Ledwo skończyłam czytać „Sosnowe dziedzictwo”, a już
zabrałam się za kolejną część – „Pensjonat Sosnówka”. W zasadzie dalej śledzimy
losy Anny Towiańskiej, z tym że przybywa wielu bohaterów drugoplanowych. Ich role
się zazębiają, każdy „służy” autorce „po coś”. Gładko jak po maśle suniemy
poprzez kolejne strony, czasem zdarzają się malutkie zgrzyty (szczególnie przy naiwnych
dialogach, o których wspominałam opisując „Sosnowe dziedzictwo”), delektując
się każdym dniem spędzanym w pensjonacie i ogólnie – w Towianach.
Autorka przedstawia nam swoistą Arkadię, miejsce, gdzie
praktycznie wszyscy są szczęśliwi, a jeśli już dzieje się coś złego, to
natychmiast dobrzy ludzie starają się to naprawić. Mało tu odniesień do
prawdziwego, realnego życia, skoro sam remont domostwa przebiega na ogół gładko
i bez zakłóceń – a czy ktoś z Was widział lub przeżył remont bezproblemowo? Ja
nigdy :-P (a trochę remontów w swoim życiu zaliczyłam). Zawsze zdarzy się coś,
co wyskakuje nagle i psuje „ramowy plan robót”.
Autorka opisuje rozmaite perypetie Anny, urządzającej pensjonat (bo nim
ma stać się odziedziczony dom), która z biegiem dni zyskuje nowych przyjaciół. Anny,
która jest już gotowa otworzyć swoje serce przed pewnym mężczyzną.
Książka jest nieco „przesłodzona”, niemniej jednak po jej odłożeniu
zaczęłam odczuwać pustkę. Chciałabym znów znaleźć się w Towianach, poopalać się
na pomoście przy jeziorku czy podglądać Dyzia „w akcji”, podczas weny twórczej.
Sielanka, którą prezentuje nam pani Ulatowska, nie jest chyba jednak
bezwartościowa – po „sosnowej” lekturze aż mnie ciągnie do ogrodu, żeby
stworzyć podobną namiastkę szczęścia. Polecam lekturę wszystkim spragnionym
spokoju, ciszy, harmonii i natury.
PS. Jestem z siebie dumna, to już kolejna „polska” książka w
tym roku. Do tej pory unikałam jak ognia polskich autorów, powoli jednak
likwiduję swoje (niepotrzebne zresztą) uprzedzenia.
PS2. Lampa z okładki przypomina mi podobną, stojącą u moich
dziadków w domu na wsi – hmmm, moje dzieciństwo spędzone tam też było poniekąd
sielankowe…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.
Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)