wtorek, 14 kwietnia 2015

Polecanka #1 - gdzie warto zajrzeć


Na kilku blogach podpatrzyłam ten rodzaj postów i postanowiłam również co jakiś czas prezentować Wam listę stron www, które polecam. Będą to nie tylko linki do znanych i lubianych blogów, ale także wszystko to, co wyszperam w sieci, a uznam za ciekawe.

1) Biblioteczka, o jakiej mogę tylko pomarzyć - TU

2) Biurka współczesnych pisarzy - TU - cudne ;-), najbardziej podoba mi się miejsce pracy Neila Gaimana, ale cenię też prostotę wnętrza Jodi Picoult, mojej ukochanej pisarki

3) Bardzo dobry tekst o blogosferze książkowej - TU - przy okazji chciałam podzielić się z Wami swoimi refleksjami. Wprawdzie już wiele blogerek i blogerów wypowiadało się o naszej blogosferze, jednak chciałabym dołożyć swoje trzy grosze. Gotowi? Zaczynam... 


Po pierwsze zarzuca się nam, że nasze blogi są do siebie dosyć podobne, bo korzystamy z gotowych szablonów itp. Ale czy to jest aż TAKIE istotne? Najważniejsze, żeby było przejrzyście, schludnie, żeby oczy nie męczyły się od nadmiaru gadżetów, tekst był wyjustowany (najlepiej obustronnie, a nie tylko do lewej :P), a wypowiedzi w miarę spójne (i pal licho, że prawdziwa recenzja powinna zawierać to, tamto i owamto, wszak najważniejsze są nasze odczucia i emocje po lekturze, no i oczywiście to, czy merytorycznie książka spełniała nasze oczekiwania). Wracając do wyglądu blogów książkowych... Czy wybierając swojego partnera patrzyliście tylko i wyłącznie na jego wygląd? Czy do dziś dnia wypominacie mu, że jest za niski/ oczko mu ucieka (czyt. ma lekkiego zeza)/ nie ma bicepsów/ włosy układają mu się rano w kukuryku? Czy przypadkiem najważniejsze nie jest wnętrze? Moim zdaniem podobnie jest z blogiem, wygląd jest ważny, ale... nie najważniejszy (swoją drogą trochę prywaty: na początku roku zmieniłam szablon i do tej pory mam problem z blogspotem - wyskakuje mi błąd: bX-v2vqfh i nie chce pokazywać kolejnej podstrony: Przeczytane w 2015 roku. Wiecie, jak się z tym uporać? Gorzej, jeśli będę musiała znowu zmienić szablon - jakoś nie bardzo lubię się w to bawić). Jedni z nas trwają na blogspocie i bardzo to sobie chwalą, inni przechodzą na własne adresy, bo tak im wygodniej. I niech tak będzie. Grunt, żeby każdy był zadowolony. To było raz, teraz dwa.

To tak ogólnie a propos tego, że niektórzy chcieliby/chcą, a może już to robią - mianowicie zarabiać na blogu. I nie mówię tu o egzemplarzach recenzenckich, bo to raczej wartość dodana naszego hobby (bo zakładam, że większość z nas założyła bloga, bo LUBI/KOCHA czytać i chce się tą radością dzielić z innymi), a o zarabianiu kasy. Jeśli komuś się to udaje, to spoko, szacun. Podziwiam, ale nie zazdroszczę, że potrafi zarabiać na swoim hobby. Do portfela zaglądać nikomu nie będę. I tu chciałabym jakoś przejść do punktu trzeciego, mianowicie historii bloga.

Nie wiem, jak Wy, ale ja najbardziej sobie cenię blogi z duszą, z historią - mogę wówczas zajrzeć dwa, trzy lata wstecz (a może i więcej) i sprawdzić, czym dany bloger zaczytywał się w tamtym czasie. Przy okazji sprawdzę, czy zmienił się, ewoluował jego styl itd. Jakie książki ówcześnie go zachwycały - bo, na Boga, przecież nie samymi nowościami bloger książkowy żyje. Lubię zaglądać w takie zakamarki, bo wtedy mam pewność, że dana osoba pisze z pasją - może mniej lub bardziej umiejętnie, ale poświęca (choć to może złe słowo) sporo czasu, by dzielić się tym z innymi. Do nowych, świeżych blogów podchodzę z pewną dozą niepewności. Oczywiście, daję im szansę, obserwuję, w jakim idą kierunku i czy omawiają książki treściowo bliskie memu sercu, ale czekam... aż staną się takimi blogami z historią. Zawsze dobrze życzę (przede wszystkim wytrwałości) i trzymam kciuki za kolejnych piszących o książkach. Wiem, ja też przecież zaczynałam i też kiedyś dla innych byłam świeżynką, dlatego tym bardziej doceniam to, że jestem już nieco zakotwiczona w tym porcie. Zdaję sobie doskonale sprawę ze swoich niedoskonałości. Wiem, ile jeszcze przede mną, wiem, co chciałabym poprawić. Dlatego cieszy mnie, jeśli ktoś z Was dostrzeże jakiś błąd w tekście i da mi o tym znać.

Ohoho, ale się rozpisałam. Może dlatego, ze wyrzuciłam z siebie to, co już od dawna leżało mi na wątrobie. Przyglądałam się wielu dyskusjom na blogach i postanowiłam, że zamiast w przydługich komentarzach u innych, sama wypowiem się, co o tym wszystkim myślę.

4) I jeszcze jeden tekst dotyczący powyższego tematu, z jeszcze ciekawszą dyskusją w komentarzach - TU

5) Może nie wszyscy zauważyli odnośnik na mojej stronie - Elita czyta - wiem, tytuł nieco pretensjonalny, ale zawsze można podejrzeć, co czytają znani i lubiani - TU

6) Kilka słów o przyjaźni - TU

7) Kto zarabiał na wojnie - można się mocno zdziwić - TU


Miłego dnia!

7 komentarzy:

  1. A, post o biurkach (lub raczej pokojach, miejscach pracy) pisarzy też widziałam, piękne :) Nie wiedziałam że Charlaine Harris to taka nobliwa pani..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda... człowiek czasem czyta książki... a nie wie, jak dany autor wygląda ;-) Ale w końcu - wygląd nie jest najważniejszy :P.

      Usuń
  2. Dzięki za podlinkowanie:)
    Z tym wyglądem to fakt, bo kilka blogów niestety nie nadaje się na dłuższą metę do czytania, bo mają albo denne tła, albo coś miga i rozprasza, albo układ mają nieczytelny. Ale - najważniejsze, że ktos ma coś mądrego do powiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, mądrze piszesz, więc pozwoliłam sobie na odnośnik do Twojego bloga ;-).

      Usuń
  3. Ja uważam, że każdy blog to własne podwórko i każdy może robić na nim co mu się podoba. A pasję można zawsze wyczuć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Twoim pierwszym zdaniem zgadzam się w zupełności, natomiast z drugim trochę bym polemizowała, bo dwa czy trzy razy nacięłam się na świeżych blogach - początkowo ktoś tam pisał "z pasją", a później szybko się zniechęcił i leciały teksty na odczepnego.

      Usuń
  4. Domowa biblioteka Neila Gaimana... też tak kcę! A tu proszę, jeden regalik zagracony do granic możliwości... I wciąż miejsca brak, bo książek przybywa... Ale mieć taką pasję, swoją - coś najlepszego co się może przydarzyć :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)