wtorek, 9 czerwca 2015

Claire Faÿ, Zeszyt do bazgrania dla tych, którzy nudzą się w pracy


Wprawdzie w swojej pracy nie mam kiedy się nudzić, bo zawsze jest coś do zrobienia, ale kiedy zobaczyłam tytuł tej publikacji, wiedziałam, że chcę ją mieć. Ten cienki zeszyt podbił moje serce i uważam, że może pomóc nie tylko osobom zestresowanym swoją pracą (lub upierdliwym szefem), lecz także każdej innej osobie, która ma gorszy dzień. Bo wyobraź sobie, że otwierasz ten magiczny zeszyt i na jednej z pierwszych stron widzisz masę filiżanek, a zadanie, które masz do wykonania brzmi: Przerwa na kawę. Koloruj filiżanki tak długo, aż zacznie Ci się przelewać. I gwarantuję, nawet samo kolorowanie nie sprawia aż tyle przyjemności, co samo przeczytanie polecenia, które u mnie odruchowo wywołało ogromny uśmiech na twarzy.

Większość zaprezentowanych tu zabaw polega albo na kolorowaniu albo na rysowaniu. Na szczęście "Zeszyt do bazgrania" ma równy poziom i praktycznie przy każdym poleceniu albo uśmiechałam się pod nosem albo biegłam do męża pokazać mu, jakie genialne "bazgroły" powinnam wykonać. Kolejna strona: narysowana świnia i zadanie: Koleżanka znów podłożyła Ci świnię? Weź ołówek i zrób ją na szaro. Po prostu miodzio!

Niezwykle odprężająca, poprawiająca humor nie tylko w pracy, ale także (jak w moim przypadku) po powrocie do domu książeczka. Dawno się tak świetnie nie bawiłam. Te krótkie polecenia mają magiczną moc. Spora część z nich bazuje na znanych frazeologizmach lub powiedzeniach zaczerpniętych z życia (np. Narysuj, co Ci leży na wątrobie lub Narysuj obraz nędzy i rozpaczy), inne są tak absurdalne, że aż mnie skręcało ze śmiechu: Przypomnij sobie komara, który ostatnio nie pozwolił Ci zasnąć. Odtwórz trajektorię jego lotu. Noo, z tym miałam już większy problem, bo ostatniego komara "ubiłam" w ubiegłym roku ;-).

Uzupełnianie tego zeszytu ma wspomagać kreatywność i z pewnością to czyni. Inna sprawa jest taka, że część z tych zadań wymaga sprzętu biurowego, jak na przykład dziurkacza czy zszywacza. "Zeszyt do bazgrania" jest idealnym środkiem rozładowującym napięcie. Gwarantuję!

To książeczka dla wszystkich, którzy chcą spuścić powietrze z balonu, a przy okazji nieco wysilić swój mózg, karmiąc go kreatywnymi zabawami. Polecam serdecznie :D.



Za egzemplarz recenzencki dziękuję panu Mikołajowi Kołyszko z wydawnictwa ZNAK :-)



Grubość książki: 0,40 cm

6 komentarzy:

  1. Nie dla mnie, nigdy się nie nudzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam już bardzo dobrą recenzję tego Zeszytu na Wielkim Buku :)
    Czuję się zachęcona i twoją opinią ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie pamiętam kiedy się nudziłam;) Chyba jako dziecko;) Ale ten zeszycik mnie zaciekawił.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś mnie nie interesują tego typu książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak tylko wrócę do pracy, na pewno przeprowadzę eksperyment z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jednak spasuje, gdyż nie mam czasu w pracy na takie 'przyjemności''.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)