piątek, 6 czerwca 2014

Raimund von Helden, Zdrowie w 7 dni. Sukces terapii witaminą D

Czy wiecie, że już Hipokrates zalecał codzienne kąpiele słoneczne?

Witaminę D nasz organizm wytwarza, gdy korzystamy z dobrodziejstwa promieni słonecznych. Ale czy zdajemy sobie sprawę, jak ważna jest ta witamina? Jakie procesy reguluje w naszym ciele i co zaczyna się w nim dziać, gdy jej zabraknie? Raczej się nad tym nie zastanawiamy, a szkoda. Mieszkamy w takiej, a nie innej strefie klimatycznej, stąd też (oprócz wiosny i lata) jesteśmy narażeni na niedobór wyżej wspomnianej witaminy. Jakie są pierwsze objawy? Chroniczne zmęczenie, osłabienie czy "zwykły" ból głowy. Jednak, gdy ten stan utrzymuje się dłużej, możemy nabawić się cukrzycy, osteoporozy lub nadciśnienia.

Raimund von Helden jest lekarzem, który w trakcie swojej praktyki zorientował się, że większość jego pacjentów ma niedobory witaminy D. W zasadzie doszedł do tego przez przypadek - postanowił zlecić pewnej pacjentce badanie poziomu witaminy D we krwi. Wynik okazał się zaskakujący: poziom był zatrważająco niski (poniżej tzw progu mierzalności, czyli 7 ng/ml). Doktor postanowił wprowadzić ową witaminę do terapii i stan zdrowia pacjentki uległ znacznej poprawie. Z czasem okazało się, że takich pacjentów jest więcej. Opracował więc prostą metodę przywracającą zdrowie.

"Zdrowie w 7 dni..." to kolejna pozycja w mojej "zdrowotnej" biblioteczce. Publikacja ta zawiera bardzo szczegółowy opis terapii witaminą D. Autor postanowił zamieścić w niej także informacje dotyczące wartości tej witaminy zależne od określonych miesięcy w roku (wyżej wspominałam o "dostępności" promieni słonecznych). Warto mieć jednak na uwadze pewien fakt: najpierw należy przeprowadzić test pozwalający określić poziom witaminy D w organizmie, a dopiero potem można zająć się leczeniem. W tym poradniku można znaleźć informacje, jaką zawartość witaminy D mają poszczególne produkty spożywcze, a także jak wiele dostarczą nam jej promienie słoneczne.

Jeden z rozdziałów książki traktuje o konkretnych osobach, które poddały się terapii witaminą D i w ten sposób pozbyły się wielu męczących przypadłości (od wyczerpania począwszy, a na bólach pleców czy stwardnieniu rozsianym skończywszy). Autor dowodzi, że dzięki osiągnięciu przez pacjentów optymalnego stężenia witaminy we krwi dolegliwości zdrowotne odchodziły w niepamięć "od ręki". Były wśród nich różnego rodzaju alergie, zawroty głowy czy uporczywe migreny. Niestety jest pewien problem z tą witaminą - nie ma dla niej żadnej alternatywy, więc najzwyczajniej w życiu trzeba ją pacjentowi podać: albo w preparatach albo poprzez naświetlanie (które trwa nieco dłużej). Jednak są z tego niewymierne korzyści: ponad 80% pacjentów po kuracji witaminą D zauważało znaczną poprawę zdrowia. Czyli coś jest na rzeczy...

Smutne jest także to, że przemysł farmaceutyczny prawie wcale nie skupia się na tej witaminie, bo jest ona stosunkowo tania, a przecież tam chodzi głównie o zyski...

"Zdrowie w 7 dni. Sukces terapii witaminą D" zawiera także informacje dotyczące suplementacji witaminy D w czasie ciąży oraz optymalny poziom dla dzieci. Książka "Zdrowie w 7 dni..." to publikacja dla tych, którzy przeczuwają, że za ich złym samopoczuciem może stać brak wyżej opisywanej witaminy.



Grubość książki: 0,70 cm

7 komentarzy:

  1. Mogłabym przeczytać :))
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Natchnęłaś mnie - może ja cierpię na niedobór tej witaminy? Muszę sprawdzić. Takie książki zdrowotne są nawet ciekawe, ale chyba wolę czytać artykuły albo właśnie takie recenzje, bo sama książka by mnie znudziła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny wpis, ale lektura nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie się nią suplementuję, bo z przyczyn zdrowotnych zdrobiłam badanie i poziom niewystarczający mi wyszedł. Warto też dodać, że ta witamina jest też ważna przy staraniach się o dzidziusia, a często jest to zapominane!
    Chyba muszę tę książeczkę sobie kupić, może dowiem się czegoś jeszcze z niej, co mi przyniesie korzyści :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym razem nie dla mnie lektura, chociaż wystarczająca się dowiedziałam z Twojej recenzji, więcej mi nie potzreba na chwilę obecną :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O witaminie D sporo czytałam, ale książka, wydaje mi się, że by mnie po prostu zanudziła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chyba podziękuję, gdyż lektura o takiej tematyce kompletnie nie jest napisana z myślą o mnie, chyba zasnęłabym nad nią.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)