek. (...) w takiej obsadzie i wersji sztuki pod tytułem "życie", jak teraz, prawdopodobnie nigdy już nie będziemy mieli okazji wystąpić. Dlatego każda chwila życia jest bezcenna. (s. 94-95)

środa, 26 listopada 2014

Krzysztof Koehler, Wnuczka Raguela

Bezdomność to temat na ogół rzadko poruszany. Zapewne większość z nas w pośpiechu dnia codziennego "ociera" się o rzeczywistość bezdomnych, ale najczęściej przymykamy na nią oko, odwracając głowę i przyspieszając. Czasem nawet tłumaczymy się sami przed sobą, że "nie mam czasu, aby się przy nim/niej zatrzymać" albo "nie dam mu/jej pieniędzy, bo zostaną wydane na alkohol". Nie lubimy zapuszczać się w tereny "okupowane" przez bezdomnych. W ten sposób obok siebie funkcjonują dwa światy: ludzi posiadających dom i tych, którzy go nie mają...

wtorek, 25 listopada 2014

Richard Paul Evans, Stokrotki w śniegu


Pod wpływem impulsu postanowiłam sięgnąć po książkę leżącą na półce mojej biblioteczki co najmniej od roku. Swego czasu zamówiłam w wydawnictwie Znak kilka książek w wydaniu kieszonkowym i wśród nich znalazły się bodajże trzy pozycje Richarda Paula Evansa, który - analizując to, co krąży w sieci - zdaje się być poczytnym pisarzem (źródła podają od 11 do 14 milionów sprzedanych książek na całym świecie; dochodzi do tego fakt, że jego powieści zostały przetłumaczone na ponad dwadzieścia języków, a sam autor wielokrotnie był nagradzany za swoją twórczość). Nie tak dawno przeczytałam "Zegarek z różowego złota" i muszę przyznać, że o ile historia sama w sobie nie była zła, o tyle jakoś nie poruszyła mnie na tyle, bym miała czas i chęci, by ją jakoś obszernie recenzować. Natomiast inaczej ma się sytuacja ze "Stokrotkami w śniegu". Przeczytałam tę książkę w dobrym czasie. Historię rozgrywającą się w okresie przedświątecznym pochłonęłam w dwa wieczory równo miesiąc przed świętami Bożego Narodzenia. Dzięki temu łatwiej było mi wczuć się w klimat powieści.

czwartek, 20 listopada 2014

Sarah Lark, Krzyk Maorysów

Troszkę zamilkłam i niezbyt często zaglądam na bloga. Co nie znaczy, że nie oddaję się swojej ulubionej czynności, czyli czytaniu. Czytam, kiedy tylko pozwala mi na to czas, a jako że jest go ostatnio jak na lekarstwo, to trochę zajęło mi uporanie się z trzecim tomem nowozelandzkiej sagi rodzinnej autorstwa Sarah Lark. Pod względem aury idealnie wstrzeliłam się z typem lektury. Za oknem zimno i nieprzyjemnie, a ja myślami przenoszę się na Nową Zelandię, którą nadal jestem zauroczona.

Tych, którzy nie do końca wiedzą o czym piszę, zachęcam, by zajrzeli TU i TU (znajdują się tam recenzje dwóch pierwszych części sagi). Z perspektywy czasu troszkę żałuję, że czytając pierwszy tom nie rozpisałam sobie dokładnych drzew genealogicznych bohaterów, ułatwiłoby mi to znacznie lekturę (trochę czasu minęło od momentu zakończenia przygody z "Pieśnią Maorysów"). Na szczęście autorka delikatnie przypomina, kto jest kim. Wyjaśnia zawiłe koligacje rodzinne. Choć przy takiej ilości bohaterów drugo- i trzecioplanowych musiałam się (mimo wszystko) czasem zatrzymać i chwilę zastanowić, czy aby na pewno wiem, kim jest dana kobieta lub mężczyzna. Ale to nie jest żaden mankament. Przy powieści liczącej prawie siedemset stron przerwy są jak najbardziej wskazane. Choćby z troski o swój wzrok ;-). Drzewo genealogiczne... znalazłam na samym końcu lektury - i byłam tym nieco rozczarowana, bo z reguły nie patrzę na ostatnie strony książki, żeby nie psuć sobie przyjemności czytania, a tu się okazało, że najważniejsza pomoc była ukryta pod koniec... 

wtorek, 11 listopada 2014

Książki, które miały istotne znaczenie, czyli "10 książek, które zmieniły moje życie" wg a_psika

Postanowiłam przyłączyć się do zabawy, choć przyznam, że wyznaczenie tylko kilku/kilkunastu ważnych dla mnie książek było niezwykle trudne. Jak pewnie zauważycie, jest tu sporo książek dla dzieci. Dlaczego? Myślę bowiem, że to właśnie w dzieciństwie zaszczepiono mi miłość do słowa pisanego i dlatego, z puntu widzenia upływającego czasu, widzę, jak wielkie znaczenie ma dla nas to, czym "karmimy się" za młodych lat...

