piątek, 11 października 2013

Wolfgang Broer, Z zawodu jestem Papieżem. Anegdoty z życia Jana Pawła II


O papieżu Janie Pawle II napisano już tyle książek, wydano tyle albumów, a jego osobowość była i jest tak intrygująca, że z pewnością jeszcze wiele tytułów przed nami.


Do dziś żałuję, że jako dziecko, a później nastolatka niezbyt dokładnie i uważnie śledziłam poczynania naszego Papieża; że niezbyt chętnie oglądałam z rodzicami „Anioł Pański”. Wiadomo, zrozumienie pewnych kwestii przychodzi z wiekiem. Niewiele pamiętam ze spotkania z Nim w Skoczowie, kiedy to jako dziecko komunijne wybrałam się tam z tatą. Wtedy o wiele bardziej przeżywałam ubłoconą komunijną albę niż słyszany z oddali głos Pasterza Owieczek… Coś tam do mnie docierało, ale co ja tym swoim drugoklasowym rozumkiem mogłam pojąć?

Z początkiem tygodnia dotarła do mnie książka Wolfganga Broera „Z zawodu jestem Papieżem. Anegdoty z życia Jana Pawła II”. Piękne wydanie, w twardej oprawie, z bonusem w postaci płyty audio, na której znalazłam pełny tekst książki czytany przez Tomasza Kammela.

Zachwycił mnie ten zbiór opowiastek. Książka jest doprawdy rewelacyjna, pokazuje Jana Pawła II jako człowieka pełnego pokory wobec Boga i ludzi, ale także człowieka z ogromnym poczuciem humoru. Trzymając w dłoniach to wydanie praktycznie cały czas siedziałam z rogalem na buzi. Dawno nie czytałam tak energetyzującej pozycji. Zabrałam się za czytanie uzbrojona w karteczki do zaznaczania co ciekawszych anegdot. Przydały się, oj przydały;-)

We wstępie autor zaznaczył, że niewielka część opowiastek zawartych w książce mogła zostać zmieniona/zniekształcona przez „opowiadaczy”. Wiadomym jest, iż historie przekazywane z ust do ust mają to do siebie, że wersje poszczególnych gawędziarzy mogą się różnić. Plus dla autora za prawdomówność.

Papież z Polski ukazany jest tu jako pierwszy następca św. Piotra, który buntuje się przeciwko sztywnemu watykańskiemu protokołowi. Pokazuje, że chrześcijanie prócz wiadomych cech posiadają również pewną ważną zaletę – poczucie humoru. Książka zawiera zbiór anegdot z początku pontyfikatu. Wydanie niemieckie tej pozycji pochodzi z roku 1980, natomiast polskie - z 2011. Stąd też nie można powiedzieć, że jest to najnowsza książka. W niczym jej to jednak nie ujmuje. Te opowiastki są śmieszne i aktualne (prócz politycznych) po dziś dzień.

Żywiołowość natury Karola Wojtyły, jego spontaniczność zadziwiała nie tylko watykańskich prałatów, ale również zwykłych ludzi, do których domów Papież uwielbiał zaglądać. Właśnie z takich spontanicznych odwiedzin brały się później rozmaite anegdoty. „Z zawodu…” nie opisuje JPII z charakterystycznym dla niektórych religijnych wydawnictw zadęciem. Ukazuje nam Karola Wojtyłę jako energicznego, pełnego radości życia kapłana niosącego dobrą nowinę wszystkim tym, którzy są chętni, by jej wysłuchać.

Zebrane anegdoty zostały podzielone tematycznie. Każdy rozdział dotyczy jakiegoś motywu przewodniego. Co ciekawe, na końcu znajdziemy…dowcipy o Papieżu (w końcu, jak wiemy, potrafił się śmiać z samego siebie). Są one zabawne, ujmujące, ale nie obrażają niczyich uczuć. I to jest najważniejsze.

Już sam początek książki przypadł mi do gustu. Pozwólcie, drodzy Czytelnicy, że zacytuję:

To pierwszy Papież, który zakłada kąpielówki i dla utrzymania kondycji wskakuje do swojego basenu. To pierwszy Papież, którego - ku zgorszeniu watykańskich monsigniori - tysiące ludzi w Meksyku oglądało w piżamie. 
To pierwszy Papież, którego zachwyceni brazylijscy robotnicy, ze wzniesionymi ramionami wołali "towarzysz".
Oto Jan Paweł II - Papież, którego można po prostu dotknąć - w najprawdziwszym znaczeniu tego słowa. To nie pozbawiony wyrazu staruszek, ginący w kadzidlanym dymie.*

Genialnie trafiłam z czasem czytania tej książki, mając świadomość (w każdym serwisie informacyjnym było o tym głośno), że „nasz” Papież już wkrótce, wiosną przyszłego roku, zostanie ogłoszony świętym.

Tę znakomitą publikację polecam wszystkim zainteresowanym postacią Jana Pawła II, ale również osobom wątpiącym, a nawet… niewierzącym. Naprawdę warto. To lektura, którą czytałam z ogromną przyjemnością.

A na zachętę jedna z anegdot (spodoba się szczególnie polonistkom):

Rozpoczyna się pierwsza podróż zagraniczna Jana Pawła II. Samolot specjalny „Dante Alighieri” zabiera Papieża do Meksyku.
„Czy to będzie taki sam lot jak każdy inny?” – chcą wiedzieć dziennikarze.
Jeden z menadżerów włoskich linii lotniczych odpowiada: „Wszystkie loty traktowane są na równi. Ale ten lot jest równiejszy.”** ;-)

Na koniec kilka słów o autorze:
Wolfgang Broer, pisząc niniejszą książkę, pracował jako dziennikarz w dużej wiedeńskiej gazecie codziennej. Zajmował się tam tematami Europy Wschodniej, komunizmu i kościołów. Zna kraj pochodzenia Papieża, rozmawiał z Jego znajomymi, często towarzyszył (jako dziennikarz) Papieżowi w licznych podróżach. Anegdoty do książki zbierał przez kilka lat.


*Wolfgang Broer, Z zawodu jestem Papieżem. Anegdoty z życia Jana Pawła II, Warszawa 2011, s. 9.
** Tamże, s.111.

Ocena:5/6


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu SZTUKATER oraz wydawnictwa VIRGO (http://www.virgobooks.pl)

5 komentarzy:

  1. Z pewnością był Wielkim człowiekiem. Z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjemna lektura. Nawet nie wiedziałam o wydaniu takiej książki.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie przeczytałabym tę książkę. Może kiedyś znajdę na nią czas...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie moja tematyka, ale ze względu na osobę Jana Pawła chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)