Po raz kolejny w moje ręce trafiła książeczka z serii "Czytam sobie" Wydawnictwa Egmont. Przypomnę tylko na wstępie, że seria ta jest trzypoziomowym programem wspierania czytania dla dzieci w wieku 5-7 lat i jest zgodna z zaleceniami metodyków. Patronat honorowy nad tą serią objęła Biblioteka Narodowa. Tym razem jest to książeczka pt. "Apollo 11. O pierwszej podróży na Księżyc", zaliczający się do poziomu trzeciego, przeznaczonego dla nieco bardziej zaawansowanych młodych czytelników. Ten poziom nazwany został "Połykam strony" (w przeciwieństwie do poziomu pierwszego - "Składam słowa" czy drugiego - "Składam zdania"), ma więc świadczyć o większej aktywności i umiejętnościach czytelniczych dzieci. W poziom ten wpisują się wszystkie teksty zawierające około 2500-2800 słów (z użyciem - rzecz jasna -już wszystkich głosek). Zdania są tu dłuższe, pojawiają się zdania złożone, słowem - tu umiejętność w miarę płynnego czytania jest już wymagana. Na szczęście wydawca pomyślał o tym, aby umieścić na końcu słowniczek z trudniejszymi wyrazami. To zaleta - dziecko wzbogaca swój własny słownik w miarę samodzielnie, bez ciągłego podpytywania dorosłych: "co to znaczy?". Lektura ta zawiera czarno-białe ilustracje, a przewaga tekstu nad obrazkami ma stworzyć wrażenie obcowania z "prawdziwą książką".
"Apollo 11" to historia pierwszego lądowania człowieka na Księżycu. Autorka snuje opowieść o trójce mężczyzn (Michael Collins, Edwin Aldrin, Neil Armstrong), z których dwóch postawiło stopy na Księżycu. Wartka akcja sprawia, że lektura nie jest nudna. Szczególnie chłopcy interesujący się planetami, kosmosem nie będą zawiedzeni. Ta książka to doskonały przykład na to, że zabawę i przyjemności można połączyć z nauką (wiele technicznych ciekawostek, interesujące rysunki).
Tu również (podobnie jak w książce o Titanicu) znajduje się dyplom sukcesu i ciekawe naklejki. Autorem obrazków jest Tomasz Kozłowski - ilustrator książek dla dzieci, podręczników szkolnych. Ewa Nowak z wykształcenia jest pedagogiem terapeutą. Namiętnie pisze książki - obecnie na rynku dostępnych jest prawie trzydzieści książek jej autorstwa. Niektóre z jej książek już zdobywają nagrody i wyróżnienia w kategoriach książek dla dzieci i młodzieży.
Do tej pory nie mogę wyjść z zachwytu, jak piękne są obecnie książki dla dzieci. I druk, i rysunki - generalnie - całe wydanie sprawia, że już, już chciałabym mieć dziecko i móc z nim czytać, kartkować, literować itd. Swoją drogą - biedne to moje przyszłe potomstwo - nie będzie miało łatwego życia, bo już od małego zamierzam i planuję mu czytać, czytać i jeszcze raz czytać, by zaszczepić miłość do literatury. Mąż zadeklarował się natomiast do edukacji muzycznej. Tak, będzie ciekawie! Ale jeszcze nie wiadomo, kiedy ;-) Na wszystko przyjdzie pora... Koniec moich osobistych wycieczek.
Jeżeli macie w rodzinie chłopca interesującego się technicznymi nowinkami czy kosmosem, to podarujcie mu do czytania historię "Apollo 11" Ewy Nowak.
Grubość książeczki: 0,7 cm
Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi SZTUKATER oraz Wydawnictwu EGMONT :-)
Tak się składa, że mam w rodzinie takiego chłopca. A ponieważ cenię sobie książki tej autorki, to na pewno polecę tę książeczkę.
OdpowiedzUsuńKiedyś przy okazji może do niej zajrzę, tak z ciekawości :))
OdpowiedzUsuńJa również posiadam książeczkę z tej serii :) Chociaż powiem Ci, że ta jest najmniej kolorowa ze wszystkich...
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe:), ale jest ona już w poziomie trzecim, czyli dla troszkę starszych dzieci, które mogą poczuć, że czytają "dorosłą" książkę;)
UsuńMam w rodzinie chłopca w takim wieku, ale na czytanie to on nie ma czasu, treningi grania w piłkę nożną pochłaniają jego cały wolny czas, w końcu chce być piłkarzem ;)
OdpowiedzUsuń