Hans Christian Andersen, Baśnie - niektórzy zarzucają tym baśniom, że są krańcowo smutne i że wiele w nich okrucieństwa. Ale baśnie mają w końcu  czegoś uczyć, przygotowywać do życia i myślę, że te autorstwa Andersena spełniają swoje zadanie znakomicie. Do dziś doskonale pamiętam emocje, które towarzyszyły mi podczas ich czytania, a to chyba o czymś świadczy. Nie zapomnę też, jak mnie wszystko w środku zabolało, kiedy zobaczyłam mój kochany egzemplarz w twardej białej oprawie (może kojarzycie to wydanie? Jeśli tak, to proszę, napiszcie mi w komentarzach nazwę wydawnictwa - od dawna poszukuję tego wydania i nie mogę znaleźć) potraktowany kredką przez mojego młodszego brata. Nie pytajcie, co chciałam mu wtedy zrobić ;-). Ubolewam nad tym, że w późniejszych latach książka gdzieś się zapodziała i ślad po niej zaginął. Uważam ją za istotną część mojego dzieciństwa.


Juliusz Verne, Tajemnicza wyspa - jako dziecko/nastolatka dostałam tę książkę pod choinkę (wraz z "W pustyni i w puszczy" - mam gdzieś nawet zdjęcie na tle drzewka - dumnie trzymam obie książki i cieszę się jak głupia) i zaczytywałam się nią. Fascynowało mnie w niej właściwie wszystko - przygody rozbitków, tajemnicza aura, jaka panowała na wyspie. Przez pewien czas nawet marzyłam o tym, by wieść podobny żywot. Oczywiście nie zwierzyłam się z takich marzeń rodzicom ;-).

piątek, 7 listopada 2014

czwartek, 6 listopada 2014

Dariusz Hryciuk, Ostatni papież. Tajemnica przepowiedni Malachiasza

Takiej powieści było mi trzeba! Akcja, nietuzinkowi bohaterowie i to "coś", co sprawia, że potrafisz zarwać noc, by tylko poznać zakończenie. "Ostatni papież" Dariusza Hryciuka posiada wszystkie cechy dobrej powieści sensacyjnej.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Podsumowanie października :)

W minionym miesiącu miałam czas na przeczytanie 9 książek. W zasadzie każda z nich przypadła mi do gustu, ale gdybym miała wyznaczyć, powiedzmy, pięć takich naj naj, to byłyby to (kolejność nieistotna):

- Jodi Picoult, Przemiana (niezawodna Picoult)

- Anna Mularczyk-Meyer, Minimalizm po polsku (rzecz niezwykle inspirująca!)

- Krzysztof Spadło, Skazaniec. Na pohybel całemu światu (genialna! nie sądziłam, że powieść, której akcja toczy się w więzieniu, może być tak fascynująca)

- Squire Rushnell, Boski kompas. Jak chwile, gdy Bóg mruga, wyznaczają kierunek życia (książka, którą będę polecać komu się da - pomaga dostrzec, że "nic nie dzieje się bez przyczyny" w naszym życiu)

- Monika A. Oleksa, Samotność ma twoje imię (cudowna lektura, o samotności i nie tylko...)

źródło

- A mówiłeś, że dostanę nową książkę! Przecież byłam grzeczna...

sobota, 1 listopada 2014

Monika A. Oleksa, Samotność ma twoje imię

- A może niektórzy są powołani do samotności? - zaryzykowała Ewa (...).
- Bzdury opowiadasz. Człowiek zawsze ciągnie do człowieka, bo tak już nas Pan Bóg stworzył. Gdyby chciał, abyśmy byli sami, ukryłby Ewę przed Adamem. A On mu ją oddał w opiekę. Oboje ich przeznaczył dla siebie po to, aby jedno drugiemu było podporą. (s. 45)

Okej, przyznam się. Tym razem sądziłam, że ten zbiorowy zachwyt książką pani Moniki Oleksy to jedna wielka ściema. No, wiecie - książka ciekawa, ale myślałam, że zachwyty są na wyrost. Otóż, moi drodzy, nic bardziej mylnego. "Samotność ma twoje imię" to książka fenomenalna. Książka, która porwała mnie z rzeczywistości i przeniosła w inny świat. Nie liczyło się, jaka jest pogoda za oknem, nie liczyło się nawet to, czy mam pełen brzuszek (a musicie wiedzieć, że nie lubię czytać "na głodnego"), nie liczyło się totalnie NIC. Pragnęłam tylko ciszy i spokoju, by móc zagłębić się w prozę polskiej autorki. To moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Oleksy, ale dam sobie obydwie ręce obciąć, że nie ostatnie...

niedziela, 26 października 2014

Dominika Figurska, Agata Puścikowska, I co my z tego mamy?

