sobota, 7 grudnia 2013

Hanna Cygler, W cudzym domu

Uwielbiam powieści, dzięki którym mogę przenieść się w czasie i zapomnieć o otaczającej mnie rzeczywistości. "W cudzym domu" jest właśnie tego typu lekturą.

Los sprawia, że Joachim Hallman (von Eistetten), Luiza Sokołowska (Roisier) i Dmitrij Szuszkin trafiają do Warszawy. Każde z nich pochodzi z innych sfer. Odmienne są również ich życiowe doświadczenia. Jednak coś ich łączy: pragną rozpocząć w tym mieście nowe życie. Niestety, na skutek donosu (a może jakiegoś spisku?) Joachim zostaje aresztowany i osadzony w Cytadeli. Jest w nieciekawej sytuacji, gdyż grozi mu śmierć przez powieszenie, a w "najlepszym" wypadku - wywózka na Sybir. Pechowo dla Joachima jego śledztwo prowadzi radca Szuszkin, darzący antypatią wszystko, co polskie. Jednak nawet on zmienia poglądy...

Akcja powieści Hanny Cygler (właściwie Anny Kanthak) rozgrywa się pod koniec XIX wieku w wielu miejscach: Gdańsku, Warszawie, Paryżu, Berlinie, a także w miastach carskiej Rosji. Ówczesny świat przedstawiony został opracowany w miarę dokładnie (nieco zadziwiający był dla mnie opis przyjemnego życia polskich zesłańców na Syberii). Jakież było moje zdziwienie, gdy natknęłam się na słowo: kibitka (do tej pory niezmiennie kojarzone z naszym wieszczem narodowym - Adamem Mickiewiczem i jego "Dziadami"), czyli kryty wóz jednokonny, używany w Rosji; w okresie caratu służył do przewozu więźniów. Tego typu wyrazów i sformułowań znajdziemy w książce znacznie więcej. Dzięki temu nie możemy mieć wątpliwości, że przenieśliśmy się w inne realia...

"W cudzym domu" aż kipi od rozmaitych intryg, zdrad, prawdziwych miłości oraz młodzieńczych miłostek - słowem, znajdziecie tam wszystko, czego można oczekiwać po dobrej powieści obyczajowej.

Wśród postaci dryfujących po kartach powieści najbardziej do gustu przypadły mi Luiza i Rozalia. Obydwie były - jak na tamte czasy - odważne w głoszeniu swoich poglądów. Emancypantki jak malowane. Buntowały się przeciwko narzuconym schematom i tym "chwyciły mnie za serce". Głoszenie kontrowersyjnych opinii w liberalnych czasach nie wzbudza aż takiej mojej sympatii oraz podziwu.

Zawsze darzę szacunkiem autorów, którzy pisząc książkę muszą wykonać ogrom pracy poszukiwawczej. Wyobrażam sobie, że szperają po bibliotekach i wyszukują potrzebne informacje, by później móc je wpleść w opisywaną przez siebie historię. W wyniku tego, ale również swoistego klimatu, "W cudzym domu" polecam serdecznie każdemu :-).

Ocena: 5-/6

6 komentarzy:

  1. Czytałam inną powieść Hanny Cygler i jej proza do mnie trafia. Muszę koniecznie zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesująca pozycja. Uwielbiam książki, których autorzy doskonale zarysowali tło akcji. Mam nadzieję, że ,,W cudzym domu" wpadnie mi niedługo w ręce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że akcja toczy się w tylu miejscach i to jest wielki plus. Książka ciekawa i warta przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta autorka przede mną, jednak mam ją w planach czytelniczych :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)