niedziela, 14 kwietnia 2013

Mary Roach, Sztywniak. Osobliwe życie nieboszczyków


Często zastanawiamy się nad tym, co dzieje się z ludźmi po śmierci. Jak zachowują się ich ciała; kiedy ustają ostatnie funkcje życiowe... Ta książka w interesujący, ale zarazem zabawny sposób przekazuje nam tę wiedzę. Mary Roach nie przekracza granicy dobrego smaku nawet wtedy, gdy opisuje szczegółowo do czego zwłoki ludzkie (i nie tylko ludzkie) bywają wykorzystywane. Wszelkie dziedziny nauki, w których zwłoki "pracują", starają się zebrać wiedzę po to, by ułatwić nam życie. Autorka odwiedziła mnóstwo miejsc, obok których najczęściej przechodzimy w pośpiechu lub do których w ogóle nie mamy dostępu (a niejednokrotnie nie wiemy o ich istnieniu!). Dotarła do rozmaitych kostnic, zakładów pogrzebowych. Wizytowała również laboratoria, w których zwłoki ... dzieli się na mniejsze fragmenty. Wszystko po to, by nam - żyjącym żyło się lepiej (przepraszam za tautologizm). Będąc zwłokami możemy czas spędzać na zajęciach z anatomii (wtedy raczej nie występujemy w jednym kawałku) lub testować wytrzymałość w wypadkach samochodowych.

Dzięki autorce możemy przyjrzeć się, jak pracują lekarze - chirurdzy plastyczni albo poznać krok po kroku proces balsamowania ludzkiego ciała (zawsze myślałam, że ta czynność przypomina smarowanie balsamem ludzkiego - żywego, zaznaczam - ciała). Mary Roach w nowatorski sposób porusza temat do tej pory rzadko podejmowany. Odpowiada na wszelkie pytania, które mogą się Wam, drodzy czytelnicy, nasunąć w kwestii ludzkich zwłok. Dodaje do tego szczyptę humoru i mamy naprawdę genialną książkę. Na każdym kroku autorka zaznacza, że wszelkie eksperymenty mają na celu ratowanie ludzi, tym bardziej tym "ciałom" należy się szacunek. 

"Zwłoki to nasi superbohaterowie: niestraszny im ogień, potrafią znieść upadki z wysokich budynków i czołowe zderzenia ze ścianą. Można do nich strzelać, przejechać im po nogach motorówką - to ich nie rusza. (...) To jak mieć na usługach Supermana - byłoby strasznym marnotrawstwem rezygnować z jego potencjału i nie wykorzystywać go do rozwoju ludzkości."

Czas zastanowić się, czy nie warto byłoby przydać się komuś po śmierci...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)