W dniu wczorajszym miałam przyjemność uczestniczenia w spotkaniu autorskim z panią Olgą Tokarczuk, wybitną polską pisarką, prozaiczką, autorką wielu prestiżowych nagród - m.in. Nike (2008 r.) za powieść "Bieguni". Jej najbardziej rozpoznawalne książki to "Prawiek i inne czasy", "Dom dzienny, dom nocny" oraz "Bieguni". Spotkanie poprowadził Bartosz Walat z kędzierzyńskiego Radia Park Fm.
Jako powieściopisarka zadebiutowała w 1993 roku, więc - jak sama opowiadała podczas spotkania - miała okazję przyglądać się zmianom na polskim rynku wydawniczym.
Pani Olga bardzo ciekawie opowiadała o różnych kwestiach związanych z tłumaczeniami jej książek oraz o współpracy z tłumaczami - jak się okazuje różnice światopoglądowe, kulturowe czy klimatyczne (dana roślina może nie rosnąć w innym kraju) są czasem tak wielkie, że niejednokrotnie pytania od tłumaczy wbijały ją w fotel.
Autorka wprost i "bez ściemy" zauważyła, że obecnie na rynku wydawniczym brak dobrych powieści w stylu "Anny Kareniny" czy "Wojny i pokoju". Ze smutkiem muszę się z nią zgodzić. Takich "monumentalnych" książek obecnie w zasadzie brak, chociaż wydawnictwa zalewają nas ogromem nowości i bestsellerów, to daleko im do "klasyki"... Olga Tokarczuk stwierdziła również, że obecnie pojawia się sporo książek, w których autorzy traktują tylko o... sobie. Czym się zajmowali, gdzie byli, jakie przygody przeżyli - ale czy zawsze jest to aż tak interesujące?
Smutna rzecz jest taka - to kolejna z kwestii poruszonych podczas spotkania przez panią Olgę - że pisarze w naszym kraju nie są konkretną grupą zawodową, więc wszelkie sprawy związane z ubezpieczeniem czy składkami na emeryturę muszą załatwiać we własnym zakresie. Ponoć kiedyś pani Olga poszła do banku, żeby wziąć kredyt. Kiedy powiedziała, że jest pisarką (no bo padło pytanie, z czego się utrzymuje) - została wyśmiana... Dlatego śmiała się, że chętnie przyjęłaby kolejną nagrodę NIKE, bo z wygranych pieniędzy mogłaby utrzymać się przez dłuższy czas.
Usłyszeliśmy również, jak wygląda obecnie współpraca z wydawnictwami - bardzo często jest to praca w kieracie, bo co rok lub dwa lata należy mieć napisaną nową powieść (jeśli jest się już poczytnym autorem). Pani Olga trochę zazdrości Niemcom, bo tam ta współpraca jest na bardzo wysokim poziomie (bardzo dokładnie zaplanowane trasy promocyjne książki, do tego stopnia, że autor może jechać w nie ze swoją rodziną) i tam pisarze, poeci to konkretny zawód (doceniany jako "dobro kultury"). Niestety zanim takie podejście będą mieli polscy urzędnicy... ach, szkoda gadać.
Jeden z czytelników pokusił się o stwierdzenie, że widzi pewne podobieństwo książki "Prawiek i inne czasy" do "Stu lat samotności", co autorka przyjęła z uśmiechem, czując się zaszczycona takim porównaniem.
Na koniec mogliśmy dowiedzieć się, czym obecnie zajmuje się pani Olga - kończą się prace nad jej najnowszą książką pt. "Księgi jakubowe" (nie jestem pewna, czy dobrze zapisałam tytuł) - czyli kontrowersyjną powieścią historyczną.
Oczywiście udało mi się zdobyć autograf, z czego jestem ogromnie zadowolona:
Ps. Naprawdę fantastyczna z pani Olgi kobieta, sympatyczna, wzbudzająca zaufanie i chęć podyskutowania o literaturze... :D
Takie spotkania są szalenie inspirujące. Zresztą dobrze jest posłuchać osoby, która siedzi w tej branży i ma o niej pojęcie.
OdpowiedzUsuńTak, szczególnie jeśli mówi sensownie;)
UsuńPo pierwsze - dostrzegam powrót do dawnej fryzury.:) Po drugie - nie wiem, czy wiesz, ale pani Olga Tokarczuk i ja jesteśmy absolwentkami tego samego liceum.:) Po trzecie - już w następny weekend...;)
OdpowiedzUsuńCoś chyba gdzieś słyszałam o tych znanych absolwentkach... ;-)
UsuńJuż odliczam dni do następnego weekendu:*
A wiesz, że właśnie dzisiaj podczas książkowej wymiany organizowanej w moim mieście wygrzebałam "Moment niedźwiedzia":) Oczywiście przytargałam do domu:) Chętnie posłuchałabym autorki na żywo :)
OdpowiedzUsuńFajny zbieg okoliczności:)
UsuńBardzo chciałabym spotkać się z Olgą Tokarczuk. Zazdroszczę Ci tego, że miałaś możliwość z nią porozmawiać.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego spotkania :)
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę!!! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe spotkanie, nie byłam na takim spotkaniu nigdy, muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuń