Podwójny grzech.
Obejrzałam film.
W zasadzie - dwa filmy.
Każdy z nich powstał...
na podstawie książki.
A przecież tyle razy powtarzałam sobie, że najpierw
KSIĄŻKA,
a dopiero później jej
ADAPTACJA...
Cóż... obiecuję poprawę :)
Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął
Opowieść o pewnym stulatku, który ucieka z domu starców w swoje setne urodziny. Jak na takiego staruszka, przeżywa różne przygody, którego niejednego młodszego doprowadziłyby do grobu... Ucieczka w towarzystwie walizki pełnej pieniędzy, starcia z motocyklowym gangiem czy słoń-cyrkowiec to tylko wybrane elementy układanki, która składa się w całkiem znośną komedię. Film dla wielbicieli czarnego humoru. Jednak czegoś mi brakowało... Ponoć książka jest zdecydowanie lepsza.
***
Niebo istnieje... naprawdę
Film o chłopcu, który podczas operacji opuścił swoje ciało i odwiedził... Niebo. Ja bym tu użyła określenia: przeżył śmierć kliniczną. Jednak nie pada ono ani razu z ust bohaterów. "Niebo istnieje... naprawdę" to opowieść na faktach - przedstawia historię Coltona Burpo, który po operacji opowiedział swoim rodzicom o podróży, jaką odbył. Obserwujemy zmagania rodziców - czy wierzyć czterolatkowi, który opowiada, że anioły dla niego śpiewały albo że siedział na kolanach u Jezusa? I jak ma się czuć jego ojciec, który jest... pastorem? Wierzyć czy nie wierzyć? Wzruszyłam się na tym filmie i wiem, że jak tylko pojawi się okazja, z pewnością sięgnę po książkę.
Tak w ogóle to kilka ostatnich dni spędzam na czytaniu, ale brakuje mi weny na pisanie. Jak się tylko ogarnę, wrócę do Was z opiniami o przeczytanych książkach.
Na obie książki i oba filmy mam wielką chrapkę :)
OdpowiedzUsuńChciałabym obejrzeć te filmy, ale ciągle brak mi na nie czasu, ehh...
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę duużo wolnego czasu:)
UsuńMam nadzieję, że wena wróci!
OdpowiedzUsuńTen drugi film muszę obejrzeć!
Ciekawe filmy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się kupić za 5 zł (!) "Niebo istnieje naprawdę":)) Trzymam kciuki za Twoją wenę. Nie martw się, ostatnio u mnie też z nią dosyć kiepsko.
OdpowiedzUsuńAle okazyjnie ją zdobyłaś:) Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama :) - dzięki:*
UsuńOba filmy trafiają w mój gust.
OdpowiedzUsuńFilmów nie widziałam, a książki też przede mną... I o wenie też coś wiem, ciężko z nią ostatnio. Ale czekam na recenzje :D
OdpowiedzUsuń"ponoć książka jest zdecydowanie lepsza" - Może nie tyle lepsza, co inna. ;) Humor językowy czasem trudno przenieść na ekran.
OdpowiedzUsuńJa na bank zapoznam się z tymi tytułami i papierowymi i na ekranie :)
OdpowiedzUsuń