poniedziałek, 9 listopada 2015

Katarzyna Puzyńska, Motylek


Wow! Nie spodziewałam się tak wciągającej lektury!

Od jakiegoś czasu zaczynam się przekonywać do kryminałów polskich autorów. Najwięcej takich powieści poznałam w stylu retro, ale i tym razem się nie zawiodłam. Mogę wręcz powiedzieć, że debiut pani Kasi Puzyńskiej tak mnie wciągnął, że nie liczyło się nic innego. Spędziłam fascynujący weekend w Lipowie.

Niepozorna polska wieś. Nagle okazuje się, że w niewyjaśnionych okolicznościach ginie tam zakonnica. Niby wszystko ok, ale nikt tej zakonnicy we wsi nie zna. Skąd ona się tam wzięła? Dlaczego przyjechała do Lipowa? Na te i inne pytania próbują odpowiedzieć młodszy aspirant Daniel Podgórski wraz z trzema kolegami z komisariatu. To dla nich pierwsze tak kluczowe dochodzenie, wcześniej takie rzeczy się w Lipowie po prostu nie zdarzały. Śledztwo wciąż trwa, kiedy... ginie kolejna osoba, tym razem bogata mieszkanka wsi. Wszystko zdaje się wskazywać na to, że obie te śmierci nie łączą się w żaden sposób. Ale może to tylko złudzenie? Ostatecznie, do pomocy policjantom zostaje przydzielona bardzo specyficzna i kontrowersyjna koleżanka - komisarz Klementyna Kopp z Brodnicy (świetna kreacja bohaterki, choć... niektóre jej odzywki działały mi na nerwy). Akcja ze strony na stronę nabiera tempa. Nagle okazuje się, że wielu mieszkańców wioski ma coś do ukrycia - a to nieudane życie rodzinne, a to jakieś niechlubne zdarzenia z przeszłości. Powoli niektóre wątki zazębiają się, ukazując misterną mozaikę ułożoną przez panią Puzyńską.

Wszystko jest dopracowane w najdrobniejszych szczegółach: bohaterowie z krwi i kości (z kilkoma mogłabym się zaprzyjaźnić, a kilkoro innych najchętniej... potraktowałabym z pięści - skąd we mnie tyle agresji hihi), ciekawe tło wydarzeń - niby zwykła wieś, ale mająca w sobie "to coś", no i oczywiście poplątany wątek kryminalny. Ale jak poplątany! Najpierw autorka podrzuca jakiś trop - że może zabójcą jest X, i kiedy już myślisz, że tak jest rzeczywiście... nagle okazuje się, że X ma tak mocne alibi, że z całą pewnością zabójcą nie jest. No więc cień podejrzeń pada na Y i... znów to samo. Kiedy już już cieszyłam się, że oto rozwiązałam zagadkę, autorka grała mi na nosie. Coś wspaniałego. Do tego dochodzi bardzo dobrze rozpisana sfera obyczajowa - wątki te pozwalają oderwać się na chwilę od mrocznych wydarzeń i skupić na życiu prywatnym bohaterów. "Motylka" się po prostu pochłania. A zakończenie? No cóż, zaskoczyło mnie dość mocno...

Polecam gorąco, a sama nie mogę się doczekać kolejnego tomu serii :-)


Grubość książki: 4,10 cm

9 komentarzy:

  1. Dopracowana powieść i bohaterowie z krwi i kości-to lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również spędziłam ten weekend w Lipowie z Motylkiem ;) Jestem zachwycona:) A recenzja u mnie już wieczorem, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna z ulubionych serii mojej kumpeli

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja do kryminałów polskich autorów przekonałam się już w zeszłym roku, po lekturze książek min. Miłoszewskiego, Chmielarza. Motylka mam w planach, jednak już w pewnością na przyszły roku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach poznanie twórczości tej autorki. Wszędzie się bowiem na nią napotykam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witamy w gronie fanek K. Puzyńskiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że dołączyłam do Waszego grona :-). Pamiętam, że swego czasu był boom na recenzje tej książki, ale nie spodziewałam się, że ja również zareaguję tak entuzjastycznie.

      Usuń
  7. Kryminały to w moim przypadku teren nieznany, do tej pory dość świadomie unikam ich, bo wydawało mi się, że będę się za bardzo bać i nakręcać ;-) Jednak ostatnio wszyscy czytają kryminały, zachwycają się jakie są świetne, jakie wciągające, może czas na mnie...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, przy kryminałach ten strach jest raczej, hmm..., kontrolowany. Bardziej się boję, jak czytam jakieś zakręcone thrillery ;-), więc myślę, że mogłabyś spróbować. A "Motylka" polecam na początek.

      Usuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)