26 listopada, pod koniec Tygodnia Ekologicznego, obchodzonego w naszym mieście, na spotkaniu autorskim pojawił się podróżnik Marek Pindral. Sporej części czytelników znany głównie za sprawą wydanej w 2013 roku książki poświęconej Państwu Środka pt. "Chiny od góry do dołu". Tym razem jednak spotkanie poświęcone było jego najnowszej książce "W cieniu minaretów. Oman".
Pan Marek postanowił gości przybyłych na ul.Damrota zabrać na wycieczkę po wspaniałym, acz nieznanym Omanie. Podróż tę rozpoczął od rozpalenia aromatycznego kadzidła i krótkiej pięciominutowej impresji - wyświetlił na czytniku zdjęcia, a w tle leciała odpowiednia muzyka. Tak wprowadzeni w temat goście słuchali opowieści podróżnika urzeczeni. A umiejętności gawędziarskich panu Markowi nie brakuje. Podczas prezentacji multimedialnej pokazywanej w tle, autor ze swadą i humorem opowiadał o swojej przygodzie z Omanem.
Autor książki "W cieniu minaretów. Oman" przebywał w tym kraju trzy lata, ucząc języka angielskiego na jednej z tamtejszych uczelni. Marek Pindral uważa, że Oman jest najbezpieczniejszym krajem, w jakim zdarzyło mu się przebywać. Nawet pamiętając, że w pobliżu jest Jemen czy Syria. Jednym z przykładów, które miały to ilustrować, była historia o tym, że w Omanie można zostawić plecak lub torbę w dowolnym miejscu, pójść na zakupy, po czym wrócić, a plecak nadal leżałby nietknięty. W Polsce rzecz nie do pomyślenia. Należy jednak pamiętać, że jest to kraj muzułmański, a większość mieszkańców stanowią ibadyci - to jeden z odłamów islamu (najbardziej skrajni wyznawcy potrafią odmawiać sobie słuchania muzyki bądź noszenia okularów słonecznych - co w tamtejszym klimacie jest ogromnym wyrzeczeniem - bo nie podobałoby się to Allahowi). Islam ma tam wpływ na wszystkie dziedziny życia - nawet na to, co jedzą czy w jaki sposób się załatwiają. Stąd też pan Marek twierdzi, że nasi politycy nie powinni narzekać, że żyjemy w państwie religijnym, bo tak nie jest. Podróżnik mieszkał tam przez 3 lata, miał więc możliwość oglądania życia Omańczyków z bliska. Jedno, co mu się bardzo nie podobało, to fakt, że oni sami wymagają od przybyszów szacunku wobec swojej kultury i religii, jednak rzadko kiedy działa to w drugą stronę. - To my jesteśmy dla nich "niewiernymi", ale w gruncie rzeczy oni są tacy sami, jak my, tyle że... wiele rzeczy zamiatają pod swoje kolorowe dywany - dodaje Pindral.
Marek Pindral |
Podróżnik przyznał jednak, że odkąd ponad 40 lat temu nastąpiła zmiana sułtana, Oman idzie ku lepszemu. Kiedy sułtan Kabus ibn Sa’id przejmował władzę w wyniku zamachu stanu (na własnego ojca!), w kraju było... 10 km dróg asfaltowych, 2 szpitale i 3 szkoły podstawowe (resztę stanowiły szkółki koraniczne). Sułtan jest człowiekiem na tyle postępowym, że funduje stypendia naukowe zarówno mężczyznom, jak i kobietom. Jedną z cech przeskoku cywilizacyjnego niech będzie fakt, że większość Omańczyków przesiadła się wprost z wielbłądów na auta, najlepiej terenowe. - Jeśli nie masz Lexusa, to... jesteś nikim w Omanie - śmiał się pan Marek. Inna sprawa, że mieszkańcy Omanu nie potrafią jeździć bezpiecznie, więc co 5 ofiara śmiertelna to ofiara wypadku samochodowego. Nieco bezpieczniej jeżdżą kobiety, które pomimo wielu innych restrykcji mają do tego prawo.
część wystawy fotografii p.Marka wraz z paroma przedmiotami z Omanu |
Jeżeli chodzi o kwestię kobiet w Omanie, to podróżnik wspominał pewną rozmowę ze swoim omańskim przyjacielem. Kiedy go zapytał, co uważa na temat życia kobiet i ich ograniczonych praw, ów kolega stwierdził: - Bo ja traktuję kobiety jak klejnoty - zamykam je w pudełku. Niestety tak właśnie wygląda świat arabskich macho - podsumował pan Marek.
Marek Pindral odniósł się także do obecnej sytuacji politycznej. Stoi on na stanowisku, że pomagać uchodźcom wojennym należy pomagać bezwzględnie, co nie znaczy bezwarunkowo. Uważajmy, kogo przyjmujemy - dodaje. Należy im przypominać, że są oni w naszym kraju gośćmi, a nie odwrotnie. Odnosi się wrażenie, że to bardzo racjonalne i wyważone podejście do kwestii uchodźców, szczególnie w kontekście ostatnich politycznych dysput.
Podczas
spotkania poruszonych zostało wiele innych interesujących tematów, takich jak: wyścigi
wielbłądów, piłka nożna, którą fascynują się Omańczycy, podejście do łapówek,
dziewictwa (ogromnym powodzeniem cieszą się kosmetyki, mające w nazwie słowo „dziewica”
np. virginity soap). Niezwykłą ciekawostką była opowieść o flakonie perfum,
kosztujących więcej niż samochód.
z panem Pindralem i jego książką |
Do 31 grudnia w Miejskiej Bibliotece Publicznej przy ul. Damrota 5 można oglądać niezwykłą wystawę zdjęć pana Marka Pindrala, zatytułowaną "Omańczycy". Wernisaż wystawy odbył się podczas spotkania z autorem w miniony czwartek.
Wszelkie imprezy i spotkania organizowane w ramach Tygodnia Ekologicznego dofinansowane są ze środków budżetu miasta Kędzierzyna-Koźla, przeznaczonych na edukację ekologiczną w ramach Miejskiego Centrum Ekologicznego "Zielona Biblioteka".
książka z autografem, a na straży Minionek, którego dostałam ostatnio od męża :-) |
Ależ Ci zazdroszczę. Spotkanie z takim człowiekiem musiało być niezwykle inspirujące.
OdpowiedzUsuń