Nooo, dawno mnie tu nie było. Od dłuższego czasu mam awersję* do książek. Tak, tak, przechodzę to raz-góra dwa w ciągu roku. I, o ironio, bardzo często w wakacje właśnie, kiedy dni dłuższe i zdawałoby się, że najlepiej spożytkować czas wolny na czytanie. W każdym razie powieść pani Katarzyny Michalak wyrwała mnie z dna - na jak długo, to się dopiero okaże. Mam nadzieję, że nie będzie to jedynie przerywnik w mojej niechęci do książek, a raczej spełni rolę długofalową.
W każdym razie, odczekałam swoje w kolejce na ten tom kwiatowej serii. Udało się go w końcu zdobyć w swoje łapki i muszę przyznać, że w zasadzie pochłonęłam tę książkę w jedno popołudnie. Bardzo przyjemne popołudnie.
Tym razem poznajemy bliżej Gosię, drugą mieszkankę z ulicy Leśnych Dzwonków. O Gosi wiemy tyle, co sama autorka przemyciła w "Ogrodzie Kamili", czyli że przeżyła atak w londyńskim metrze, ale od tego czasu panicznie boi się nie tylko burzy, ale i... ludzi. W zasadzie to boi się życia. Nie załatwia spraw w urzędach, nie chodzi na zakupy, a do przyjaciółki nie podchodzi główną bramą, tylko przemyka ogrodem. Straciła bliskich, nie do końca jest sprawna fizycznie... Przeszłość zostawiła w jej życiu głęboką ranę. Ale i ją czeka coś miłego w życiu. W końcu po każdej burzy wychodzi słońce.
Z tytułu wynika, że główną bohaterką jest Gosia, jednak odniosłam wrażenie, że równie ważna dla autorki była Kamila i jej dalsze losy. Kamila, która mieszka w starej willi "z duszą", remontuje ją, a przy okazji ma ciekawą pracę. Wkrótce dowiaduje się, że willa może stać się jej własnością, ale - jak to w życiu - gorycz równoważy słodycz i wkrótce Kamila otrzymuje bardzo złe wieści o swoim ukochanym, Łukaszu. Czy nie podda się i będzie walczyć o tę miłość?
Wszystko znajdziecie w książce :).
Niezwykle ciekawa fabuła, zaskakujące zwroty akcji i bohaterowie, których - w większości - bardzo polubiłam. Owszem, jest to powieść kobieca i żadna zdrowo myśląca czytelniczka nie próbowałaby podsuwać tej książki swojemu mężczyźnie, ale w żadnym razie nie ujmuje to "Zaciszu" uroku. Piękna, poruszająca historia o przyjaźni, miłości, ranach zadawanych bliskim, generalnie o tym, co w życiu ważne...
To powieść pełna emocji. W jednej chwili cieszyłam się razem z bohaterkami ich szczęściem, by po chwili złorzeczyć na okrutny los, który nie ułatwia im życia. Jeszcze mocniej zżyłam się z tymi kobietkami, w sumie to chciałabym mieć swoje bratnie dusze tak blisko, na tej samej ulicy. Przechodzić ze swojego ogrodu do ogrodu przyjaciółki, a w złych chwilach nawet nocować u niej. No, ale takie rzeczy rzadko zdarzają się w rzeczywistości, a ci, którzy mają swych przyjaciół "pod nosem" są według mnie największymi szczęściarzami na świecie.
Grubość książki: 2,50 cm
*Objawia się mniej więcej tak: "eee, ta książka jest za gruba i za ciężka", "ta nie lepsza - treść raczej na zimowe wieczory niż upalne popołudnia", "lepiej obejrzę kolejny odcinek serialu - nie trzeba tyle myśleć", "co mi tam, cały rok czytam, mogę sobie zrobić wakacje od książek" itd...
Nie dla mnie, mam awersję do pióra Michalak po grafomańskich występach w "Nie oddam dzieci", więc raczej sobie odpuszczę tę pozycję :x
OdpowiedzUsuńhttp://leonzabookowiec.blogspot.com/
To prawda, autorka ma na swoim koncie również słabe książki - ja za taką uważam np. "Poczekajkę" i swego czasu na długo zraziłam się do powieści Michalak, ale ostatnio trafiam na te przyjemniejsze :).
UsuńNic nie czytałam jeszcze Michalak, także mam wiele do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńRadzę zacząć od kwiatowej serii :D.
UsuńKsiążkę czytałam i bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie czytałam pierwszego tomu tej serii. Ale póki co mam w planach serię "Sklepiku z niespodzianką".
OdpowiedzUsuńTej serii akurat nie planowałam czytać, ale może poczekam na Twoją recenzję :).
UsuńMyślę, że latem jest wiele wiele innych ciekawych sposobów na spędzanie czasu, więc Twoja awersja nie jest tak do końca nieuzasadniona. :) Za to nie wyobrażam sobie zimy i jesieni bez książek.
OdpowiedzUsuńMam tę serię w planach. Nawet na półce czeka już pierwsza część. :)
Uff, pocieszyłaś mnie. Wszyscy wokoło namiętnie czytają i już myślałam, że coś ze mną nie tak :P. Ja również nie wyobrażam sobie zimniejszych miesięcy bez książek:).
UsuńW tym zniechęceniu do czytania właśnie w wakacje nie ma chyba nic dziwnego - ładna pogoda, to i lenistwo dopada częściej ;)) Za panią Michalak niestety nie przepadam.
OdpowiedzUsuń