środa, 14 stycznia 2015

Eben Alexander, Mapa nieba


Są rzeczy na niebie i na ziemi, o których nie śniło się naszym filozofom.
Szekspir, Hamlet


Niedawno miałam okazję poznać książkę Ebena Alexandra pt. "Dowód", w której to ten amerykański neurochirurg ukazał swoją wizję zaświatów. Zaświatów, w które jako sceptyk nie wierzył. Dopiero, gdy doświadczył zapalenia opon mózgowych i po tygodniu śpiączki obudził się i wrócił do żywych, opowiedział o swoich przeżyciach (wizycie w czymś na kształt nieba). Zmienił się jego światopogląd i podejście do kwestii życia po śmierci. W książce "Mapa nieba" postanowił więc wraz z Ptolemy Tompkinsem zaprezentować nowe dowody na istnienie nieba.


Eben Alexander posiłkuje się poglądami wielkich uczonych. Przywołuje opinie Platona, Sokratesa, Arystotelesa czy Newtona na temat nieba. Więcej tutaj naukowego toku myślenia niż w poprzedniej książce, co początkowo mnie zniechęcało, jednak później dostrzegłam sens w tym zamyśle Autora. Alexander wie, że nie tylko jemu było dane przejść z jednego świata do drugiego i nie tylko on trudził się, szukając nowego języka na opisanie swoich przeżyć. Stąd tak wiele listów od ludzi, którzy przeżyli coś podobnego, autor zamieścił w "Mapie nieba". Wielu ludzi podkreśla w nich, że te doświadczenia spowodowały ich ogromną przemianę, która dokonuje się w nich latami. Z tych doświadczeń pobierają siłę do mierzenia się z przeciwnościami losu. Niejednokrotnie takie przeżycia otwierają umysł człowieka na bodźce parapsychiczne (rozbudzenie percepcji).

Autor opisuje siedem darów: wiedzy, znaczenia, wizji, mocy, przynależności, radości oraz nadziei. Poucza nas także, że odpowiedzi na trudne pytania nosimy każdy we własnym wnętrzu. Eben Alexander wielokrotnie zaznacza, że w życiu każdego człowieka dzieją się rzeczy, których nie jesteśmy w stanie objąć rozumem; sytuacje, w których musimy wypróbować całkiem nowych wyjaśnień danego zjawiska - otworzyć się na coś, co do tej pory uważaliśmy za niezbyt mądre albo nielogiczne:

Podejmujemy zatem ryzyko. Zbieramy się na odwagę i otwieramy się na istnienie nowego, radykalnie odmiennego zbioru koncepcji na temat prawdziwej natury naszego świata. (s. 83)

Najbardziej podobały mi się listy od czytelników, którzy postanowili opisać swoje przeżycia związane z funkcjonowaniem na pograniczu życia i śmierci. Ludzie ci otwierali się przed Autorem (i przed nami), zdradzając, jak te doświadczenia wpłynęły na ich dalsze życie. Czytając je można zwątpić w wiele rzeczy, niezmienne jest to, że potrafią zaskoczyć, a nawet wzruszyć. Po cichu liczyłam jednak na znacznie większą liczbę owych listów. Stanowią one bowiem tylko wycinek "Mapy nieba". W pozostałych częściach książki Eben Alexander przybliża nam (od strony medycznej, naukowej i po trosze religijnej) podejście wielu badaczy i filozofów do kwestii pogranicza życia i śmierci. Jednak w ogólnym rozrachunku nadal nie do końca jestem przekonana, czy podzielam podejście autora do tych kwestii. Są one bowiem dosyć odległe od tego, co od dziecka wyobrażam sobie jako Niebo.
Grunt, że wierzymy, że po życiu tu na Ziemi, czeka nas coś jeszcze. A to chyba jest najważniejsze...

Każdy z nas inaczej wyobraża sobie to, co dzieje się z nami po śmierci. Jednak jeśli chcecie choć w małym stopniu poznać wizje innych, zerknijcie do "Mapy nieba". Może okazać się, że Wasze wyobrażenia są podobne.



Za egzemplarz recenzencki dziękuję pani Justynie Skrzypek z Wydawnictwa Znak Literanova :)


Grubość książki: 1,60 cm

4 komentarze:

  1. Słyszałam o tym autorze i muszę się przyznać, że jego książki mnie bardzo zaintrygowały. Będę musiała kiedyś po nie sięgnąć, bo autor porusza ciekawy temat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już o tej książce. I mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka ta może być ciekawym doświadczeniem, chętnie bym do niej zajrzała.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)