niedziela, 5 października 2014

Franz Kafka, Proces

O "Procesie" napisano już tak wiele, że trudno wymyślić coś nowego. Powieść ta jest "rozbierana" na części pierwsze w ogromnej ilości szkolnych wypracowań, esejów, przypowiastek i innych form literackich. "Proces" jest powieścią wydaną wbrew woli autora. Dokładnie tak, jak napisałam. Franz Kafka nakazał swojemu przyjacielowi Maxowi Brodowi spalenie swoich dzieł, w tym "Procesu". Brod jednak sprzeciwił się ostatniej woli zmarłego i jako wykonawca jego testamentu wydał jego dzieła. Kafka nie chciał, by jego utwory ujrzały światło dzienne, gdyż miał świadomość... ich niedoskonałości. Skromność cechuje wielkich.

Mamy tu absurd w najczystszej postaci. Prokurent bankowy Józef K. (podanie inicjału nazwiska od razu nasuwa skojarzenia z sądem) wiedzie spokojne życie, kiedy nagle pod jego dach wchodzą dwaj mężczyźni w celu zaaresztowania go. Ale chwila, za co? Józef K. dowiaduje się od strażników, że jest zatrzymany i że rozpoczęło się dochodzenie w jego sprawie. K. jest zdezorientowany, bo wie, że nie zrobił nic złego, a przecież żyje w państwie prawa, więc pewnie szybko wszystko się wyjaśni. Początkowo myśli też, że koledzy z pracy postanowili z niego zażartować. Niestety, dochodzenie wciąż trwa, choć nikt nie poinformował Józefa o tym, czym zawinił. Proces zajmuje wszystkie myśli K. do tego stopnia, że nie potrafi się on skupić nawet na swojej pracy. Ostatecznie, w wyniku pewnej rozmowy z kapelanem więziennym, uświadamia sobie, że powinien sam walczyć z aparatem władzy, a nie liczyć na pomoc innych.

Najbardziej przeraża obraz całej machiny urzędniczej - nagle okazuje się, że sąd jest praktycznie wszędzie, mnóstwo ludzi ma "kontakty" z sądem, jedynie K. nie ma jak się bronić, bo nie ma dostępu do swoich akt. Z tego powyższego zdania wyłania się pierwsze tłumaczenie tytułu dzieła: proces jako dochodzenie sądowe. Inne wyjaśnienie tytułu tłumaczy proces jako ciąg zdarzeń, które wywołują określony skutek. I ten właśnie proces toczy się w umyśle K. - jest nim dojrzewanie bohatera, który ostatecznie godzi się ze swoim losem. A czytelnik... nadal nie wie, za co Józef K. został oskarżony. Ot, absurd całej sytuacji.

"Proces" reprezentuje powieść niemieckojęzyczną w twórczości prozatorskiej drugiej i trzeciej dekady XX wieku. Ukazuje parabolę losu jednostki w absurdalnym świecie.

Kreacja przestrzeni w powieści wymaga osobnego omówienia, ale ja ograniczę się jedynie do krótkiego wniosku. Przestrzeń ta niezwykle często przypomina labirynt, a ten ma z kolei być metaforą dojrzewania bohatera.

Powieść Franza Kafki jest utworem o aparacie władzy. Instytucja ma ogromną przewagę nad jednostką, co może przywodzić na myśl skojarzenia z totalitaryzmem (który wszak ujawnił się niedługo później). Józef K. jest everymanem, czyli reprezentantem wszystkim ludzi. To taki typ konstrukcji bohatera literackiego, który nie posiada imienia, twarzy - nie ma cech indywidualnych. Jego losy mogą ilustrować losy każdego z nas. "Proces" jest parabolą, przypowieścią, dziełem ukazującym uniwersalne prawdy (jedną z nich jest ta dotycząca zniewolenia człowieka). W końcu Józef K., przeciętny obywatel musi "obudzić się" i błądząc po salach sądowych, szukać prawdy nie tylko o sobie, ale także o otaczającym go świecie. Książkę można czytać na wiele sposobów, odnajdywać wiele znaczeń, a wszystko zależy od wyobraźni czytelnika.

Mankamentem tej powieści - w moim odczuciu - jest okropnie wolne tempo akcji. Wróć, tu nie ma żadnego tempa, tu jest raczej wolno płynąca narracja, która niesie pewną myśl przewodnią. Myśl ta nade wszystko jest godna uwagi, jednak jeśli ktoś liczy na książkę z wartko toczącą się fabułą, srodze się zawiedzie.

"Proces" czytałam już raz (a może dwa?), ale po raz pierwszy w tak eleganckim wydaniu: twarda oprawa oraz niezwykle klimatyczne ilustracje Bruno Schulza to pomysł na odkurzenie klasyki według Wydawnictwa MG. Bardzo udany pomysł.

O powieści Franza Kafki można pisać i pisać. Niewątpliwie jest to wartościowa lektura. Zachęcam każdego do zapoznania się z "Procesem" i wyrobienie sobie o nim zdania.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu MG


Grubość książki: 3,30 cm

14 komentarzy:

  1. Czytałam w liceum, ale nie wiem czy wtedy zrozumiałam tę książkę. Być może nadszedł czas, by sobie ją odświeżyć i spojrzeć na nią dojrzalszym okiem? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Proces to moja lektura więc na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja proces czytałam w liceum i dzieło to zrobiła na mnie wielkie wrażenie. To wydanie już mam u siebie, odświeżę sobie tę książkę. Wydanie jest cudne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno przeczytam, gdyż jest to moja lektura szkolna ; >

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla tych ilustracji chętnie kupię, bo samą treść już znam. ;) A czytałaś "Pułapkę" Różewicza? Po "Procesie" warto w nią wpaść, tj. po nią sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam, ale skoro polecasz, to się za nią rozejrzę:)

      Usuń
  6. W książce, którą dziś czytałam, pojawił się tom "Procesu" Kafki i nawet sobie pomyślałam, że dobrze by było sobie tę książkę odświeżyć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę czytałam już dawno temu, jeszcze w liceum, czyli już prawie 10 lat ;/ Muszę do niej wrócić, bo pamiętam jedynie, że mi się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wstyd się przyznać, ale wciąż figuruje na mojej liście do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przejmuj się:) Wiesz, ile ja mam takich "klasyków" do przeczytania? Całe mnóstwoooo ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze powiedziawszy nie pamiętam już czy czytałam ''Proces''. W każdym razie nie przypominam sobie fabuły tej książki, dlatego muszę ją poznać na nowo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowna książka, prawdziwa pomimo tego, że opisuje fikcję literacką.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)