Na ogół, kiedy rozglądamy się wokoło, widzimy rodziny z jednym lub dwójką dzieci. Troje pociech to już rzadkość, o większej liczbie potomstwa nie wspominając. Nie posiadam odpowiednich kompetencji ani narzędzi socjologicznych, by się o tym wypowiadać, jednak pozwolę sobie zauważyć, że sytuacja społeczna jedno pokolenie wstecz wyglądała całkiem inaczej. Wystarczy, że powiem, iż moi rodzice pochodzą z rodzin wielodzietnych (w których było więcej niż troje dzieci - więc wujków i cioć mam, jak możecie się domyślać, całkiem sporo). Ja posiadam "tylko" jednego brata, podobnie jak mój mąż mający jedną tylko siostrę. A my? No cóż, mnie marzy się "parka" pociech, ale życie pokaże, co jest nam pisane. Kiedyś wielodzietność była, powiedzmy, normą - jakkolwiek na to nie spojrzeć, dziś jest odstępstwem i czymś, co dziwi i frapuje resztę społeczeństwa. Temat rodzicielstwa w kontekście wielodzietności postanowiły podjąć Dominika Figurska - aktorka filmowa i teatralna oraz Agata Puścikowska - dziennikarka, felietonistka i reportażystka. Oprócz poglądów obie panie łączy ilość dzieci - każda z nich jest mamą pięciu pociech.

sobota, 25 października 2014

Krzysztof Spadło, Skazaniec. Na pohybel całemu światu

Jeszcze na dobre nie wyszłam z więzienia - mam tu na myśli Przemianę Jodi Picoult (LINK) - a znowu do niego wróciłam. Nie fizycznie, rzecz jasna, lecz mentalnie. Znów poczułam na plecach chłód więziennych murów, a to za sprawą polskiego autora, Krzysztofa Spadło, który w sugestywny sposób opisał straszne miejsce - więzienie we Wronkach.

1922 rok. Młody mężczyzna, Stefan Żabikowski z aresztu zostaje przewieziony do Centralnego Więzienia we Wronkach, więzienia, które nie cieszy się dobrą opinią. Żabikowski ma w nim spędzić resztę swojego życia, gdyż za to, co zrobił (tego się niestety nie dowiadujemy), został skazany na dożywocie. Jedno jest pewne:

Nie musisz mi mówić, co zrobiłeś, wiem, że za każdym wyrokiem dożywocia czai się śmierć. - s.164

czwartek, 23 października 2014

środa, 22 października 2014

Spotkanie autorskie z Zygmuntem Miłoszewskim

Wczoraj w Miejskiej Bibliotece Publicznej w moim mieście odbyło się spotkanie autorskie z Zygmuntem Miłoszewskim - prozaikiem, dziennikarzem i współautorem scenariuszy filmowych.

Miłoszewski zadebiutował na łamach "Polityki" opowiadaniem "Historia portfela". Jego pierwsza powieść to "Domofon" - powieść grozy, rozgrywająca się we współczesnej Warszawie. Książki autora tłumaczone są na kilkanaście języków. Zygmunt Miłoszewski jest laureatem wielu prestiżowych nagród, a na motywach jego powieści powstają filmy. Gdy ukazał się "Domofon", autor został okrzyknięty "polskim Stephenem Kingiem", a Jerzy Pilch po przeczytaniu "Uwikłania" uznał je za doskonały polski kryminał współczesny, a samego Miłoszewskiego nazwał "rasowym pisarzem".

sobota, 18 października 2014

Anna Mularczyk-Meyer, Minimalizm po polsku

Żyjemy w czasach, w których w dobrym tonie dobrze jest mieć dużo wszystkiego. Domy i mieszkania mamy pełne przeróżnych przedmiotów, bo posiadanie jest oznaką luksusu. Nie zauważamy, że z czasem nasze miejsca zamieszkania toną od naporu gratów, chociaż może podświadomie czujemy jakiś niepokój.

piątek, 17 października 2014

Jodi Picoult, Przemiana

Moje kolejne spotkanie z Jodi Picoult. Nadal klasa sama w sobie, jednak tym razem nie do końca wiem, co chcę powiedzieć. Dlaczego? Ano dlatego, że tym razem problem ukazany w powieści toczył się wokół wiary, wokół religii... I z tego powodu jestem wewnętrznie rozedrgana. Ale spróbuję ubrać w słowa, krótko i treściwie, o czym tym razem pisze moja ulubiona autorka.

wtorek, 14 października 2014

Denis Diderot, Kubuś Fatalista i jego pan

Przyznam szczerze, że nie bardzo wiedziałam, jak zabrać się za opisywanie dzieła Denisa Diderota. Lata temu czytałam ją po raz pierwszy, teraz było to czytanie nieprzymusowe i chyba bardziej świadome.

Fabuła jest prosta: Kubuś wędruje razem z Panem. W trakcie tych wędrówek opowiada Panu o swoim życiu. Ciekawe historyjki i rozmyślania filozoficzne wiodą tu prym. Trzeba tu zauważyć, że Kubuś jest fatalistą, czyli wierzy w przeznaczenie (fatalizm to wiara w nieuchronność przyszłości). Jednak nie chce się godzić na zło i mimo wszystko wierzy, że dobro i sprawiedliwość zwyciężą. Często powtarza, że przyszłość jest z góry ustalona. Akcja osadzona została w II połowie XVIII wieku, najprawdopodobniej we Francji (autor nie podaje bliższych informacji na temat przestrzeni, gdyż w toku lektury to nie przestrzeń jest ważna, lecz podróż i dysputy między bohaterami).

czwartek, 9 października 2014

Literacka Nagroda Nobla

Dosłownie przed chwilą ogłoszono, kto w tym roku jest laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury - to Patrick Modiano - pisarz francuski, wielokrotnie nagradzany w swoim kraju.

