Abstrahując od poglądów politycznych, byłam ciekawa lektury "Między nami". Chyba wrodzona ciekawość spowodowała, że po nią sięgnęłam ;-)
Do tego typu książek podchodzę z lekkim przymrużeniem oka, bo zdaję sobie sprawę, że cieszą się one zainteresowaniem głównie ze względu na nazwisko autora/autorki. Gdybym tak ja, zwykła obywatelka, Dominika S. chciała wydać książkę to... ojjj, nie byłoby tak łatwo, jak w przypadku pani Małgorzaty. No cóż, trzeba było wybierać męża jak - nie przymierzając - pewna Isabell ;-)
Wróćmy jednak do rzeczonej książki - to typ literatury na jeden, góra dwa, wieczory. Lekka, łatwa w odbiorze i w miarę przyjemna. Za plus uznaję sporą liczbę zdjęć pani Małgorzaty Tusk, na których widnieje ona sama, z rodziną bądź przyjaciółmi. Na minus - niektóre podpisy pod owymi zdjęciami (czy też odnieśliście wrażenie - tu pytanie do tych, którzy czytali "Między nami" - że autorka zbyt często podkreślała swoje krawieckie umiejętności? Tak jakby musiała się dowartościować...). Muszę jednak przyznać, że szanuję panią Małgosię za szczerość - myślę, że o kilku kwestiach spokojnie mogłaby nie wspominać, a jednak wyciąga je na światło dzienne.
Cała książka traktuje w zasadzie o tym, jak to jest być żoną polityka i jak w takim małżeństwie nie zgubić "własnego ja", nie podążać tylko ślepo za mężem, lecz mieć też swoje pasje i zainteresowania. I tylko te kwestie są według mnie godne zapamiętania. O całej reszcie prawdopodobnie bardzo szybko zapomnę.
Ciężko ocenić książkę, nie oceniając przy okazji tego, kto ją "popełnił", a w tym przypadku kilka spraw powoduje, że mam gęsią skórkę - no bo nie do końca wyobrażam sobie brać ślub po... trzech miesiącach znajomości. Ale okeeej, każdy robi, na co ma ochotę. Tylko nie do końca rozumiem późniejsze wywody autorki o chęci odejścia od męża.
Mieszane uczucia. Jako zapychacz czasu może być. Sami zdecydujcie :-)
Ocena: 4,5/6 - czy ja wiem...
Grubość książki: 2,30 cm
W sumie zaintrygowałaś mnie ostatnim akapitem. Nie miałam w planach jej czytać, ale może kiedyś to zrobię... :) Też nie mam zaufania do takich książek i w większości przypadków w ogóle nie zwracam na nie uwagi, bo uważam, że jest o wiele więcej wartościowszych książek, które niosą jakieś przesłanie... :)
OdpowiedzUsuńNie mam teraz czasu na książkowe zapychacze, więc pasuję.
OdpowiedzUsuńTakie historie to nie dla mnie. ;/
OdpowiedzUsuńZ jednej strony słyszałam wiele niepochlebnych opinii - że źle skonstruowana, że pani Tusk nie zagłębia się w żaden temat tak na 100%... Z drugiej - po prostu ciekawi mnie ta książka! Na pewno znajdę czas w wakacje, żeby do niej zajrzeć.
OdpowiedzUsuń