środa, 23 lipca 2014

Magdalena Kulus, Nie tylko o łajdakach

Zabierałam się za tę książkę już od jakiegoś czasu, ale ciągle było mi nie po drodze. Kiedy jednak zaczęły pojawiać się w sieci pierwsze entuzjastyczne opinie, stwierdziłam, że nie ma na co czekać. I tym sposobem zabrałam się za powieść Magdaleny Kulus, filolożki z wykształcenia (jak ja :)), gawędziarki, recenzentki i blogerki, która debiut ma już za sobą (2011 r. -"Blondyn i Blondyna" - niestety nie miałam okazji poznać, może wkrótce uda się nadrobić braki).

Czy... (to pytanie do mieszczuchów) nie mieliście kiedyś ochoty rzucić wszystkiego i przeprowadzić się na wieś [spokojną i wesołą - pamiętacie chyba "Pieśń świętojańską o sobótce" Jana Kochanowskiego] ?

Uciec przed gwarem miasta? Wyścigiem szczurów? I tak dalej... Część z Was pewnie chciała. Tak samo, jak bohaterka niniejszej powieści - Nastka, a właściwie Anastazja, dwudziestokilkulatka, która pakuje rzeczy i wybywa na wieś. Zamieszkuje w domku, należącym do rodziny, w Maszkarce - miejscowości nieopodal Częstochowy. Ma proste, nieskomplikowane plany: chce odpocząć od wiecznie kłócących się rodziców, ich wściubiania nosa w jej sprawy i pragnie na spokojnie dokończyć pisanie swojej pracy magisterskiej.




W Maszkarce Nastkę odwiedza Olek, student ASP, który nie jest tolerowany przez potencjalnych teściów. Poznali się na nim szybciej, niż zakochana w nim dziewczyna. W ich "związku" role się odwróciły i to Anastazja wciąż o niego zabiega, jest na każde jego skinienie. Nie zauważa, że chłopak wcale nie jest jakoś specjalnie zaangażowany i po prostu z własnej wygody lubi mieć przy sobie Nastkę. W końcu jednak pewnego dnia różowe okulary spadają z nosa bohaterki...

Nastka, dziewczyna z miasta, przekonuje się na własnej skórze, jak bardzo życie na wsi różni się od tego w mieście. Nie są tam potrzebne żadne portale plotkarskie, wystarczy, że się jedna sąsiadka spotka z drugą i już cała wieś huczy od plotek. Wszyscy się znają, wiedzą o sobie sporo, więc mało co można utrzymać tam w sekrecie.

Bohaterka poznaje wielu sympatycznych ludzi, spotyka się ze swoją bliższą i dalszą rodziną, więc nie odczuwa samotności zbyt mocno. Spotkania z pewnym chorym chłopcem otworzą jej oczy na wiele spraw. Bardzo przypadł mi do gustu sposób wprowadzania poszczególnych bohaterów "na scenę" - większa czcionka, przerwa w tekście, by zaznaczyć, że oto pojawia się ktoś nowy na łamach powieści. Genialne.

To wspaniała, ciepła opowieść, dobra na każdą porę roku. Emanuje optymizmem i wiarą w ludzi. "Nie tylko o łajdakach" jest również powieścią o dojrzewaniu, o próbie odcięcia pępowiny. O toksycznym związku, zaangażowaniu, sile przyjaźni. Razem z Nastką dowiadujemy się, że świat - mimo iż często zaludniony przez łajdaków - wart jest miłości.

W dobie zalewu polskiego rynku wydawniczego powieściami dotyczącymi ucieczki na sielankową wieś książka Magdaleny Kulus wybija się. Autorka pisze prosto, ale z polotem, nie idealizuje wsi, pokazuje jej minusy, ale czyni to wszystko z dystansem i humorem. Nie jest to literatura, która wejdzie do kanonu, ale optymistyczny wydźwięk, który po sobie zostawiła w moim umyśle, sprawia, że będę ją polecała bliskim mi kobietkom.

Przy powieści pani Magdaleny Kulus można się i pośmiać, i zapłakać, ale jedno jest pewne - czyta się ją w zawrotnym tempie, a po odłożeniu na półkę nie ma się poczucia marnotrawienia czasu.

Jeżeli chcecie choć chwilę poprzebywać w gronie sympatycznych, wartościowych ludzi (i zwierząt!) i pragniecie otulić się prostymi kuchennymi zapachami, a oczy nacieszyć bujną zielenią polskiej wsi, zapraszam do lektury "Nie tylko o łajdakach".

PS. Ciekawe było również to, że akcja powieści rozgrywa się na terenach, które co nieco znam z własnych wyjazdów rodzinnych :)

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu


Grubość książki: 2,10 cm

6 komentarzy:

  1. Książkę już mam, ale musi poczekać w niekrótkiej kolejce ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już sama okładka mnie przekonuje, a treść jeszcze bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale urocza okładka. Po prostu wiedziałam, że to będzie dobra powieść!:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka piękna, a sama fabuła również zachęca! Chciałabym przeczytać tę książkę. A życie na wsi oj tak, bardzo się różni od życia w mieście - wszyscy wszystko wiedzą i cała wioska żyje życiem innych, takie jej uroki :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Większość recenzji tej książki jest wyjątkowo pozytywna. Mam wrażenie, że to całkiem przyzwoita obyczajówka.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)