źródło

niedziela, 5 października 2014

Franz Kafka, Proces

O "Procesie" napisano już tak wiele, że trudno wymyślić coś nowego. Powieść ta jest "rozbierana" na części pierwsze w ogromnej ilości szkolnych wypracowań, esejów, przypowiastek i innych form literackich. "Proces" jest powieścią wydaną wbrew woli autora. Dokładnie tak, jak napisałam. Franz Kafka nakazał swojemu przyjacielowi Maxowi Brodowi spalenie swoich dzieł, w tym "Procesu". Brod jednak sprzeciwił się ostatniej woli zmarłego i jako wykonawca jego testamentu wydał jego dzieła. Kafka nie chciał, by jego utwory ujrzały światło dzienne, gdyż miał świadomość... ich niedoskonałości. Skromność cechuje wielkich.

Niedzielnie muzycznie

Buszując rano w sieci, znalazłam to:



i relaksuję się przed pójściem do pracy na popołudniówkę :P. Na szczęście wrócę dziś dosyć szybko.

sobota, 4 października 2014

Podsumowanie września :)

źródło
Prawie przegapiłam moment, w którym wrzesień ustąpił miejsca październikowi. Ostatnio na wszystko brakuje mi czasu, ale podejrzewam, że nie jestem w tym osamotniona. Dlatego podsumowanie września będzie raczej krótkie. Piszę je po to, by mieć podgląd na to, ile przeczytałam:

czwartek, 2 października 2014

Squire Rushnell, Boski kompas. Jak chwile, gdy Bóg mruga, wyznaczają kierunek życia


Czy zdarzało Ci się w niektórych sytuacjach wykrzyknąć: "Co za zbieg okoliczności! Co za przypadek... że spotkałam Cię/ że coś się wydarzyło...!"? Zapewne nieraz. Znaczy to, że doświadczyłeś/doświadczyłaś mocy Boskiego kompasu, który pomaga w realizacji planów, wskazując odpowiedni kierunek działania. Według Autora w takich chwilach Bóg do nas "mruga" - te Boskie mrugnięcia okiem otwierają przed nami nowe możliwości. Oczywiście, nie zawsze przypisujemy je sile wyższej... Książka "Boski kompas" ma za zadanie ukazać nam, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Może przy okazji zachęci nas do refleksji nad własnym życiem?

piątek, 26 września 2014

Elie Maakaroun, Św. Charbel. Prorok miłości. Milczenie, krzyż i zbawienie

O istnieniu świętego Charbela (czyt. Szarbela) dowiedziałam się niedawno - w sierpniu - podczas lektury "Niezniszczalni. Historie świętych, których ciała nie uległy zepsuciu" autorstwa Joan Carroll Cruz (recenzja TU). I w zasadzie, gdyby nie tamta książka, nadal żyłabym w niewiedzy, że ktoś taki chodził po świecie. Ale do rzeczy...

Youssef Antoun Makhlouf (Józef Antoni Makhlouf) urodził się w Libanie na początku XIX wieku. Jego rodzice zajmowali się pracą w gospodarstwie. Należeli do obrządku maronickiego, który jako jedyny na Wschodzie, jest w pełni zgodny z nauką Kościoła katolickiego. Początkowo Józef uczęszczał do szkoły przyklasztornej i wiódł proste, pobożne życie. W wieku dojrzewania zaczął odczuwać powołanie. Jego efektem było wstąpienie do klasztoru Matki Bożej z Mayfouq. Po dwóch latach od tego wydarzenia, Józef złożył pierwsze śluby czystości, posłuszeństwa i ubóstwa i przybrał imię Charbel, co oznacza "Pomazaniec Boży". Studiował pod kierunkiem ojca duchowego o imieniu Nimatullah, o którym wiemy, że (po śmierci) jego zwłoki nie uległy rozkładowi, a przy jego grobie odnotowano wiele cudownych ozdrowień. Przez szesnaście lat w klasztorze Annaya ojciec Charbel wiódł ascetyczne życie zakonnika, czasem za zgodą przeora wychodząc do chorych i służąc im modlitwą. Świętemu Charbelowi przypisuje się mnóstwo uzdrowień, z których pozostało wiele relacji naocznych świadków. 

czwartek, 25 września 2014

J. Courtney Sullivan, Zaręczyny

Spora część kobiet uwielbia biżuterię. Błyskotki wszelkiej maści - od pierścionków po naszyjniki, bransoletki czy kolczyki. Niektóre panie zachowują się przy tym jak sroki: uważają, że im więcej mają na sobie, tym lepiej. Jednak - co zawsze powtarzam - wszystko jest kwestią gustu. Biżuteria to nie tylko garść kruszcu, takiego, jak złoto czy srebro. To również coś, co błyszczy. Najczęściej jest to diament (przynajmniej, jeśli chodzi o Amerykę). I to wokół diamentów (ale nie tylko) kręci się akcja powieści "Zaręczyny".

