O tym, jak fascynujący jest ludzki organizm, miałam okazję przekonać się kilka razy. Nigdy jednak w takiej skali, jak podczas lektury, o której zaraz napiszę.
Irena Cieślińska wprowadza nas w świat różnych chorób i schorzeń, na ogół... rzadko spotykanych. A co za tym idzie - wywołujących u innych zaskoczenie, szok albo niedowierzanie. Każda z nich opisana jest przystępnym językiem, zrozumiałym dla każdego. Dodatkowo poznajemy historie osób, które się z nimi zmagają (większość przykładów zagranicznych, brakowało mi polskich). Niejednokrotnie postawienie diagnozy trwa... latami, bo sami lekarze nie wiedzą, co dolega ich pacjentom. Już sam ten fakt każe docenić nam organ zwany mózgiem. Dzieją się w nim takie procesy, o jakich nie mamy bladego pojęcia, a jakiekolwiek w nim zakłócenia mogą powodować spore kłopoty w naszym organizmie. Czasami wystarczy brak jakichś połączeń nerwowych, by ciało zdrowego człowieka ogłosiło bunt.
Książka każe zmienić myślenie od chorobach. Teraz już inaczej będę podchodziła do "dziwnych" zachowań ludzi w miejscach publicznych. Pięć razy się zastanowię, nim kogoś osądzę...
Większość opisywanych przez autorkę schorzeń może budzić strach, a nawet grozę. Muszę jednak przyznać, że jeden z ostatnich rozdziałów książki spowodował u mnie histeryczny śmiech (wybaczcie, jestem w ciąży) - nie, nie wyśmiewam się z chorych, tylko komizm sytuacji po prostu rozłożył mnie na łopatki (może dlatego, że mam słabość do chipsów).
Mam tu na myśli przypadek nr 2 na poniższym zdjęciu:
Niestety to był taki śmiech przez łzy... Poza tym przeraża mnie fakt, że brak diagnozy może człowieka praktycznie wpędzić do grobu.
Autorka na końcu podaje 4 źródła, z których czerpała swoją wiedzę. Spotkałam się jednak z opinią, że wiele fragmentów tej książki jest... skopiowane z doktora Sacksa, który w owych źródłach występuje. Nie mam się jak do tej opinii ustosunkować, gdyż nie poznałam ani jednej jego książki. Może po ich lekturze przyjdzie mi nieco zmienić ocenę "Pomylonych". Póki co cieszę się, że - jako nieobeznana w temacie - mogłam choć trochę poszerzyć horyzonty.
To lektura dla ciekawych świata ludzi.
Polecam gorąco.
Grubość książki: 2,40 cm
Boże, mnie przeraża to co przeczytałam we fragmencie, jejku i nic jej się nie dzieje? Matko jedyna, krea ok, no wapno i te sprawy, można sobie tak wmówić, a mydło ??? Jezu...
OdpowiedzUsuńWłaśnie zbyt często osądzamy, nie wiedząc, że ktoś może na coś chorować. Interesująca książka.
OdpowiedzUsuńDzieci, a nawet dorośli po II wojnie światowej bardzo często jadły kredę lub zdrapywały wapno ze ścian, bo brakowało im pierwiastków w organizmie, ale może to być też objaw innych chorób.
OdpowiedzUsuńZwrócę uwagę na tę książkę:)