Jeżeli chcesz wykorzystać zdolności, które w Tobie drzemią, ale nie wiesz, jak się do tego zabrać... to polecam Ci książkę "Uniwersalne prawa życia", w której autor zebrał rozmaite mądrości życiowe. John Templeton wyszedł z założenia, że myśli człowieka mają ogromny wpływ na to, w jaki sposób wykorzystuje on swoją energię i siłę twórczą (s.7). I tymi myślami zajmuje się właśnie autor - w nich właśnie widząc napęd ludzkiego działania.
Wiele z tych myśli, refleksji jest nam już znanych. Sami moglibyśmy do nich dojść. Na przykład to, że im bardziej optymistycznie patrzymy na świat, tym więcej dobrego będzie nas spotykać. Z myślą, że "jesteś tym, kim myślisz, że jesteś" spotykamy się na wielu stronach tej książki. Autor próbuje nam udowodnić, że wszelkie zmiany powinny wychodzić z nas samych (z naszego "środka") - że nie powinniśmy czekać z założonymi rękami, tylko próbować zmieniać siebie i swój świat dookoła. Jeżeli będziemy żyli w zgodzie ze sobą oraz bliźnimi, będzie nam łatwiej znosić przeciwności losu. Uczciwość jest jedną z tych cech, które również wzbogacą nasze życie. Bo skoro będziesz uczciwy, to i szczęście Cię nie ominie (wszak nie będziesz się musiał/a mierzyć z wyrzutami sumienia). Dzięki pozytywnemu myśleniu nasze życie może stać się bardziej produktywne. Nie powinniśmy wmawiać sobie, że jesteśmy gorsi, bo to przełoży się na nasze funkcjonowanie w społeczeństwie. Warto też uzmysłowić sobie, że uczymy się całe życie - powinniśmy być otwarci na nauki, które chcą nam przekazywać inni. Bowiem ci, którzy sądzą, że wszystko już wiedzą, są zgubieni... Aby wieść spokojne, udane życie, warto także rozwijać empatię względem innych.
Kolejną z uniwersalnych prawd, jakie serwuje nam ta książka, jest fakt, iż zdrowy rozsądek podpowiada nam, byśmy traktowali innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Autor zaznacza jednocześnie, że ta "złota zasada" obowiązuje praktycznie w każdej religii świata. Rozwija też biblijną myśl, że "im więcej dajemy od siebie, tym więcej dostajemy w zamian". Niestety niektóre z porad są nieco oderwane od rzeczywistości. Autor - słynny inwestor z Wall Street i filantrop pisze bowiem tak: Jeżeli (...) ktoś nie może w swojej okolicy znaleźć pracy w interesującej go dziedzinie, powinien poszukać oferty dla wolontariusza. W ten sposób nie domaga się, aby życie dało mu pracę, której chce, ale pyta, czy jest coś, co może dać od siebie. Dzięki wolontariatowi zyskuje doświadczenie, nawiązuje znajomości, a nierzadko zdobywa pracę, której szukał. (s.214)
Wszystko pięknie, ładnie, ale jeśli w tym czasie człowiek ten nie będzie miał czegoś, co mógłby "włożyć do garnka", to nie sądzę, by miał fizyczne siły, by cokolwiek robić. Trochę zbyt idealistyczne (a może amerykańskie?) podejście do życia...
Powinniśmy również nabyć umiejętność dziękowania - zarówno ludziom tu, na ziemi, jak i Temu, który nas stworzył. W obcowaniu z ludźmi pamiętajmy zawsze, że pochwała zdziała więcej niż krytyka. Autor powtarza też znaną chyba każdemu myśl - doceniaj to, co masz obecnie.
Książka okraszona jest ogromną ilością przykładów z życia (ponoć) prawdziwych ludzi. Niektóre z nich na odległość trącą mi dydaktyzmem, ale to moje subiektywne odczucia. Poza tym, spora część przykładów wydaje się być całkiem realna, więc nie przesądzam tu o ich prawdziwości czy fikcyjności. Po prostu niektóre z nich wydają mi się nieco podkoloryzowane...
"Uniwersalne prawa życia" zostały pięknie wydane, w twardej oprawie (którą osobiście uwielbiam - wiem, do noszenia w torebce takie książki nadają się... średnio, ale za to jak się prezentują w biblioteczce!). Każdy rozdział rozpoczyna się ilustrowanym inicjałem, a granatowa czcionka na kremowym papierze wcale nie męczy oczu (o co początkowo się obawiałam).
Jak już wcześniej wspomniałam, książka zawiera zbiór prawd, które - w większości - każdy z nas zna. Autor zgrabnie zebrał je wszystkie i stworzył całkiem przyjemny "poradnik". Nie wszystkie z tych mądrości jestem w stanie tu i teraz wykorzystać, ale sądzę, że metodą małych kroków jestem w stanie coś zmienić w swoim życiu. Na początek postaram się patrzeć na świat z większym optymizmem i nie roztrząsać porażek. Będzie ciężko, ale spróbuję.
To książka, w której można się rozsmakować. Nie "połykać" jej od razu w całości, lecz zatrzymać się, zdobyć na głębszą refleksję. Polecam osobom zagonionym oraz wszystkim tym, którzy chcieliby coś zmienić w swoim życiu, ale jeszcze dokładnie nie wiedzą, co...
Ocena: 5-/6
Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi SZTUKATER oraz Wydawnictwu WAM
Grubość książki: 3,80 cm
"Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś" - już kiedyś się z tym spotkałam i lubię ten zwrot :) Poradników jednak nie lubię czytać, więc tym razem odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za poradnikami. Nie mogę się do nich przekonać.
OdpowiedzUsuńWnioskuję, że to taka pigułka infeormacyjna, do której warto zajrzeć.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńNie czytuję niestety poradników, więc się nie skuszę :(
OdpowiedzUsuńTak, wydanie w twardej oprawie mogłoby być piękne, ale i tak się na nią nie skuszę.
OdpowiedzUsuńCzytuje poradniki, ale o innej tematyce.
OdpowiedzUsuń