czwartek, 19 czerwca 2014

Biblia na każdy dzień. 365 historii ze Starego i Nowego Testamentu

Jak zrecenzować książkę, którą potocznie można by nazwać "Biblią dla dzieci"? Przecież nie od dziś wiadomo, że Pismo Święte nie należy do ksiąg, które dałoby się objąć ramami i wtłoczyć w pojęcie: recenzja lub streszczenie. Co to, to nie.

Autorzy lub autor, którzy/który (?) nie są tu wymienieni z imienia i nazwiska, podjęli się piekielnie (czy przystoi używać takiego określenia w kontekście omawianej lektury?) trudnego zadania, niezwykle specyficznej pracy. Postanowili bowiem Stary i Nowy Testament podzielić na 365 historii w taki sposób, by każdego dnia w roku dzieci (wraz z rodzicami) mogły zapoznawać się z opowieściami biblijnymi.

To, co w oryginalnym Piśmie Świętym napisane jest niejednokrotnie językiem trudnym, częstokroć wręcz archaicznym i niezrozumiałym dla współczesnego czytelnika, tu zostało przetłumaczone na prosty, obrazowy język skierowany do młodszego czytelnika. Starszy, mając chęć, może po lekturze zerknąć do oryginału i sprawdzić, co ominięto lub streszczono. Prostota języka jest tu głównym atutem. To wielka pomoc dla rodziców, którzy chcą umacniać swoje dzieci w wierze katolickiej, a nie mają pomysłu, jak zrozumiałym językiem wytłumaczyć im niejednokrotnie trudne i zawiłe kwestie pochodzące z Pisma Świętego.

zdjęcie zrobione w maju; po konwaliach zostały mi już tylko zdjęcia:(

Niektóre księgi zostały skumulowane tak, by powstała jedna konkretna opowieść i tak na przykład rozdział pt. "Potajemna ucieczka Jakuba" to nic innego, jak Księga Rodzaju 29-31 (w "Biblii na każdy dzień"- strona 30) a "Śmierć Izaaka" to Księga Rodzaju 33-35 (jw. - strona 32) czy "Kara dla złodzieja" - czyli Księga Jozuego 7-8 (jw. - strona 79). Te przykłady zamieściłam, aby wytłumaczyć, jak autorzy próbowali "wtłoczyć" biblijny tekst w ramy 365 dni roku kalendarzowego.

Praktycznie każda strona tej publikacji została ozdobiona przepięknymi ilustracjami. Przeglądając ją, przypomniała mi się od razu Biblia dla dzieci, którą posiadałam w dzieciństwie, a jej cechą charakterystyczną było to, że napisana była podobnie jak komiks - z krateczkami na ilustracje i tekst. Chyba każde pokolenie osób wierzących ma taką swoją Biblię z dzieciństwa... Chociaż może się mylę - w dawnych latach pewnie czegoś takiego nawet nie drukowano... Musiałabym głębiej poszperać, jednak obecnie nie mam na to ani czasu ani możliwości.

Wprawdzie czas Komunii Świętych już minął, ale jedno jest pewne: "Biblia na każdy dzień. 365 historii ze Starego i Nowego Testamentu" to ciekawy pomysł na prezent z okazji religijnych uroczystości. Tym bardziej, że po otwarciu jawi się przed nami tekst z miejscami do wypełnienia: "Podarunek dla... z okazji... od...".

Czytelników-katolików może interesować, czy "Biblia na każdy dzień" posiada IMPRIMATUR (pozwolenie na druk książki, oficjalna aprobata władz kościelnych). Zapewniam Was - posiada i jest sygnowane nazwiskiem biskupa Kazimierza Gurdy z kieleckiej Kurii Diecezjalnej.

Książka ta skierowana jest w szczególności do dzieci, które uwielbiają słuchać niesamowitych opowieści oraz do dorosłych pragnących wraz ze swoimi pociechami poznawać historie biblijne. Zresztą nie od dziś wiadomo, że pewne zaplecze "biblijne" powinien posiadać każdy cywilizowany człowiek. Jeżeli ktoś świadomie pragnie korzystać z dobrodziejstw kultury, to musi sobie zdawać sprawę, że częstokroć jej korzenie tkwią w kulturze zachodu. Znajomość Biblii, podobnie jak znajomość kultury Grecji czy Rzymu to minimum potrzebne do zrozumienia uniwersalnych wartości czy ogólnie pojętego kodu kulturowego.

Jeżeli chcecie przeżyć przygodę z Biblią, przygodę trwającą 365 dni, to ta publikacja powinna znaleźć się w Waszych biblioteczkach. Przepiękne ilustracje, prosty, zrozumiały język to składowe ponadczasowej klasyki, dzięki której rodzice wraz ze swoimi dziećmi będą mieli czas na religijną refleksję.
  




Grubość książki: 1,90 cm

Za egzemplarz recenzencki dziekuję portalowi SZTUKATER oraz Wydawnictwu JEDNOŚĆ

4 komentarze:

  1. Ja też w dzieciństwie czytałam taką biblię dla dzieci. Uważam więc, że takie publikacje są potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  2. W dzieciństwie bardzo lubiłam czytać Biblię dla dzieci, którą dostałam od kogoś w prezencie. Wydanie, które recenzujesz bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też miałam taką biblię dla dzieci, może nie dosłownie taką samą, ale własną :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)