Książka "Duchy przeszłości" przeleżała swoje na jednej z półek mojej biblioteczki. Kiedy więc uznałam, że mam dosyć egzemplarzy recenzenckich i książek z miejskiej biblioteki, postanowiłam rozejrzeć się wśród własnych półek. I w ten sposób wybór padł na powieść Wendy Webb.
To niezwykle klimatyczna historia, z rodzinnymi tajemnicami w roli głównej. Należałoby ją zaliczyć do grona powieści gotyckich. Mamy tu bowiem sporą część wyznaczników tego gatunku: tajemniczą atmosferę narracji, nawiedzone budowle, zbrodnia, która odciska swoje piętno na fabule.
Hallie, główna bohaterka powieści, otrzymuje pewnego dnia przesyłkę z dwoma listami. Z jednego z nich dowiaduje się, że otrzymała spadek od kobiety, której nie zna osobiście, a z drugiego - że owa (zmarła już) kobieta to jej matka, która miała rzekomo zginąć w pożarze trzydzieści lat wcześniej.
Katastrofy spadają bez uprzedzenia, gdy zajmują nas sprawy codziennego życia. - s.140
Z listu dowiaduje się także, że ojciec porwał ją, gdy była małą dziewczyną, i ukrył przed żoną. Gwoli ścisłości zainscenizował wypadek, który miał świadczyć, że zarówno on, jak i córka, zginęli tragicznie. Kobieta po otrzymaniu tak nieprawdopodobnych wieści, pragnie poznać prawdę, ale umiera także jej ojciec. Hallie wyrusza na wyspę Grand Manitou, by dowiedzieć się czegoś więcej o swojej przeszłości. Niestety nie zostaje tam przyjaźnie przyjęta. Przyczyna tkwi oczywiście w przeszłości. Każdego dnia Hallie poznaje kolejne elementy układanki. Na dodatek w domu należącym do jej zmarłej matki zaczynają dziać się dziwne rzeczy...
powieść na jednej z ulubionych półek w mojej biblioteczce - książek z autografami :-) |
Oprócz zawiłych perypetii bohaterki najbardziej ujęło mnie tło wydarzeń. Tajemnicza enklawa, jaką okazuje się wyspa Grand Manitou, to miejsce, które chciałoby się odwiedzić. No bo wyobraźcie sobie w dobie telefonów komórkowych, wszędobylskiego Internetu i ogólnie pędzącego wciąż do przodu świata wysepkę, na której nadal jeździ się dorożkami (!), działają jedynie telefony stacjonarne, a dostać się w to miejsce można tylko dwa razy w tygodniu, kiedy do brzegu przybija prom. Nieźle, prawda? Nie wspominając o tym, że przyroda i warunki pogodowe dyktują mieszkańcom, jak mają żyć... Sporo tu elementów nadprzyrodzonych, metafizycznych, z pogranicza dwóch światów, ale jest to w końcu powieść gotycka, powieść grozy.
"Duchy przeszłości" to ciekawa opowieść o tym, jak radzić sobie, gdy nagle okazuje się, że dotychczasowe życie było zbudowane z wielu kłamstw. Jak żyć, kiedy nie zna się swojej przeszłości, nie zna swoich przodków, swoich korzeni. To są myśli, które można wyczytać między wierszami. W głównej mierze jest to jednak powieść, którą czyta się z dreszczem emocji - szczególnie, jeśli robi się to późnym wieczorem lub nocą;-). Nie jest to może literatura najwyższych lotów, ale na zimne, jesienne wieczory z kubkiem herbaty w jednej, a książką w drugiej dłoni - historia jak znalazł. Polecam.
Grubość książki: 2 cm
Rodzinne tajemnice pociągają mnie w powieściach, chętnie poszukam książki i przeczytam:)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę. Czuję, że się na niej nie zawiodę, gdyż to moje klimaty.
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała, fabuła brzmi obiecująco, Dodatkowo pociąga mnie ten dreszczyk :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale... nabrałam na nią ochoty. :)
OdpowiedzUsuń