sobota, 22 lutego 2014

Szymon Hołownia, Marcin Prokop, Wszystko w porządku. Układamy sobie życie

Kolejna książka wyjątkowego duetu.

Panowie ponownie poruszają mnóstwo okołożyciowych tematów, tym razem segregując je w "pudełkach" pod pretekstem "posprzątania" domu (metafora taka ;P - wszak nie o dom tu chodzi, lecz o ŻYCIE). I tak w obrębie każdego pomieszczenia umieszczone zostały rozważania dotyczące kilku problemów, zagadnień.

O ile w "Bóg, kasa..." Prokopa i Hołowni istotą książki był dialog pomiędzy autorami, o tyle tu uwidaczniają się znaczne różnice. Każdy z autorów pisał o tym, co mu bliższe, więc pan Prokop skupił się bardziej na kwestiach ziemskich (profanum), a pan Hołownia - pozaziemskich (sacrum).

Bardzo cenię Szymona Hołownię za jego ustawiczne próby przybliżania chrześcijaństwa szaremu wyznawcy tej religii. Cenię go za prosty język i klarowne przykłady, na które powołuje się, tłumacząc jakąś kwestię. Dlatego czuję się nieco zawiedziona... Otóż mam nieodparte wrażenie, że w książce "Wszystko w porządku" trochę pana Szymona "poniosło". Za dużo faktów, za mało prostego języka, który tak ceniłam do tej pory. Mimo wszystko nadal go lubię - może po prostu miał gorsze dni? ;-)

Za to pana Prokopa coraz bardziej doceniam. Już w poprzedniej książce prawił sensownie, a tu umocnił mnie w przekonaniu, że - jeśli się ma głowę na karku - to w szołbiznesie można nie zwariować. Jego zdroworozsądkowe podejście do wielu życiowych kwestii jeszcze bardziej umocniło mnie w sympatii do niego. Ile razy zaśmiewałam się, czytając jego rozważania! Z dystansem i ironią potrafi opisać świat, w którym przyszło mu funkcjonować. Pokazał się tu również jako znawca popkultury - jego rozmaite "rankingi" umieszczone na kartach "Wszystko w porządku" zachęciły mnie do intensywnego buszowania na youtubie. Chciałam sama wsłuchać się w omawiane piosenki i porównać odczucia. Marcin Prokop w pełni ukazuje się nam jako doskonały obserwator otaczającego go świata.

Książka pełna rozmaitych ciekawostek, anegdot, życiowych porad, zabawnych historyjek - zapewniła mi doskonałą rozrywkę. Krótkie rozdziały przyspieszały czytanie. Nie trzeba ich czytać linearnie, co również uatrakcyjnia lekturę. To skarbnica inspiracji i nie pytajcie mnie jakich - sami możecie się o tym przekonać, czytając "Wszystko w porządku" ;-)

Ocena: 5/6


Grubość książki: 3,10 cm

6 komentarzy:

  1. Ciekawa, przyjemna książka, idealna na leniwy wieczór na kanapie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam tą książkę, w księgarni, ale trochę było mi szkoda wydać pieniądz w obawie przed kolejnym rozczarowaniem. Po Twoim wpisie, stwierdzam, że trzeba było barć i się nie zastanawiać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Szymona Hołownię, jego podejście do życia i wiary. Chciałabym sięgnąć po tę książkę, bo dialogi tej dwójki muszą być niezmiernie ciekawe - panowie są różni w poglądach, a jednocześnie zdają się świetnie dogadywać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za Hołownią, więc to książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja lubię Prokopa, ale i tak przeczytała.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)