sobota, 20 września 2014

Jodi Picoult, Karuzela uczuć

Niech będzie... trochę się odsłonię, chociaż w zasadzie wiem, że nie powinnam. Powiem tak: ci, którzy mnie znają, wiedzą, że jestem uczuciowa. Wiadomo, nie obnażam się ze swoimi uczuciami przed osobami, którym nie ufam albo przed którymi wstydzę się całkiem ukazać to, co czuję. Jednak zdarza się, że podczas słuchania jakiejś piosenki, oglądania filmu lub czytania książki płyną mi po policzkach pojedyncze łzy albo... płaczę w najlepsze. No cóż, taki już jest ze mnie egzemplarz. Na szczęście mąż akceptuje mnie z całym dobrodziejstwem inwentarza, więc nie muszę się przed nim kryć z tymi łzami. Czemu aż tyle zdań napisałam o sobie, choć mam za zadanie napisać recenzję po lekturze "Karuzeli uczuć" Jodi Picoult? Ano dlatego, że zgodnie z tytułem w książce aż kłębi się od przeróżnych - często skrajnych, stojących w opozycji do siebie - uczuć, które to [uczucia] poruszały mnie tak, że w ruch poszły chusteczki higieniczne. Chyba po tych wszystkich "ciężkich" lekturach potrzebowałam takiego oczyszczenia - swoistego katharsis.

środa, 17 września 2014

Michael Smith, MI6. Prawdziwi agenci 007. Brytyjski wywiad w latach 1909-1939

Był czas, kiedy miałam tak zwaną "fazę" na czytanie o agentach wywiadu. I tak jakoś z rozpędu (a może z resztką sił) zabrałam się za lekturę Michaela Smitha o brytyjskim wywiadzie w początkach ubiegłego wieku. Co z tego wynikło? Zaraz się dowiecie.

Krok po kroku poznajemy historię  Secret Intelligence Service, czyli brytyjskiej tajnej służby wywiadowczej (znanej również pod nazwą MI6) - od momentu jej powstania aż do wybuchu II wojny światowej. Autor jest byłym agentem wywiadu, jednak z wiadomych względów nie znamy prawie żadnych szczegółów z tamtego okresu. Smith pracował jako dziennikarz po odejściu ze służby - m.in. jako korespondent wojenny. Napisał kilka książek o służbach specjalnych.

Michael Smith szkicuje genezę powstania brytyjskiej służby wywiadowczej. Na początku XX wieku

większość oficerów armii brytyjskiej, w przeciwieństwie do swoich niemieckich kolegów, uznawała szpiegostwo za niemoralne zajęcie, którego powinien unikać każdy prawdziwy dżentelmen. (s. 2) 

czwartek, 11 września 2014

Bernlef, Niewdzięczna pamięć

Obiecałam sobie niedawno, że będę częściej sięgać po książki z własnej biblioteczki. Po to je w końcu mam, by "żyły" i były czytane. Zachęcona opisem na okładce i poruszaną tematyką, postanowiłam przeczytać "Niewdzięczną pamięć" autorstwa J. Bernlefa (właśc. Hendrika Jana Marsmana), holenderskiego tłumacza, poety i pisarza. Oryginalny tytuł to "Hersenschimm" - książka została wydana w Holandii w 1984 roku, a pierwsze polskie wydanie ukazało się dzięki wydawnictwu Nasza Księgarnia dopiero w 2010 roku. "Niewdzięczna pamięć" znalazła się na liście Najlepszych Nowel Holenderskich, a także stała się podstawą filmu nakręconego w 1987 r. przez Heddy Honigmanna oraz sztuki teatralnej, wystawionej w 2006 r. w reżyserii Guya Cassiersa. 

W tej niezwykłej, niezbyt długiej historii autor próbuje otworzyć nam oczy na starość i przemijanie oraz wszystko to, co się z nimi wiąże. A najważniejszą kwestią jest tu choroba Alzheimera.

wtorek, 9 września 2014

Paweł Wieczorkiewicz, Historia polityczna Polski 1935-1945

Nie sądziłam, że porwałam się z motyką na słońce. Recenzowanie książki tego typu jest ogromnym wyzwaniem, któremu - szczerze przyznam - mogę nie podołać. Postaram się jednak w miarę prosto i logicznie zaprezentować "Historię polityczną Polski 1935-1945".

poniedziałek, 1 września 2014

Podsumowanie sierpnia :)

Ostatnie dni sierpnia wielu młodym ludziom kojarzą się z końcem wakacji i tzw. "wakacyjnej laby". Przyznam jednak szczerze, że osobiście nie odczuwam żadnego dyskomfortu związanego z tym stanem rzeczy, gdyż nie należę już do osób uczących się. Wróóóć... odczuwam dyskomfort, ale jedynie z powodu niższych temperatur i mniejszej ilości słońca :(. Nie mogę się przyzwyczaić, że tak szybko robi się ciemno na dworze i czytanie przy naturalnym świetle, przy oknie, kończy się zdecydowanie wcześniej niż na przykład dwa miesiące temu. Szkoda. Ale taka już jest zmienność pór roku...

źródło

niedziela, 31 sierpnia 2014

Pierdomenico Baccalario, Sklepik okamgnienie. Busola snów

Przyznaję bez bicia, że pierwszej części "Sklepiku okamgnienie" nie czytałam. Po lekturze "Busoli snów" mogę jedynie podejrzewać, że straciłam na tym, ale cóż - takie jest życie. Nadrobię zaległości, jak tylko będzie okazja.

