W lipcu przeczytałam 15 książek.
Zdążyłam w tym czasie "uporać się" z "Prowincją" Katarzyny Enerlich, w liczbie 6 sztuk. Oprócz nich w pamięć zapadną mi na pewno:
Magdalena Kulus, Nie tylko o łajdakach (recenzja)
Ulrich Hub, O ósmej na arce (recenzja)
Agata Pruchniewska, I dobry Bóg stworzył aktorkę (recenzja)
Marzena Nykiel, Pułapka gender (recenzja)
Łącznie przeczytałam 4177 stron, co daje około 134 strony dziennie.
Jeśli chodzi o wyzwanie "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" to przeczytałam kolejne 31,7 cm.
Jak już pisałam wcześniej, osięgnęłam już swój wzrost, teraz próbuję go zdublować.
173 cm (mój wzrost) + 8,9 (resztka centymentrów z maja) + 46,40 (czerwiec) + 31,7 (lipiec) = 260 cm.
W minionym miesiącu napisałam 23 posty, z czego 14 to recenzje książek.
A jak Wam minął lipiec?
Gratulacje : ) Imponujący wynik : >
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńNiesamowite wyniki :)
OdpowiedzUsuńDzięki:D
UsuńGratuluję wyniku. U mnie lipiec był najlepszym do tej pory miesiącem, gdyż za mną 23 tytuły :)
OdpowiedzUsuńWow, to pobiłaś wszelkie znane mi rekordy:) gratuluję:)
UsuńŚwietny wynik!
OdpowiedzUsuńTwój lipiec niezwykle zaczytany :) Wyniki zniewalające, gratuluję!
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobry wynik. Wielkie gratulacje :)
OdpowiedzUsuń"I dobry Bóg stworzył aktorkę" ciągle mnie kusi;)) Wspaniały wynik!
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników :) Ale piękne ostatnie zdjęcie :)
OdpowiedzUsuń