poniedziałek, 4 lutego 2013

Kim Edwards, Córka opiekuna wspomnień



Moja pierwsza książka tej autorki. Kim Edwards napisała powieść poruszającą do szpiku kości. Przeczytałam ją już kilka tygodni temu, a nadal myślami często do niej wracam. Niewiele jest książek, które tak głęboko zapadają w pamięć.

„Córka…” pokazuje, jak bardzo jedna decyzja może wpływać na resztę naszego życia. Jeden fałszywy krok i będziemy mieli wyrzuty sumienia do końca naszych dni. Książka porusza również problem niepełnosprawności w rodzinie i niuansów codziennej egzystencji z nią związanych. Ta opowieść skłania do refleksji nad kwestiami etycznymi, odpowiedzialnością za drugiego człowieka i konsekwencjami własnych czynów. Autorka nie ucieka od trudnych pytań, sięga głęboko w otchłań ludzkiej duszy, prezentując całe spectrum uczuć.

Przenosimy się w czasie do roku 1964. Norah jest w ciąży. Pewnego zimowego dnia zaczynają się skurcze, jednak w powodu śnieżycy lekarz ginekolog nie jest w stanie dojechać do ciężarnej. Mąż Norah też jest lekarzem, ale ortopedą. Zmuszony przez siły wyższe z pomocą pielęgniarki odbiera poród. Żona wydaje na świat urodziwego chłopca, którego nazywają Paul. Ku ogromnemu zaskoczeniu mężczyzny Norah rodzi jeszcze dziewczynkę. Jak zauważa Dawid – dziewczynkę chorą na zespół Downa. W związku z własnymi traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa (jego siostra zmarła wskutek choroby serca, a mama nie potrafiła się z tym pogodzić przez długie lata), podejmuje najboleśniejszą decyzję swojego życia: mówi żonie, że córeczka urodziła się martwa. W rzeczywistości daje polecenie pielęgniarce towarzyszącej przy porodzie, aby zawieźć dziewczynkę do domu dziecka. O tym, czy mała Phoebe trafi tam, czy nie, przeczytajcie już sami. Wiele stron poświęca autorka na opis uczuć Norah. Bo – jak się okazuje - jej związek z Dawidem nie jest już taki, jak przedtem.

Ta tajemnica kładła się cieniem na całym ich małżeństwie, jak podstępny bluszcz truciciel, który potrafi się wcisnąć w każdy kąt.

Warto zauważyć, że jeśli ktoś oczekuje od tej lektury mnóstwa zaskakujących zwrotów akcji, szybkiego tempa itd., to srodze się zawiedzie. Owszem, jest tam kilka momentów, które poruszają i zaskakują, ale w zasadzie jest to książka refleksyjna, mająca nas zmusić do odpowiedzi na kilka pytań. Pierwsze z nich mogłoby brzmieć: jak my zachowalibyśmy się w takiej sytuacji?

Zadanie na przyszłość: szukać podobnych książek :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)