A teraz, moi Drodzy zapraszam Was do magicznego sklepiku, w którym nic nie jest zwyczajne: można  w nim znaleźć Czarną księgę lasów oraz łapacza mitów, czyli przedmiot służący do analizowania potencjału magicznego w innych rzeczach. Świat, w którym egzystują bohaterowie wzbogacony jest w skarabeusze tęczy i wodę snów, a wiedzę zdobywać można z Wielkiej księgi magicznych przedmiotów.

środa, 27 sierpnia 2014

Mikołaj Świerad, Wirtualna przyjaźń i inne opowiadania

Niedawno pisałam, że powoli zaczynam przekonywać się do opowiadań, choć przez długi czas raczej ich unikałam. Co innego jednak z opowiadaniami przeznaczonymi dla młodszych czytelników - do nich namawiać mnie raczej nie trzeba. Postanowiłam więc na własnej skórze przekonać się, co też dzieciaczkom proponuje pan Mikołaj Świerad.

Oto w twardej oprawie otrzymujemy lekturę szczególnie dla dzieci, ale nie takich całkiem maluszków, a raczej dla uczniów szkoły podstawowej. Mamy tu trzydzieści sześć opowiadań, z których zrozumieniem młodszy czytelnik nie powinien mieć problemu. Może się bowiem utożsamiać z bohaterami poszczególnych opowiastek, które to niosą ze sobą zawsze jakieś przesłanie, morał. Perypetie bohaterów są dosyć zwyczajne i mogą dotyczyć każdego małego czytelnika - niektóre z opowiadań dotyczą przeprowadzek, codziennych obowiązków, relacji z rodzeństwem, rodzicami czy kolegami. Nie ma tu historii nadprzyrodzonych, jest za to samo życie... Właściwie relacjom międzyludzkim poświęcono sporo miejsca - dzieci uczą się dzięki tym opowieściom, że drugi człowiek jest ważniejszy niż my sami.

wtorek, 26 sierpnia 2014

Mary Hooper, Siostra

Ileż ta książka naczekała się na przeczytanie! Stała na półce mojej biblioteczki ponad rok, zanim zdecydowałam się wziąć ją do ręki. Wiedziałam, że będzie to ciekawa lektura, ale wiecie jak to jest - zawsze znajdzie się książka, którą chcemy/musimy przeczytać szybciej. I tym sposobem lektury z własnych półek wciąż czekają. Z drugiej strony zawsze mamy ten komfort, że nie goni nas termin z biblioteki, więc czy przeczytamy daną książkę teraz czy za dwa lata - nie robi nam to różnicy. Jednak w końcu "Siostra" doczekała się mojej uwagi. I muszę przyznać, że porwała mnie i wciągnęła - kradnąc mi kilka godzin życia. Był to jednak niezwykle ciekawie przeżyty czas.

niedziela, 24 sierpnia 2014

LiteraTura II Strzelin 2014 - relacja

Nie do końca byłam pewna, czy plan zostanie zrealizowany, ale udało się. Wraz z mężem dotarliśmy
do Strzelina na wydarzenie kulturalne LiteraTura II, organizowane przez Stowarzyszenie SZTUKATER. 

Po dotarciu na miejsce postanowiliśmy najpierw zwiedzić wieżę ratuszową (szczegóły) - z racji mojego lęku wysokości wchodzenie po schodach odbywało się dosyć wolno :). Nagrodą za wytrwałość były piękne widoki.




Praktycznie na samym początku imprezy udało się nam dotrzeć do Grahama Mastertona, brytyjskiego pisarza, twórcy horrorów, nowel i thrillerów. Po krótkim oczekiwaniu na autograf poprosiłam o wspólne zdjęcie:

wtorek, 19 sierpnia 2014

Jarosław Jakubowski, Oczy pełne strachu

Z ręką na sercu przyznaję, że za opowiadaniami nie przepadam. Unikam ich jak ognia, obawiając się zawsze, że ich krótka forma nigdy w pełni mnie nie zadowoli.

W końcu jednak nadszedł dzień otwarcia antologii trzydziestu jeden opowiadań Jarosława Jakubowskiego, polskiego poety, prozaika, dramatopisarza i dziennikarza. Zbiór otwiera opowiadanie "Przypadek Marka Kończala", w którym bohater panicznie boi się nowotworu. Jego strach jest wręcz obezwładniający. To opowiadanie trafiło do mnie, poruszyło czułe struny w sercu. Podobała mi się także szkatułkowość (opowieść w opowieści) historii pt. "Ból". Znalazłam tam cenne słowa:

Prawda. Takie stare zapomniane słowo. I ból, on też jest stary jak strach. (s.34)

Wielu emocji dostarczyło mi czytanie "Ducha kolei". Ja również znam taką - co najmniej jedną - zapomnianą przez wszystkich stację kolejową, na której jedynym gościem bywa... wiatr. To z tego opowiadania pochodzą słowa:

czwartek, 14 sierpnia 2014

Ewa Siwicka, Ewa i jej goście

Od czasu do czasu lubię poczytać wywiady. Nie spodziewam się po nich nie wiadomo czego, raczej liczę, że nieco mądrości życiowej skapnie i na mnie. To bardziej dział literatury, po który sięgam dla przyjemności i rozrywki, aniżeli podniosłych uczuć.

Niedawno wpadła mi w ręce książka "Ewa i jej goście", będąca zbiorem kilkudziesięciu wywiadów, które z luminarzami polskiej kultury przeprowadziła Ewa Siwicka. Ta znana dziennikarka TVP Poznań ma za sobą wiele rozmów z osobami, dla których kultura i sztuka to cały świat. Byli wśród nich aktorzy, muzycy, reżyserzy czy kompozytorzy - generalnie przedstawiciele polskiej sceny muzycznej, teatralnej oraz estradowej. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Różniący się prawie wszystkim: stylem, osobowością, gatunkiem twórczości, którą się zajmują czy wiekiem. To, co ich łączy, to fakt, że zostawili po sobie ślad w szumnie nazywanym "dziedzictwie narodowym", a często nawet europejskim lub światowym. Dzięki temu zostali zaproszeni do programu telewizyjnego, a teraz wywiady z niektórymi z nich znalazły się w książce Ewy Siwickiej.

Pani Ewa w jednym z wywiadów przyznała, że ma na kolanach kartkę, ale nie są na niej zanotowane pytania, tylko pewne daty i fakty. Uważa bowiem, że takie pytania-gotowce często gubią niedoświadczonych dziennikarzy, którzy nie wsłuchują się w to, co mówi ich rozmówca, tylko bezmyślnie strzelają pytaniem za pytaniem. Kuleje przez to oczywiście płynność wywiadu. Pani Ewa kieruje się prostą zasadą: prawdomówność nade wszystko. Bo jaki inny sens ma wówczas wywiad?

środa, 13 sierpnia 2014

Adam Cyra, Rotmistrz Pilecki. Ochotnik do Auschwitz

W dzisiejszych czasach idolami zostają zagraniczne gwiazdy muzyki lub kina, a ludzie, którzy naprawdę mogliby być określeni tym mianem, pozostają nieznani większości społeczeństwa. Szkoda, wielka szkoda. Jedną z takich postaci jest Witold Pilecki (nazwiska konspiracyjne „Roman Jezierski”, „Tomasz Serafiński” i in.), rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego, współzałożyciel Tajnej Armii Polskiej (TAP), żołnierz Armii Krajowej, więzień i organizator ruchu oporu w KL Auschwitz. Według niektórych historyków uznany za jednego z sześciu najodważniejszych ludzi europejskiego ruchu oporu. Jego losy są szczególnie dramatyczne. Brał udział w obu wojnach światowych, dobrowolnie dał się złapać podczas łapanki do Auschwitz, uczestniczył w powstaniu warszawskim, ostatecznie w wyniku prześladowań stalinowskich został stracony w 1948 roku. Najistotniejszym elementem jego życiorysu są lata 1940-1943, kiedy to jako ochotnik stał się twórcą konspiracji wojskowej w KL Auschwitz. Rotmistrz Pilecki może być symbolem poświęcenia w walce o niepodległość. Dzięki książce Adama Cyry mamy możliwość zapoznania się z losami tego wybitnego człowieka.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Joan Carroll Cruz, Niezniszczalni. Historie świętych, których ciała nie uległy zepsuciu

Są rzeczy na niebie i ziemi, o których ani śniło się Waszym filozofom...

W każdej religii istnieją takie rejony, które fascynującą jej wyznawców. W chrześcijaństwie jednym z takich zagadnień jest kwestia świętych, których ciała nie uległy rozkładowi ani zniszczeniu.

Do napisania książki zachęciła autorkę siostrzenica. Obydwie zaczytywały się namiętnie w licznych hagiografiach, a i na spotkaniach rodzinnych pojawiały się tematy związane ze świętymi, a konkretnie - ze śmiercią, pochówkiem, ekshumacją i stanem zachowanych ciał.

Autorka chciała w swojej publikacji rozwiać wiele mitów i wątpliwości dotyczących nienaruszalności ciał świętych. Badania zaczęła od kontaktu z różnymi religijnymi instytucjami między innymi Jezuitami Bollandystami z Brukseli (od lat spisują i redagują żywoty świętych, opierając się na źródłach historycznych). Książka nie zawiera opisów wszystkich "niezniszczalnych". Joan Carroll Cruz przyznaje, że może nieświadomie pominęła w trakcie badań niektórych świętych. Autorka była w kontakcie z bazylikami, w których owe nienaruszone szczątki się znajdują. Kontakt ten był niezbędny, gdyż często 

(...) w wielu europejskich kościołach znajdują się kryształowe relikwiarze z leżącymi figurami przedstawiającymi konkretnych świętych, a dopiero w owych figurach umieszczone są ich prawdziwe szczątki. (s.11)

piątek, 8 sierpnia 2014

Zawieszenie cyklu "ZNALEZIONE...

