sobota, 26 kwietnia 2014

Marius Kociejowski, Uliczny filozof i świątobliwy głupiec. Magiczny świat Syrii

Autor - Marius Kociejowski zabiera  nas w przedziwną podróż po Syrii – kraju, który nie każdemu kojarzy się dobrze. "Uliczny filozof i świątobliwy głupiec" to specyficzna lektura – książka podróżnicza odkrywająca przed nami sekrety życia pośród pomników historii. Lektura ta nie jest przewodnikiem, raczej zbiorem obrazków i obserwacji, zbieranych przez autora podczas wielu podróży. 

Towarzyszą Kociejowskiemu (znawcy Syrii, urodzonemu w Kanadzie, autorowi esejów o podróżach i literaturze) w trakcie wędrowania po owej krainie przeróżni ludzie – tubylcy. Znajdziemy wśród nich zarówno uzdrowiciela kroczącego drogą ascetyzmu, jak i ludzi pragnących wygód świata doczesnego. Każdemu z tych bohaterów autor poświęca wiele czasu i uwagi, a czytelnik ma możliwość podglądania Mariusa Kociejowskiego podczas podróży. Spotkanie z każdym z tych osobników czegoś nas uczy i zmusza do refleksji.

Opowieść o podróży przeplata się z dosyć zabawnymi anegdotami, których jednak nie jestem w stanie tu streścić - bo jakiż jest sens streszczania zabawnych perypetii..? Tracą wtedy na uroku...

Autor zżyma się, widząc w arabskim świecie „nalot” przednowoczesności – jak choćby świetlówki zamontowane w minaretach. Architektura arabska - według niego – wiele na tym traci. To samo tyczy się wielu neonów umieszczonych na zewnątrz pięknych budynków kultury wschodu. Oprowadza nas zaułkami Damaszku, przypominając historię niewierzącego Szawła (ochrzczonego później na Pawła). Takich i innych historii znajduje się tu wiele.

Autor podróżując nastawia się na przeżywanie przygód, a mówiąc to ma na myśli poznawanie nowych, fascynujących osób. Oprócz tytułowych postaci spotyka na swej drodze między innymi Abu Walida. Przy okazji tej postaci omawiany jest temat prawdy i kłamstw:

W sufizmie mamy pewną zasadę. Kiedy wiesz, że ktoś cię okłamuje, nie powinieneś dać mu tego poznać. Niektórzy robią to ze współczucia, jak również w nadziei, że Bóg umocni ich drogę. Dobry sufi nie ujawnia błędów drugiego człowieka, a czasami nawet je osłania. Pomaga mu to, że udajemy, że mu wierzymy. Czasami także nam się to opłaca. (s. 84)

Po czym przywołuje autor interesującą opowieść z Szeherezady – również dotyczącą konwencji prawdy i fałszu. Abu Walid to osobnik, jakich mało – niezrównany gawędziarz – do pewnego momentu nie wiedziałam, ile prawdy, a ile zmyślenia jest w jego opowieściach. Gdy jednak zaczynamy je czytać z przymrużeniem oka, wydają się nam zabawne i humorystyczne. Często jednak podczas czytania "Ulicznego filozofa i świątobliwego głupca" miałam poczucie pewnej nierealności - zacierały się granice między prawdą a fikcją wypływającą z ust gawędziarza.

Z każdego zdania daje się wyczuć, że autor jest oczarowany światem, który opisuje. Orient go zachwyca, więc daje temu upust w tej książce pisanej w pewnym stopniu jako pamiętnik. I dobrze, każdy, kto ma takie możliwości, powinien pisać o tym, co mu się podoba. Jeżeli jednak tak wyglądają książki podróżnicze, to wiem, że nie będę po nie często sięgać. Formuła poprowadzenia toku lektury przez pana Kociejowskiego nie przemawia do mnie. Brak jakiejś konkretnej akcji nie pozwalał mi w pełni cieszyć się lekturą. Nieznajomość kultury, religii i całej otoczki, którą autor opisuje (w tym kultury kraju), powodowała moją narastającą frustrację, zamiast przyjemność podczas czytania. Mam nauczkę, żeby nie zabierać się za książki podróżnicze bez elementarnej wiedzy o danym kraju. Niezrozumiałość lektury rekompensował mi piękny język i ciekawe anegdoty.

"Uliczny filozof i świątobliwy głupiec" to lektura, która przypadnie do gustu wielbicielom książek zarówno podróżniczych, jak i wspomnieniowych. Przesłaniem tej pozycji jest ukazanie podróżowania z głębszej strony. Nie ma to być jedynie robienie zdjęć zabytkom danego kraju czy regionu, lecz raczej poznawanie ludzi i ich kultury.

Grubość książki: 2,50 cm

5 komentarzy:

  1. Hm, wydaje mi się, że autor powinien chociaż we wstępie napisać coś na temat kraju, w którym się znalazł. Reportaże z podróży mają na celu przybliżenie kraju czytelnikom, na równi z tym stawiam opisanie swoich przemyśleń, przeżyć, anegdot. Szkoda, że tutaj zabrakło tego pierwszego aspektu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Syria kojarzy mi się wyłącznie z jednym - z wojną. Może po lekturze tej książki, zmieniłabym swój obraz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że autor tej książki sam do końca nie wiedział, co dokładnie chce w swojej książce opisać. To wielki błąd, ponieważ czytelnik, już podczas czytania tej książki czuje się zagubiony.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zatem zapisuję ją na moją już dość długą listę "must read" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam na nią chrapkę, ale na szczęście wybrałam inną.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)