sobota, 26 listopada 2016

Czyszczenie półek, czyli komu książkę, komu?

Wczoraj nieco zaszalałam podczas black friday, więc w nocy postanowiłam, że muszę zrobić trochę miejsca na nowe książki. Jestem też pod wpływem książki o minimalizmie, także rozumiecie... ;-). Poniżej prezentuję książki, które chcę sprzedać. Nie zamierzam na tym zarobić kokosów, stąd ceny takie, a nie inne. Do podanych cen należy doliczyć koszty przesyłki wg cennika Poczty Polskiej - jak już się ktoś zdecyduje, będę książkę ważyć (od czego ma się wagę kuchenną!) oraz ewent.koszt koperty zwykłej/bąbelkowej - to już będziemy omawiać indywidualnie.

Książki są w bardzo dobrym stanie, noszą normalne ślady użytkowania - tzn.większość czytana była przeze mnie raz, pojedyncze egzemplarze czytane były jeszcze przez jedną osobę. Zaznaczam, że większość to egzemplarze recenzenckie, stąd posiadają stemple i/lub naklejki. Postaram się wysyłać książki 24-48 h od momentu otrzymania pieniędzy lub potwierdzenia przelewu.
Osoby zainteresowane proszę o kontakt: dszymczak86@gmail.com

Może ktoś z Was zechce zrobić sobie upominek na Mikołaja? ;-)

Książki za 5,00 zł/szt.:



Książki za 5,50 zł/szt.:



Książki za 6,50 zł/szt.:






Książki za 8,50 zł/szt.:


Komu książkę, komu? ;-)

piątek, 25 listopada 2016

Camilla Läckberg, Niemiecki bękart [audiobook]



Coś w kratkę opisuję powieści należące do cyklu pt."Saga o Fjällbace ". Czwarta część nie powaliła mnie na kolana, stąd nawet nie czułam potrzeby pochylania się nad nią, by napisać swoją opinię. Za to piąta część, czyli "Niemiecki bękart" zachwycił mnie, skradł moje serce. Jeżeli chodzi o fabułę, to jest ona zbudowana podobnie jak trzeci tom, czyli "Kamieniarz" - znów mamy dwa plany czasowe: współczesność oraz czasy II wojny światowej. I chociażby z tego względu książka miała prawo przypaść mi do gustu. Na ten moment oceniam "Niemieckiego bękarta" jako najlepszą powieść z całej serii, zobaczymy, czy któryś kolejny tom będzie w stanie to "przebić" ;-)...

sobota, 19 listopada 2016

Katarzyna Puzyńska, Utopce



To moje kolejne spotkanie z piórem pani Kasi Puzyńskiej. Znowu znajdujemy się w Lipowie i okolicach, ale... klimat powieści jest nieco inny niż dotychczas. Jednym z najczęstszych słów w książce jest wyraz "wampir". Autorka wielokrotnie odwołuje się do opisów jakichś nadprzyrodzonych zjawisk. Stąd moje mieszane uczucia - generalnie "Utopce" bardzo mi się podobały, ale wielokrotnie chodziło mi po głowie pytanie: "Pani Kasiu, wampiry? Naprawdę?". Stąd też można powiedzieć, że piąty tom cyklu o policjantach z Lipowa jest niby taki sam jak poprzednie, a jednak inny...

wtorek, 15 listopada 2016

Camilla Läckberg, Kamieniarz [audiobook]



Drugiej części sagi o Fjällbace nie zdążyłam zrecenzować, ale trzecią część, czyli "Kamieniarza" postaram się opisać choć w kilku słowach. Mam wrażenie, że to była najlepsza z trzech poznanych dotychczas przeze mnie książek szwedzkiej autorki. A może po prostu styl C. Läckberg z każdą kolejną powieścią poprawia się, pnie w górę..?

Mam wrażenie, że połączenie dziejów miasteczka teraźniejszego z tym sprzed lat zostało bardzo dobrze dopracowane. Swoją drogą uwielbiam książki, w których akcja toczy się dwutorowo, by w którymś momencie pięknie się zazębić. Ten dreszczyk emocji, to wyczekiwanie, kiedyż to okaże się, czy moje przypuszczenia lub podejrzenia okazały się prawdziwe powoduje, że "rzucam wszystko w kąt" (może nie dosłownie!), byle tylko dorwać się do książki. Tak było i tym razem.

środa, 9 listopada 2016

Katarzyna Misiołek, Dziewczyna, która przepadła



Nie minęły kolejne dwa dni, a kontynuacja książki "Ostatni dzień roku" jest już za mną. "Dziewczyna, która przepadła" to druga strona medalu, to ukazanie zaginięcia Moniki z jej własnej perspektywy. O ile poprzednia część mnie pochłonęła, o tyle ta - poraziła. 

Książki zaczynają się tym samym zdaniem, tworząc swoistą klamrę. Dalsza część omawianej tu powieści to historia Moniki. W końcu otrzymujemy wyjaśnienie, co kobieta robiła owego nieszczęsnego dnia na drodze.
Zastanawiałam się trochę, jak odebrałabym tę historię, nie znając poprzedniej części. Doszłam do wniosku, że też by mną wstrząsnęła, ale znałabym problem tylko z jednej strony. Dzięki czytaniu linearnemu treść poraża jakby mocniej, trącając najczulsze struny serca.

niedziela, 6 listopada 2016

Katarzyna Misiołek, Ostatni dzień roku



Kilka dni temu otrzymałam propozycję zrecenzowania kontynuacji wyżej wymienionej książki. Kto mnie zna, ten wie, że tego typu historie lubię poznawać od początku (to samo dotyczy różnych serii czy sag). Czym prędzej zajrzałam więc na jedną z moich ulubionych księgarń internetowych i w piątek dotarła do mnie świeżutka, pachnąca farbą drukarską książka pt."Ostatni dzień roku". Przyznam szczerze, że gdybym miała oceniać książkę po okładce, to widząc ją w księgarni, stwierdziłabym zapewne, że jest to pewnie jakaś "ciepła, kobieca powieść" w sam raz na jesienne wieczory. Z tymi wieczorami to by się wszystko zgadzało, ale to, co stworzyła pani Katarzyna, tak mną wstrząsnęło, że jeszcze się nie pozbierałam...