Diane Chamberlain, Milcząca siostra

To powieść z gatunku tych, które wbijają mnie w fotel (albo - jak ostatnio - w łóżko). "Milczącą siostrę" z pewnością zapamiętam na długo. W moim odczuciu to najlepsza książka pani Chamberlain, a przeczytałam ich już kilka.

Książkę czyta się niezwykle szybko. Ja wręcz musiałam ją sobie dawkować, żeby nie przeczytać jej jednym tchem. Mamy tu do czynienia z nagromadzeniem rodzinnych tajemnic, których jest całkiem sporo na każdym zadrukowanym centymetrze "Milczącej siostry".

Główna bohaterka, Riley MacPherson, musi uporządkować dom po śmierci swojego ojca. Nagle, jak grzyby po deszczu wychodzą na jaw rodzinne tajemnice. Jedna pociąga za sobą kolejną, a zdezorientowana Riley nie wie, jak reagować na te rewelacje. Przez wiele lat była przekonana, że jej siostra popełniła samobójstwo, bo nie mogła wytrzymać napięcia, jakie wytworzyło się wokół niej, kiedy zamordowała swojego nauczyciela muzyki. Kiedy Riley zaczyna porządkować rodzinny dom i wypytywać znajomych ojca o pewne szczegóły, ten obraz siostry zaczyna chwiać się w posadach.

Niezwykle ciekawie zostały ukazane relacje rodzinne, szczególnie pomiędzy rodzeństwem, czyli Riley oraz jej bratem, który niezbyt chętnie pomaga jej w "rozkopywaniu" przeszłości. Sam zresztą miał ciężkie życie, więc niechętnie wraca do tego, co było...

Spotkałam się z opiniami, że historia jest za bardzo "amerykańska", odrealniona i w ogóle taka sytuacja, jak przedstawiona w książce, raczej nie mogła mieć miejsca. Może i tak, ale w przypadku tej konkretnej powieści w ogóle mi to nie przeszkadzało. Dałam się porwać fascynującej historii i nie żałuję ani minuty z nią spędzonej, a całą "Milczącą siostrę" wpisuję w poczet swoich ulubionych powieści.

To historia o tym, jak bardzo rodzinne tajemnice wpływają na ludzkie losy. Jak mogą człowieka wręcz złamać. Zmusza do zastanowienia, ile rodzice są w stanie zrobić dla dobra swojego dziecka...

Polecam serdecznie każdemu, kto ceni powieści kipiące od emocji!

Grubość książki: 3 cm