środa, 20 lutego 2013

Jodi Picoult, Zagubiona przeszłość

 
Co byś zrobiła, gdybyś nagle dowiedziała się, że jesteś kimś innym, niż Ci się do tej pory wydawało? …że bliskie Ci osoby okłamywały Cię całe życie? Jesteś to sobie w stanie wyobrazić?
Takie przeżycia dotyczą głównej bohaterki „Zagubionej przeszłości” Jodi Picoult – Delii Hopkins. Delia prowadzi spokojne, ustatkowane życie z narzeczonym i córeczką. Zawodowo zajmuje się poszukiwaniem zaginionych ludzi (z pomocą swojego psa tropiącego). Od jakiegoś czasu dręczą ją jakieś przeczucia/wspomnienia, których nie jest w stanie umiejscowić  w swoim życiu, bo nie wie/nie pamięta, czy w ogóle miały miejsce. W jednej chwili, wraz z otwarciem drzwi domu, jej świat zostaje przewrócony do góry nogami. Nic nie jest już takie, jak wydawało się do tej pory…
Delia nie pamięta swojej matki. Miała cztery latka, kiedy ojciec powiedział jej, że mama zginęła w wypadku. A Cordelia, jak to dziecko, przyjęła oświadczenie ojca jako fakt. Pewnego dnia do drzwi puka policja. Jej ojciec jest aresztowany za porwanie dziecka, a konkretnie – jej samej… Jednak kobieta, znając swojego ojca wie, że musiała istnieć jakaś przyczyna jego czynu. Czuje się przytłoczona i zaczyna się zastanawiać, kim tak naprawdę jest.
Jodi Picoult po raz kolejny sięgnęła po trudny temat i na swój sposób próbuje nam go naświetlić. Czyni to z właściwą sobie wrażliwością i erudycją. Uwielbiam ją za ten styl, a przede mną jeszcze wiele książek jej autorstwa.
Historię poznajemy z perspektywy kilku osób, dzięki czemu odkrywamy uczucia poszczególnych bohaterów. Po kolei próbujemy zrozumieć zachowanie każdego z nich. Co ważne, autorka nie tłumaczy postawy żadnej z postaci. Ocenę pozostawia nam, czytelnikom.
„Zagubiona przeszłość” składa się z wielu wątków. Poznajemy między innymi wspomnienia Delii z dzieciństwa, a także więzienne „przygody” jej ojca. Picoult porusza również problem alkoholizmu w rodzinie. Tak rozbudowana fabuła pozwala na szerszy ogląd problemu. Jednak miałam wrażenie, że książka wlecze się niemiłosiernie. Akcja toczyła się powoli. Zawiodłam się nieco na wątku więziennym – liczyłam, że będzie jakoś ciekawiej zakończony. Z wszystkich książek autorki, przeczytanych przeze mnie do tej pory, „Zagubioną przeszłość” oceniam jako najsłabszą.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)