O papieżu Janie Pawle II napisano już tyle książek, wydano tyle
albumów, a jego osobowość była i jest tak intrygująca, że z pewnością jeszcze
wiele tytułów przed nami.
Do dziś żałuję, że jako dziecko, a później nastolatka niezbyt
dokładnie i uważnie śledziłam poczynania naszego Papieża; że niezbyt chętnie
oglądałam z rodzicami „Anioł Pański”. Wiadomo, zrozumienie pewnych kwestii
przychodzi z wiekiem. Niewiele pamiętam ze spotkania z Nim w Skoczowie, kiedy
to jako dziecko komunijne wybrałam się tam z tatą. Wtedy o wiele bardziej
przeżywałam ubłoconą komunijną albę niż słyszany z oddali głos Pasterza
Owieczek… Coś tam do mnie docierało, ale co ja tym swoim drugoklasowym
rozumkiem mogłam pojąć?
Z początkiem tygodnia dotarła do mnie książka Wolfganga Broera „Z
zawodu jestem Papieżem. Anegdoty z życia Jana Pawła II”. Piękne wydanie, w
twardej oprawie, z bonusem w postaci płyty audio, na której znalazłam pełny
tekst książki czytany przez Tomasza Kammela.
Zachwycił mnie ten zbiór opowiastek. Książka jest doprawdy rewelacyjna,
pokazuje Jana Pawła II jako człowieka pełnego pokory wobec Boga i ludzi, ale
także człowieka z ogromnym poczuciem humoru. Trzymając w dłoniach to wydanie
praktycznie cały czas siedziałam z rogalem na buzi. Dawno nie czytałam tak
energetyzującej pozycji. Zabrałam się za czytanie uzbrojona w karteczki do
zaznaczania co ciekawszych anegdot. Przydały się, oj przydały;-)
We wstępie autor zaznaczył, że niewielka część opowiastek zawartych w
książce mogła zostać zmieniona/zniekształcona przez „opowiadaczy”. Wiadomym
jest, iż historie przekazywane z ust do ust mają to do siebie, że wersje
poszczególnych gawędziarzy mogą się różnić. Plus dla autora za prawdomówność.
Papież z Polski ukazany jest tu jako pierwszy następca św. Piotra,
który buntuje się przeciwko sztywnemu watykańskiemu protokołowi. Pokazuje, że
chrześcijanie prócz wiadomych cech posiadają również pewną ważną zaletę –
poczucie humoru. Książka zawiera zbiór anegdot z początku pontyfikatu. Wydanie
niemieckie tej pozycji pochodzi z roku 1980, natomiast polskie - z 2011. Stąd
też nie można powiedzieć, że jest to najnowsza książka. W niczym jej to jednak
nie ujmuje. Te opowiastki są śmieszne i aktualne (prócz politycznych) po dziś
dzień.
Żywiołowość natury Karola Wojtyły, jego spontaniczność zadziwiała nie
tylko watykańskich prałatów, ale również zwykłych ludzi, do których domów Papież
uwielbiał zaglądać. Właśnie z takich spontanicznych odwiedzin brały się później
rozmaite anegdoty. „Z zawodu…” nie opisuje JPII z charakterystycznym dla
niektórych religijnych wydawnictw zadęciem. Ukazuje nam Karola Wojtyłę jako
energicznego, pełnego radości życia kapłana niosącego dobrą nowinę wszystkim
tym, którzy są chętni, by jej wysłuchać.
Zebrane anegdoty zostały podzielone tematycznie. Każdy rozdział
dotyczy jakiegoś motywu przewodniego. Co ciekawe, na końcu znajdziemy…dowcipy o
Papieżu (w końcu, jak wiemy, potrafił się śmiać z samego siebie). Są one
zabawne, ujmujące, ale nie obrażają niczyich uczuć. I to jest najważniejsze.
Już sam początek książki przypadł mi do gustu. Pozwólcie, drodzy
Czytelnicy, że zacytuję:
To pierwszy Papież, który zakłada kąpielówki i dla utrzymania kondycji
wskakuje do swojego basenu. To pierwszy Papież, którego - ku zgorszeniu
watykańskich monsigniori - tysiące ludzi w Meksyku oglądało w piżamie.
To pierwszy Papież, którego zachwyceni brazylijscy robotnicy, ze
wzniesionymi ramionami wołali "towarzysz".
Oto Jan Paweł II - Papież, którego można po prostu dotknąć - w
najprawdziwszym znaczeniu tego słowa. To nie pozbawiony wyrazu staruszek,
ginący w kadzidlanym dymie.*
Genialnie trafiłam z czasem czytania tej książki, mając świadomość (w
każdym serwisie informacyjnym było o tym głośno), że „nasz” Papież już wkrótce,
wiosną przyszłego roku, zostanie ogłoszony świętym.
Tę znakomitą publikację polecam wszystkim zainteresowanym postacią
Jana Pawła II, ale również osobom wątpiącym, a nawet… niewierzącym. Naprawdę warto.
To lektura, którą czytałam z ogromną przyjemnością.
A na zachętę jedna z anegdot (spodoba się szczególnie polonistkom):
Rozpoczyna się pierwsza podróż zagraniczna Jana Pawła II. Samolot
specjalny „Dante Alighieri” zabiera Papieża do Meksyku.
„Czy to będzie taki sam lot jak każdy inny?” – chcą wiedzieć
dziennikarze.
Jeden z menadżerów włoskich linii lotniczych odpowiada: „Wszystkie
loty traktowane są na równi. Ale ten lot jest równiejszy.”** ;-)
Na koniec kilka słów o autorze:
Wolfgang Broer, pisząc niniejszą książkę, pracował jako dziennikarz w
dużej wiedeńskiej gazecie codziennej. Zajmował się tam tematami Europy
Wschodniej, komunizmu i kościołów. Zna kraj pochodzenia Papieża, rozmawiał z
Jego znajomymi, często towarzyszył (jako dziennikarz) Papieżowi w licznych
podróżach. Anegdoty do książki zbierał przez kilka lat.
*Wolfgang Broer, Z zawodu jestem Papieżem. Anegdoty z życia Jana Pawła
II, Warszawa 2011, s. 9.
** Tamże, s.111.
Ocena:5/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu SZTUKATER oraz wydawnictwa VIRGO (http://www.virgobooks.pl)
Z pewnością był Wielkim człowiekiem. Z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie sięgnę
OdpowiedzUsuńPrzyjemna lektura. Nawet nie wiedziałam o wydaniu takiej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Chętnie przeczytałabym tę książkę. Może kiedyś znajdę na nią czas...
OdpowiedzUsuńNie moja tematyka, ale ze względu na osobę Jana Pawła chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń