wtorek, 3 marca 2015

Podsumowanie lutego


źródło
Nie wiem kiedy mignął mi kolejny miesiąc. Luty skończył się niezwykle szybko. Mimo faktu, iż na wszystko brakowało mi czasu (ehh, jestem źle zorganizowana i stąd to wszystko), udało mi się w minionym miesiącu przeczytać 8 książek. Mogę powiedzieć, że jestem z siebie zadowolona. Zawsze mogło być lepiej, ale mogło być też znacznie gorzej. Na dodatek dzięki mojemu mężowi, który wypatrzył ciekawe promocje w Carrefourze, przybyło do mnie kilka książek - niektóre za 9,99 zł, a jeszcze inne za całe 2,99 zł! :-) Postaram się napisać o nich w osobnym poście jakoś na dniach...

Nie przedłużając już, powróćmy do książek przeczytanych w lutym. Za najciekawsze uważam:
(kolejność przypadkowa)

- Michelle Cohen Corasanti, Drzewo migdałowe
- Regina Brett, Bóg nigdy nie mruga
- Bolesław Prus, Emancypantki

Jeśli chodzi o publikacje historyczne, to poznałam dwie książki "Krwawiącą granicę" Zacharskiego oraz "Polki przeklęte?" Molendy. Obydwie otwierają oczy i pomagają zrozumieć dzieje naszego kraju. Zacharskiego stawiam jednak nieco wyżej. Może mam do niego słabość?

Luty w liczbach:

Przeczytane strony: 3292 (co daje średnio 117,5 stron dziennie)
Przeczytane centymentry: 22,40 (do przeczytania pozostało jeszcze 173 - 22,40 (styczeń) = 150,60 - 22,40 (luty) = 128,20 cm) - śmieszna sprawa, bo w styczniu i lutym przeczytałam taką samą liczbę centymentrów ;-) 

A tak poza tym... to już nie mogę się doczekać prawdziwej wiosny :D

ps. Wczoraj z okazji urodzin mojego małżonka wybraliśmy się do kina na film "Disco polo" - muszę przyznać, że fajnie się bawiliśmy. Nie jest to może film najwyższych lotów, jednak jego pastiszowy charakter bardzo nam odpowiadał. No i poza tym fajnie było powspominać stare czasy, kiedy to muzykę słuchało się z kaset ;-)

5 komentarzy:

  1. Wspaniałe wyniki, a na wiosnę również czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Drzewo migdałowe mam na półce - ciekawa jestem czy i mi również się spodoba :)

    Świetne wyniki osiągnęłaś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wyników :) Fajnie, że "Disco Polo" nie jest jakąś pomyłką filmową, bo chodzi mi po głowie, żeby zobaczyć ten film ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję wyników. A na film ja również się wybieram, jestem go bardzo ciekawa. Kasety, mam do nich wielki sentyment.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też chętnie zobaczę ,,Disco Polo", to były fajne czasy, kiedy się tego słuchało w tv na zmianę z Disco Relax hahha :))

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)