Chciałam poinformować, iż chwilowo jestem zmuszona zawiesić mój cykl
"ZNALEZIONE W DAWNEJ PRASIE".
Posiadam materiał na kilka przyszłych odcinków, ale obecnie nie jestem w stanie poświęcić na to tyle swojego czasu, ile bym chciała. Postaram się powrócić z nim za jakiś czas. Przepraszam wszystkich Czytelników, którym ten cykl przypadł do gustu.

wtorek, 5 sierpnia 2014

Remigiusz Grzela, Złodzieje koni

Cenię sobie książki traktujące o relacjach rodzinnych. Może bierze się to stąd, że sztuki budowania relacji międzyludzkich czy wielu zachowań uczymy się właśnie w rodzinie. I fascynująco jest patrzeć, jak z biegiem lat uczymy się nie powielać błędów naszych rodziców - ileż to razy możemy usłyszeć/lub sami wypowiedzieć: "ja nie będę taki jak mój ojciec/taka jak moja matka", a potem sami łapiemy się na tym, że nawet określone zdanie intonujemy dokładnie tak, jak oni. Dość o tym.
Kiedy na okładce przeczytałam, że "Złodzieje koni" to powieść o "pokoleniach mężczyzn w „zaklętym” kręgu kompleksów, słabości i tchórzostwa", poczułam, że warto dać jej szansę. Czy się zawiodłam?

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Mira Jakowienko, Żona enkawudzisty. Spowiedź Agnessy Mironowej

- A gdybym rzeczywiście okazała się białogwardyjką, szpiegiem? Gdybyś dostał rozkaz mnie rozstrzelać, rozstrzelałbyś mnie?
Chciałam usłyszeć, że on by oddał za mnie wszystko na świecie (…). Ale on odpowiedział na to twardo, bez wahania, od razu, cały jakby sztywniejąc:
- Rozstrzelałbym.
Nie uwierzyłam własnym uszom.
- Mnie? Mnie byś rozstrzelał? (…)
 - Rozstrzelałbym. (…) Rozstrzelałbym, a potem sam bym się zastrzelił…
(s.73)

"Żona enkawudzisty. Spowiedź Agnessy Mironowej" to książka, po której mam ambiwalentne odczucia. Oto bowiem poznajemy "od kuchni" życie kobiety, która przez pewien czas była żoną człowieka odpowiedzialnego za śmierć tysięcy ludzi.

Publikacji tej nie można zamknąć w sztywnych ramach gatunkowych - jest to bowiem konglomerat zarówno pamiętnika, jak i powieści. "Żona enkawudzisty" wpisuje się w nurt literatury wspomnieniowej, a bohaterka - Agnessa Mironowa - ma gawędziarski dar, co czyni lekturę interesującą i wciągającą. Ile jednak w jej opowieściach prawdy, a ile półprawd i przemilczeń? Każdy czytelnik musi sam zmierzyć się z tym pytaniem.

sobota, 2 sierpnia 2014

Podsumowanie lipca :)


W lipcu przeczytałam 15 książek. 

Zdążyłam w tym czasie "uporać się" z "Prowincją" Katarzyny Enerlich, w liczbie 6 sztuk. Oprócz nich w pamięć zapadną mi na pewno:

piątek, 1 sierpnia 2014

ZNALEZIONE W DAWNEJ PRASIE odc.6

O mały włos, a zapomniałabym o dzisiejszym poście. Kolejny tydzień minął jak z bicza strzelił i ani się obejrzałam, a już kolejny piątek.

"ZNALEZIONE W DAWNEJ PRASIE"

ODCINEK 6


Tym razem zaprezentuję najciekawsze fragmenty "MAGAZYNU POLSKIEGO" z kwietnia 1963 roku.

czwartek, 31 lipca 2014

Tadeusz Wolsza, Więzienia stalinowskie w Polsce. System, codzienność, represje

Co jakiś czas spoglądam na swoją biblioteczkę i upewniam się w przekonaniu, że na naukę historii nigdy nie jest za późno. A już szczególnie, jeśli mówimy o historii własnego kraju. Tym bardziej nie powinien dziwić fakt, iż zabrałam się za książkę profesora Tadeusza Wolszy, historyka i politologa, wykładowcy akademickiego i członka Rady Instytutu Pamięci Narodowej pt. Więzienia stalinowskie w Polsce. System, codzienność, represje. Profesor Wolsza tematyką więziennictwa w powojennej Polsce zajmuje się od prawie dziesięciu lat.

Autor w trakcie pisania korzystał z niedostępnej do niedawna dokumentacji Departamentu Więziennictwa i Obozów MBP. Czerpał także z memuarystyki (pamiętnikarstwa). Dzięki takim źródłom mógł dokładnie odtworzyć metody represji więźniów, ich niewyobrażalnie ciężką pracę w kopalniach, kamieniołomach czy - co zdarzało się raczej rzadko - w gospodarstwach rolnych.  

poniedziałek, 28 lipca 2014

Marcin Jacobson, Karewicz. Big Beat

Marcin Jacobson mówi o Karewiczu "gawędziarz z krwi i kości, który w każdej sytuacji ma anegdotę na temat". Historie opisane w książce-albumie Jacobson słyszał wiele razy i widział, jak ewoluowały i obrastały w szczegóły przez lata. Starał się jednak przytaczać je tu w miarę pierwotnej formie. Marek Karewicz opowiada stosunkowo wiele o ludziach, wydarzeniach, muzyce, a znacznie mniej o samej fotografii - wychodząc prawdopodobnie z założenia, że "prawdziwa sztuka obroni się sama".