Lekko zaspana podeszłam wczoraj rano do laptopa. Wiadomo, kiedy czyta się do pierwszej w nocy, trudno wstać wcześniej niż po dziewiątej ;-). Standardowo, weszłam sobie na skrzynkę mailową, by sprawdzić wiadomości, a tam komentarz do zatwierdzenia informujący, że wygrałam w konkursie. Nie, to nie może być prawda. Przecieram oczy ze zdumienia i zaczynam szperać. No tak, zapomniałam, że 25 maja na fanpage'u Prawdziwe historie miały ukazać się wyniki dotyczące najlepszej recenzji książki Anny Herbich pt. "Dziewczyny z Syberii". Kasia Jabłońska z bloga mirabelkowa biblioteczka jest moim aniołem dobrych wieści. To od niej dowiedziałam się, że... wygrałam spotkanie z Anną Herbich. Nadal nie potrafię w to uwierzyć. Teraz czekam jedynie na kontakt ze strony Wydawnictwa ZNAK, by omówić szczegóły. Tym razem zrobię wszystko, by pogodzić to spotkanie z pracą (czego nie udało mi się ze spotkaniem z Cecelią Ahern :( ). Juuuupi!!!
A tu znajduje się moja zwycięska recenzja: LINK
Kiedy pasja przynosi mi takie wspaniałe niespodzianki, zaczynam czuć, że ŻYJĘ naprawdę :D...
Gratulacje ! :)
OdpowiedzUsuńBRAWO!!! :D
OdpowiedzUsuńWspaniała wiadomość!!! :)
Tak bardzo gratuluję!
Wielkie, wielkie gratulacje! :))
OdpowiedzUsuńJeszcze raz ci serdecznie gratuluję:)) Wczoraj widziałam wywiad z Anną Herbich w "Świat się kręci" na TVP1 i zauważyłam, że jest ona przemiłą osobą i bardzo kompetentną w temacie Syberii. Życzę ci miłego spotkania i mam nadzieję, że podzielisz się tu z nami wrażeniami;).
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz, jak tego doświadczyłam, gdy okazało się, że będę mogła poznać Cecelię Ahern. Wielkie, wielkie gratulacje i oczywiście będę czekać na relację!
OdpowiedzUsuńGratulacje! To musiała być naprawdę świetna wiadomość :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Fantastyczna wiadomość :).
OdpowiedzUsuńSuper! Serdecznie gratuluję :)
OdpowiedzUsuń