niedziela, 5 czerwca 2016

Dobroci na Dzień Dziecka... tym razem nie dla mnie, a dla mojej córci :-)

Post z lekkim poślizgiem...

Zamiast kolejnych zabawek, na Dzień Dziecka Alusia dostała kilkanaście kolorowych pozycji.
Oj, nie będzie miała lekko... od najwcześniejszych miesięcy książki, książeczki...
Tak, zboczenie zawodowe daje o sobie znać ;-).

Wiadomo, 4-miesięczne niemowlę raczej nie będzie wykazywało nadmiernej ciekawości jakąkolwiek literaturą, ale już czytanie wierszyków z rymami zaczyna powodować uśmiech na buzi Alicji, więc daje mi to pewną nadzieję na przyszłość...
Zatem zaczynamy budować biblioteczkę Ali :-)


"Kopciuszek", "Roszpunka", "Śpiąca królewna" i "Królewna Śnieżka" to książeczki z serii "Mała królewna" - gdzieś w internetach znalazłam pochlebne opinie i kupiłam taki oto czteropak. I rzeczywiście, są cudowne!



Natomiast "Zosia Samosia" i większość pozostałych to publikacje wydawnictwa Skrzat. Nie muszę chyba pisać, że są to książeczki z twardymi kartkami? Równie piękne i kolorowe...

3 komentarze:

  1. Piękna seria książeczek, na pewno się przydadzą dla maluszka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah, moja imienniczka <3 Doskonale, niech wie co dobre od najmłodszych lat, piękne książeczki!

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)