Całkiem przez przypadek trafiła w moje ręce niezbyt gruba książka pt. "Polska Ogórkowa" autorstwa Michała Ogórka, znanego mistrza dowcipu, elokwencji i ironii, publikującego felietony w "Gazecie Wyborczej". Podtytuł niniejszej publikacji brzmi: "Podręcznik dla wszystkich klas" i - co chyba najciekawsze - książka ta dostała rekomendację od samej pani minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej. "Polska Ogórkowa" to zbiór miniatur, krótkich felietonów, które w zabawny, ironiczny sposób traktują o polskiej absurdalnej rzeczywistości. Autor zaprasza nas na kilkanaście lekcji: języka polskiego, matematyki, historii, religii, geografii czy wychowania seksualnego. Nauczycielem "wspomagającym" jest rysownik Jacek Gawłowski, którego kreska od razu przypadła mi do gustu.
Na okładce można znaleźć takie oto informacje:
Oddajemy Państwu do rąk pierwszy podręcznik
dla wszystkich klas, bez ograniczeń wiekowych.
Zatwierdzam do użytku pozaszkolnego.
Podręcznik wieloletni.
Joanna Kluzik-Rostkowska
Język polski - autor sprawnie i przezabawnie operuje naszym ojczystym językiem, dowodząc na przykład, że niektórzy z nas są czasownikami (są to ci, którzy są zatrudniani nie na stałe, lecz tylko "czasowo";)).
Na okładce można znaleźć takie oto informacje:
Oddajemy Państwu do rąk pierwszy podręcznik
dla wszystkich klas, bez ograniczeń wiekowych.
Zatwierdzam do użytku pozaszkolnego.
Podręcznik wieloletni.
Joanna Kluzik-Rostkowska
Język polski - autor sprawnie i przezabawnie operuje naszym ojczystym językiem, dowodząc na przykład, że niektórzy z nas są czasownikami (są to ci, którzy są zatrudniani nie na stałe, lecz tylko "czasowo";)).
W rozdziale tym autor analizuje również najpiękniejsze polskie słowa - między innymi słowo PAN/PANI - wszak najważniejszym dobrem narodowym jest... "Pan Tadeusz" - oraz polskie przysłowia. Z inteligentnym humorem naigrywa się pan Ogórek z mody na żeńskie końcówki (ministra Mucha!):
Są przecież słowa wykluczające mężczyzn (...). Mąż żadnej przywódczyni nie może się nazywać "pierwsza dama", ale tylko - co nie jest przecież zbyt eleganckie - pierwszy dam. (s.11)
Języki obce - w tym rozdziale autor rozkłada na czynniki pierwsze naszą znajomość języków obcych oraz opowiada różne zabawne historie związane z różnicami językowymi.
Historia. Rok 1000 - tu zdecydował się Michał Ogórek na formę znaną z gazet - wąskie kolumny z krótkimi wzmiankami na różne - w tym przypadku historyczne - tematy:
Zalew łaciny
Najwyższy czas na podjęcie jakichś prób ochrony naszego języka ojczystego przed naporem łaciny. Niepokój budzi szczególnie to, że wszystkie napisy w Polsce są w języku łacińskim. (...) Bez znajomości tego języka i umiejętności pisania rylcem znalezienie pracy jest obecnie właściwie niemożliwe. (s.20)
Historia najnowsza - tu z kolei wkraczamy na grunt polityki najnowszej. Każdy, kto choć trochę orientuje się w obecnej sytuacji politycznej - uśmiechnie się pod nosem podczas lektury.
Nauka o społeczeństwie - zakres poruszanych tematów jest tu szeroki - od problemów ludności poprzez słabnące poparcie dla świętego Mikołaja czy dylemat z właściwymi podpisami w relacjach telewizyjnych. Pan Michał Ogórek ubolewa tu nad upadkiem autorytetów w Polsce, ale czyni to w sposób przeuroczo inteligentny.
Podstawy przedsiębiorczości - genialny tekst dotyczący wyboru zajęcia na przyszłość:
Jeżeli dziecko jest flegmatyczne, wszystko zostawia zawsze rozgrzebane, nigdy niczego nie kończy, ale zostawia na potem - dobrze się będzie czuło w wymiarze sprawiedliwości. (...) Jeżeli lubi się włóczyć z kolegami po mieście, może pracować w straży miejskiej. (...) Jeżeli dziecko wyciąga nam po cichu pieniądze z portmonetki, a następnie zaraz je gubi, będzie się dobrze czuć w urzędzie skarbowym. (s. 44-45)
Prawo - obrywa się polskiemu sądownictwu, które umarza, zamiast karać... Zdarza się i tak, że część oskarżonych zdąży umrzeć, nie będąc w stanie doczekać się wyroku. Bywa i tak. Satyra na polską rzeczywistość, ukazaną z jej słabostkami i śmiesznostkami.
Powyżej zamieściłam krótkie wzmianki tylko o niektórych rozdziałach. To - w języku kulinarnym - tylko mała przystawka, która ma dać Wam, drodzy czytelnicy, wyobrażenie, jaką lekturą jest zbiór felietonów Michała Ogórka. Całości zresztą i tak nie da się streścić :-). Elokwencja i ironia przebijają w wielu krótkich formach wypowiedzi zastosowanych i prezentowanych w niniejszej książce.
Gdyby "Polska Ogórkowa" była własnością moją, a nie miejskiej biblioteki, ułożyłabym ją w swojej biblioteczce obok książki pana Jacka Wąsowicza (recenzja TU). Każda z nich z przekąsem przedstawia rzeczywistość nas otaczającą, lecz każdy z autorów robi to z właściwym sobie urokiem...
To książka, podczas czytania której będziecie często sięgać po szklankę z wodą - efekt "suchych zębów" (ze śmiechu) macie gwarantowany!
Jeżeli lubicie od czasu do czasu spojrzeć na polską rzeczywistość z przymrużeniem oka, serdecznie polecam Wam lekturę "Polski Ogórkowej". To podręcznik obowiązkowy! ;-)
Nie do końca bym się skusiła, mimo tak wysokiej oceny :)
OdpowiedzUsuńOj, myślę, że nie dla mnie ta książka ;)
OdpowiedzUsuńCzasami takie spojrzenie w naszym kraju jest potrzebne.
OdpowiedzUsuńA ja chętnie bym zajrzała, fajna rozrywkowa lektura. Niby z przymrużeniem oka, ale jakże prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńCzytam czasem felietony Ogórka i trzeba przyznać, że jest bardzo spostrzegawczym człowiekiem:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię teksty Michała Ogórka, więc postaram się zdobyć i przeczytać tę książkę. Poprawa humoru to to, czego właśnie potrzebuję :)
OdpowiedzUsuń