czwartek, 27 sierpnia 2015

Katarzyna Kwiatkowska, Zbrodnia w szkarłacie


Dzięki Katarzynie Kwiatkowskiej i jej "Zbrodni w szkarłacie" mogłam odbyć cudowną podróż w czasie. A że lubię od czasu do czasu totalnie odciąć się od rzeczywistości i przenieść w odległe czasy, to przyjemność była tym większa.

Mamy rok 1900. Dwór Jeziory pod Poznaniem. To tam rozgrywa się akcja. Lada dzień młoda dziedziczka ma wyjść za mąż. Jan Morawski, szarmancki ziemianin, pomaga rodzinie w szukaniu skarbu dziadka. Pewnej nocy pada śmiertelny strzał. I okazuje się, że praktycznie wszyscy są... podejrzani. Każda z podejrzanych osób miała motyw, każda też ma - mniejsze lub większe - alibi. Na dodatek okazuje się, że rodzina stoi na krawędzi bankructwa, bo gospodarz zamiast prowadzić w miarę jednostajną politykę rolną, co chwilę zmienia "gałęzie" rolnictwa, którymi chciałby się zajmować. To jeszcze bardziej komplikuje i tak mocno już zagmatwaną sytuację i stawia rodzinę w niekorzystnym świetle przed funkcjonariuszem policji.

Jan Morawski, pasjonat tajemnic i zagadek, znany rodzinie Jezierskich z wcześniej prowadzonych "domowych śledztw", będzie musiał ustąpić nieco miejsca pruskiemu detektywowi. Ale to nie Joachim Engel, a właśnie Morawski będzie wpadał na coraz ciekawsze tropy. Choć rzeczywiście Engel ma większe "możliwości", jeśli chodzi o zdobywanie wiedzy o poszczególnych podejrzanych... W każdym razie mężczyźni nie będą wchodzić sobie w drogę, a nawet zaczną w pewien sposób współpracować.

Autorka wspaniale łączy rozmaite wątki - obyczajowość sprzed ponad wieku, kryminalną zagwozdkę czy też niuanse historyczne (osadzenie akcji w czasach zaborów). O ile się nie mylę, to chyba mój pierwszy kryminał retro polskiego autorstwa. Dzięki twórczości pani Kwiatkowskiej mam ochotę poznać więcej polskich książek o podobnej tematyce. "Zbrodnia w szkarłacie" to powieść detektywistyczna godna uwagi - czy jedyna w swoim rodzaju, tego nie wiem, bo zawsze sądziłam, że to "nie moje klimaty". Teraz wiem, że kryminały retro trafią w mój gust.

Powieść wciąga od pierwszej strony. Intryga jest sprytnie skonstruowana i w zasadzie do końca czytelnik nie wie, kogo podejrzewać. Muszę przyznać, że rozwiązanie zagadki kryminalnej przerosło moje oczekiwania. Takiego zakończenia się po prostu nie spodziewałam. 

Ponoć jest to czwarty tom z cyklu "Jan Morawski", jednak przyznaję, że w ogóle tego nie odczułam. Była to dla mnie po prostu odrębna historia. Czasem tylko miałam wrażenie, że autorka wie o wspomnianym Janie Morawskim znacznie więcej, ale nie pisze nic ponadto, bo (być może - nie czytałam poprzednich tomów, więc nie wiem) napisała to już wcześniej.

Wielowątkowa, zmyślnie skonstruowana intryga, ciekawi bohaterowie, wspaniale odmalowane realia historyczne - czy trzeba czegoś więcej, by przewracać strony powieści w kosmicznym tempie..?

Polecam gorąco.


Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu ZNAK :-)



Grubość książki: 2,40 cm

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam kryminały. Polskie czytuję rzadko... z resztą ostatnio mało kryminałów czytałam. Chyba pora to zmienić. :D A okładka "Zbrodni w szkarłacie" zdecydowanie przykuwa uwagę :> Do tego ta "podróż w czasie..." ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo, bardzo polecam z mojej strony!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Realia historyczne zachowane w kryminale to coś co lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już o tej książce kilka pochlebnych recenzji i chętnie udałabym się również w taką podróż w czasie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka wisi już na mojej liście "książek obowiązkowych do przeczytania", a Twoja recenzja utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że warto! Wątek kryminalny połączony z odkrywaniem historii i dawnych obyczajów to dl mnie idealne połączenie. Tym bardziej, ze autorką książki jest polka wiec jestem zdecydowanie na tak :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)