niedziela, 6 października 2013

Marta Precht, Cień ważki


Nie bardzo wiedziałam, czego się spodziewać po książce Marty Precht pt. „Cień ważki”. Zauroczyła mnie niewątpliwie intrygująca okładka oraz opis na stronie wydawnictwa. Tytułem wstępu warto zaznaczyć, że autorka jest operatorem filmowym, grafikiem i animatorem. Mieszka w Julianowie koło Piaseczna. Tam ma wspaniałe (jak sama pisze na stronie*) warunki do pracy. Od dawna pisuje wiersze „do szuflady”, ale stara się je również publikować na portalach internetowych poświęconych literaturze. Dopiero od niedawna pisze prozę, w której (jak wspomina na w/w stronie) poczuła się dobrze. 


Akcja tej noweli odbywa się na trzech płaszczyznach, w trzech planach: świecie wspomnień, do których można powracać, w rzeczywistości tu i teraz, czyli w domu spokojnej starości oraz w świecie wirtualnym, Internecie, w którym każdy z nas może stać się tym, kim zechce. Gdyby spojrzeć jednak na tę historię tylko z perspektywy czasu, to mielibyśmy dwa plany: czas teraźniejszy i czas przeszły (bogaty we wspomnienia). Nora, jedna z głównych postaci, wspomina dawne dzieje związane z nią samą oraz jej przyjaciółką Marianną. Życie Nory w pewnym momencie uległo dramatycznemu przeobrażeniu, a wszystko wydarzyło się w ułamku chwili. Autorka w poruszający sposób pokazuje, że czasem jedna chwila potrafi w życiu wszystko zmienić. Człowiek planuje, Pan Bóg krzyżuje, chciałoby się dodać… Na drugim biegunie mamy Mariannę, która w wyniku różnych zawiłości na gruncie rodzinnym, postanawia pobawić się w świecie wirtualnym. Niestety, ten świat ją wciąga, do tego stopnia, że przestaje dostrzegać „tu i teraz”. Nieuchronnie prowadzi to do tragedii… 

Świat przedstawiony jest niezwykle sugestywny. Obrazy starszych osób, zasiadających przez telewizorem w domu spokojnej starości są tak dojmujące, że czuć kłucie w sercu. A z drugiej strony mamy wizualizacje pięknych, sielskich ogrodów. Wiadomo, na zasadzie kontrastu łatwiej sobie pewne kwestie uświadomić… Bohaterowie, tak jak i my, szukają szczęścia. Chcą się nim dzielić z najbliższymi. Nie zawsze jest to jednak takie proste.

Ale, ale… Skąd taki tytuł całej historii? Jak to w życiu bywa, czasem na pewne momenty egzystencji pada cień. I ten cień wszystko zmienia. Nic nie jest już takie, jakim było wcześniej. My, kruche istoty, ludzie, nie jesteśmy w stanie się przed tym obronić, musimy to jakoś znieść. Jedna z bohaterek, Marianna, dostrzega cień ważki (a przecież ważka jest tak mała, że nie powinna rzucać cienia, prawda?) i podskórnie czuje, że coś się wydarzy… Ma rację.

Jest to opowieść do bólu przejmująca, wbijająca w fotel. Cała historia jest dosyć krótka, więc gdybym się uparła, to mogłabym ją przeczytać jednym tchem. Ale co to, to nie! Nie w przypadku tej książki. Tu potrzeba chwili refleksji, zamyślenia, zrozumienia. Celowo wydłużałam czas czytania, by zgłębić się w oszczędne, ale jakże wymowne zdania. Autorka jest według mnie mistrzynią krótkiej formy. Każde zdanie jest po coś, nie ma tam zbędnych słów, opisów czy dialogów. Wszystko ma swój sens… Znajdziemy tam piękną przyjaźń, miłość, ale również zdradę, złamane serce. Czyli wszystko to, co w życiu… Poetycki język naprawdę mnie zachwycił; ta krótka książeczka ma w sobie coś magnetycznego.

Na swój sposób jest to książka przygnębiająca, nieco depresyjna, ale niesie ze sobą tak wiele istotnych treści, że byłabym dzikuską, gdybym jej Wam nie poleciła.

Ps. Jestem niezmiernie ciekawa, co też Autorka jeszcze popełni w przyszłości:-)

*http://www.biblioteka-piaseczno.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=297&Itemid=59

Ocena: 5/6


Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi SZTUKATER oraz Warszawskiej Firmie Wydawniczej:)

4 komentarze:

  1. Nie przepadam za depresyjnymi książkami, ale do tej coś mnie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej autorce, a uwielbiam poznawać nowych autorów, więc z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo ciekawie, skojarzyło mi się nawet trochę ze Schmittem - on też w krótkiej formie potrafi wiele zawrzeć :) Przyznam, że zaintrygowałaś mnie tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ha z tą dzikuską bardzo mi się spodobało, ale nią nie jesteś skoro się dzielisz.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)