Moja przygoda z tą książką nie należy do najłatwiejszych. Początkowo podchodziłam do niej jak pies do jeża, więc musiała swoje odczekać na półce. Kiedy w końcu zabrałam się za lekturę, przeczytałam około pięćdziesiąt stron i... utkwiłam. Po prostu nie potrafiłam ruszyć dalej. Potem doszły jeszcze upały i jak pomyślałam, że mam trzymać w dłoniach tak ciężką książkę, to od razu rezygnowałam... W końcu jednak zebrałam się w sobie, powtarzając: "No, kto jak nie ty?". I nie żałuję tej podróży, choć była długa i... wyboista.
Ben Kane zabiera nas w odległe czasy, do starożytnego Rzymu. Wcześniej ta tematyka średnio mnie interesowała - owszem "Quo vadis" przeczytałam w całości i bardzo mi się podobało, ale nie na tyle, by dalej szukać książek w podobnym guście. Autor naprawdę ciekawie i porywająco opisuje zapomniany świat - nie skupia się jednak tylko na życiu elit: senatorów czy bogatych kupców - ale wyrusza w podróż po ciemnych zakamarkach tego świata: targach niewolników, gladiatorów walczących każdego dnia czy życiu prostytutek. I robi to tak dobrze, że niejednokrotnie czułam się, jakbym naprawdę przeniosła się do tego świata i oglądała go z perspektywy podróżnika noszącego czapkę-niewidkę.
Los bywa jednak przewrotny - Romulus w wyniku głupiej sprzeczki zmuszony zostaje opuścić Rzym w towarzystwie swojego przyjaciela Gala Brennusa. Czeka ich długa i niezwykle męcząca podróż, która potrwa wiele lat. I to właśnie z ich losami związany jest tytułowy Zapomniany Legion. Dziesięć tysięcy rzymskich legionistów, którzy przeżyli klęskę pod Carrhae, zmuszonych jest wędrować na wschód pod wodzą zwycięzców - Partów. Mają im służyć jako straż przyboczna, a że poruszają się po niespokojnych terenach, co chwilę muszą walczyć. Opisy walk są w powieści niezwykle barwne, jednak w niektórych przypadkach mogłyby być po prostu... krótsze.
"Zapomniany legion" to intymny portret starożytnych Rzymian żyjących w pierwszym wieku przed Chrystusem. Autor w całej okazałości ukazał zepsucie tego świata. Wartka akcja to ogromny plus tej powieści - muszę przyznać, że po trudnym (dla mnie) początku, książka wciąga tak mocno, że "przepadałam" dla świata na wiele godzin. Umiejętne połączenie faktów historycznych z fikcją literacką sprawia, że lektura jest przyjemnością. A przy tym mamy okazję poznać realia tamtych czasów.
Książka ta otwiera trylogię "Kroniki Zapomnianego Legionu". Kolejne tomy mają się ukazać już wkrótce.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu ZNAK
Lubię książki o starożytności, zawsze interesowały mnie czasy gladiatorów, więc chętnie kiedyś przeczytam tę lekturę.
OdpowiedzUsuńTo książka idealna dla mojego taty. On uwielbia czytać o starożytnym Rzymie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to książka jest dla mnie :) Lubię powieści historyczne, zwłaszcza te opowiadające o Rzymianach :)
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Bardzo mnie intryguje ta książka i muszę koniecznie ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń