wtorek, 15 kwietnia 2014

Cameron Diaz, Ja, kobieta

"Ja, kobieta. Jak pokochać i zrozumieć swoje ciało" po raz pierwszy zobaczyłam na półce jednej z księgarń. I o ile z reguły nieufnie podchodzę do tego typu poradników, to tu intuicja podpowiadała mi, że może być to lektura warta uwagi. Kiedy więc nadarzyła się okazja, zamówiłam ją. I jestem nią oczarowana.

Zdaję sobie sprawę, że mogło być tak, iż Cameron Diaz - znana chyba wszystkim świetna aktorka - nie napracowała się wiele przy pisaniu tej książki i tylko firmuje ją swoim nazwiskiem. W swojej naiwności wierzę jednak, czuję podskórnie, że aż taką hipokrytką nie jest. Na jej korzyść świadczy bowiem wiele faktów, o których mówi w publikacji. Jednym z nich jest to, że przyznaje się, iż przez wiele lat nie łączyła swoich problemów skórnych (trądzik) z... tym, co jadła. Dopiero ta świadomość otwarła jej oczy. Zrozumiała wtedy, jak zasadne jest stwierdzenie "jesteś tym, co jesz". Ta skądinąd bardzo przez mnie lubiana aktorka "spowiada się" z grzechu spożywania ogromnych ilości jedzenia "śmieciowego". W swojej książce opowiada nam, jak wyglądała jej walka z niską samooceną i koszmarną dietą.

Jak na książkę omawiającą kwestie zdrowotne, "Ja, kobieta" napisana jest niezwykle przystępnym językiem. Czytając ją, czułam się tak, jakbym była właśnie z kumpelą "na ploteczkach" i w ich trakcie dowiadywała się różnych medycznych ciekawostek. Naprawdę odnosiłam wrażenie, że autorka zwraca się właśnie do mnie - zresztą na początku książki znajdujemy dedykację: "Dedykuję tę książkę Twojemu ciału".

Większość kwestii około zdrowotnych wyjaśniona jest logicznie i klarownie - w niczym nie przypomina (znienawidzonego przeze mnie w latach szkolnych) podręcznika do biologii - no, może oprócz niektórych tabel. Ale też mój sposób patrzenia na te tabele uległ drastycznej zmianie - kiedyś musiałam ich treść "wykuwać", teraz natomiast szukam w nich potrzebnych informacji, ile witamin i minerałów znajdę w danym produkcie spożywczym. Wiadomo, "punkt widzenia zależy od... punktu siedzenia".

W tej publikacji znajdziecie ładnie uporządkowane i wyjaśnione porady żywieniowe (jedzenie dużej ilości warzyw i owoców, picie wody, aktywność fizyczna - uchronią nas przed wieloma problemami zdrowotnymi). Niby wszyscy o tym wiemy... ale z praktyką bywa gorzej. Tutaj porady te podane zostały w bardzo przystępny, apetyczny i (niejednokrotnie) humorystyczny sposób.  Genialne, obrazowe porównania pozwalają zrozumieć wiele zawiłości dotyczących naszego organizmu.

Dalej autorka - a w zasadzie autorki - udowadnia, że ruch jest nam niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu, a nasze współczesne rozleniwienie jest naszym zabójcą. Rzuca nam pewną prawdę prosto w oczy: ludzie nie musieliby dzisiaj chodzić na siłownię, gdyby ruszali się tyle, ile ludzie z ubiegłych stuleci (kiedy w podstawowych czynnościach nie wyręczały nas maszyny - taką czynnością jest pranie: kiedyś na tarach, dziś brudne ciuszki wrzucamy do pralki). Mój Tata często powtarza, że gdyby młodzi mężczyźni pracowali fizycznie, tak jak on dawno temu, to żadne hantle nie byłyby im do szczęścia potrzebne. Proste życiowe prawdy.

Niewątpliwą zaletą są zamieszczone w książce rozmaite anegdoty z życia aktorki: codziennego jak i tego spędzanego na planie filmowym. Inna rzecz, która mnie ujęła, to osobiste zwracanie się do czytelniczki w stylu: "tak jest, do Ciebie mówię". Naprawdę czułam wtedy, że książka jest skierowana do mnie i o moje zdrowie tu chodzi.

Ciekawe i godne odnotowania jest również to, że przy omawianiu budowy na przykład układu szkieletowego czy mięśni, zamieszczone zostały przykłady z życia wzięte czyli np. mięsień taki a taki pozwala ci na podniesienie siatki z zakupami, a kość taka a taka na obrót i kopnięcie piłki. 

Książka jest wydana naprawdę dobrze: twarda okładka, świetny papier sprawiają, że może być to idealny prezent dla mamy, siostry, przyjaciółki - słowem jakiejś bliskiej Waszemu sercu babeczki.

Jestem zachwycona! ...i cóż, wypadałoby wziąć się za swoje ciało ;-)

Ocena: 6/6



Grubość książki: 2 cm


13 komentarzy:

  1. Oj, nie! Jestem wyjątkowo daleko od takich książek i na milion procent nie będę jej czytała ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię tej aktorki. :/
    I nie spodziewałabym się tak dobrej recenzji jej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy musi ją lubić:) Mnie ta książka bardzo się podoba, bo nie przypomina mi innych tego typu poradników.

      Usuń
    2. Ja też nie lubię Diaz, i to bardzo. Nie przepadam też za wszelkiego rodzaju poradnikami, więc raczej daruję sobie tę książkę.

      Usuń
    3. Generalnie to całkiem dobra aktorka (zagrała świetnie np. w znakomitych "Gangach Nowego Jorku") tylko niezbyt trafnie dobiera role. Fakt, że wspaniała aktorka nawet w g****e się wybroni, ale Cameron wspaniała nie jest. Jest tylko dobra :)

      Usuń
  3. Potrzebuję takie motywatora, a Cameron jest świetna, dlatego z chęcią przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba dla samych anegdot zajrzałabym do tej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem fanką Cameron, takich książek też raczej nie czytam, więc chyba podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Cameron;) ! I właśnie zastanawiam się nad zakupem tej książki. Tylko cena taka sobie... na razie nie znalazłam używanej w niższej cenie, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  7. Po tak znakomitej rekomendacji muszę koniecznie zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)