środa, 11 grudnia 2013

Tomasz Ponikło, Józef Tischner - myślenie według miłości. Ostatnie słowa

Większość z Was zapewne słyszała o Wielkim Filozofie, jakim był ksiądz profesor Józef Tischner. Dla tych, którzy o nim nie słyszeli, powiem tak: był to wspaniały ksiądz o gołębim sercu, do tego intelektualista i myśliciel, dla którego zawsze ważny był drugi człowiek. Kiedy nadarzyła się okazja, postanowiłam z niej skorzystać i zabrać się w podróż z autorem powyższej książki po życiu i mądrościach księdza Tischnera.

We wstępie autor jasno i precyzyjnie określa, co jest celem jego publikacji - zamierza wypełnić lukę w biografiach ks. Józefa, w których ostatnie lata jego życia nie zostały dość dokładnie opisane.

Kiedy w 1997 roku następuje "powódź stulecia", ksiądz Tischner ostrzega, by nie patrzeć na nią przez pryzmat Bożej kary, lecz raczej znaku czasów, w których egoizm zwycięża z konkretnymi czynami - pomocą innym. Wyraźnie podkreśla, że nieszczęście może uruchamiać w człowieku dobro lub zło, podłość lub solidarność. Nawołuje, by pamiętać: "cokolwiek uczyniliście najmniejszemu z braci moich, Mnieście uczynili...".

Tomasz Ponikło opisuje, jak Tischner zachowywał się po otrzymaniu diagnozy: rak krtani. Ksiądz Józef przyjął postawę, w której nie dał się zdominować roli chorego - nie porzucił aktywności pisarskiej ani pracy umysłowej. Starał się żyć tak, by choroba zabrała mu jak najmniej z dotychczasowego życia. Pozytywne nastawienie po operacji pomagało choremu księdzu Józefowi dalej w miarę normalnie funkcjonować. Przeżywał swoją chorobę w sposób świadomy, bez popadania w skrajne uczucia.

Niezwykle ciekawie rozprawiał się ksiądz Tischner z różnymi kwestiami medycznymi. Wskazywał, gdzie należy szukać podłoża kryzysu współczesnej medycyny. Ksiądz profesor zajmował się również kwestią śmierci. Zdawał sobie sprawę z wielu etycznych problemów związanych z relacją śmierci i medycyny. Rozumiał, że problemy te ujrzały światło dzienne, ponieważ w nauce i medycynie dokonywał się postęp (pierwszy respirator, kwestia eutanazji - to nie jedyne z tematów szeroko opisywanych w omawianej książce).

Autor opisał kolejne etapy zmagań profesora Tischnera z postępującą chorobą, kolejnymi operacjami, a w końcu z oswojeniem choroby. Najbardziej uciążliwe - dla osoby, której wykłady i seminaria wypełniały znaczną część czasu - były ograniczone możliwości mówienia.

W książce zostały wyjaśnione wszelkie inspiracje księdza Józefa: między innymi wzorowanie się świętym Franciszkiem z Asyżu i jego wpływem na postrzeganie ludzi i świata przez Wielkiego Filozofa. Autor kreśli również szerokie tło filozoficzno-religijnych inspiracji księdza Tischnera oraz jego "przyjaźni" z Janem Pawłem II (ich relacja intelektualna wynikała z wielu podobnych poglądów).

Poruszony został także temat sformułowania, które odbiło się szerokim echem w dyskursie publicznym, a mianowicie określeniem "homo sovieticus". Była to metafora człowieka "poddanego ideologicznemu szkoleniu komunizmu" (dla którego najważniejsze były takie wartości: praca, udział we władzy i poczucie własnej godności; nie ma tam mowy o sferze duchowej; praca i konsumpcja są najważniejsze). Krótko mówiąc - chodziło o człowieka zniewolonego przez system totalitarny...

Cenię księdza Józefa Tischnera za to, jak mówił o Bogu i wierze; za poczucie humoru, dystans i autoironię, przy całym "góralskim zapleczu", jakie sobą reprezentował. Sensem religijności dla niego była między innymi pieśń pochwały życia i radości (za franciszkańskim "Hymnem do słońca" - inne tytuły to "Pieśń słoneczna", a także "Pochwała stworzeń"), za którą - jak sądzę - warto byłoby podążyć...

Polecam serdecznie:-)

Ocena: 5/6

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję portalowi SZTUKATER oraz Wydawnictwu WAM :-)

3 komentarze:

  1. To książka dla mojej mamy. Polecę jej tę publikację.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka nie dla mnie, ale moja babcia lubi takie czytać, więc jej polecę, albo sprezentuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, ale tym razem tematyka nie moja, mogłabym jej udźwignąć ):

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)