środa, 4 czerwca 2014

Dorota Stasikowska-Woźniak, Mandragora

Życie, kochana, pisze takie scenariusze, że nawet najbardziej łzawy serial telewizyjny nie jest w stanie go przebić. (s.233)

Dorota Stasikowska-Woźniak zabiera nas w magiczną podróż do kręgu Mandragory. To grupa istniejąca od wieków w dwunastu krajach, licząca maksimum dwunastu członków, której zadaniem jest czuwanie nad utrzymaniem piękna, harmonii oraz równowagi pomiędzy męskim i żeńskim pierwiastkiem wszechświata. Działa raczej anonimowo, rzadko ingerując w bieg wydarzeń, którym się przygląda. Głównym zadaniem jest przekazywanie wiedzy i doświadczeń kolejnym pokoleniom. Do kręgu Mandragory zostaje zaproszona Ewa, jednak zawsze z przystąpieniem nowej, zaufanej osoby wiąże się to, że dotychczasowy członek grupy dobiega kresu swych dni i wyznacza swojego następcę. Wchodzący musi otrzymać akceptację pozostałych osób. Ewa, zanim dozna wtajemniczenia i stanie się kapłanką Bogini, musi poznać dwanaście osób wchodzących w skład Mandragory i wysłuchać ich - niezwykle barwnych - opowieści. Każda z tych osób reprezentuje inne środowisko - są tam zarówno ludzie ze świata nauki, kultury, mediów czy polityki, ale intrygujące jest to, jak ich losy ciekawie się przeplatają.

Wiele z tych opowieści mogłoby stanowić odrębną formę literacką. Tu jednak łączą się w zgrabną całość. Można w nich odnaleźć elementy czarów, magii, mistyki. Znajdujemy w nich także pełen wachlarz emocji, towarzyszących człowiekowi od zarania dziejów: mamy tu więc szeroko pojętą miłość, ale także zazdrość, zdrady. Nie brak i odważnego seksu. Ewa poznaje tajemnice Mandragory, ale także coś ważnego dla niej samej...  Podczas spotkań z ludźmi należącymi do Mandragory Ewa usłyszy nie tylko ludzkie pogmatwane historie, ale także mądrości życiowe. Ma możliwość przeżycia kilku "żyć" - nasłucha się nie tylko o romansach, trójkątach w związkach, relatywizmie moralnym. Usłyszy także o odwiecznej kobiecej sile i związkach homoseksualnych.

Mamy tu poematy o poszukiwaniu miłości, o ludzkiej psychice, o trudnych życiowych wyborach. A także o obowiązkach, przyjemnościach, zatraceniu się w drugiej osobie. O tym, jak przewrotnie przeplatają się ludzkie losy, a my nie zawsze jesteśmy kowalami własnego losu...

Niektóre z tych historii przypominają nam baśnie znane z dzieciństwa. Inne ubrane zostały w płaszczyk magii i ludowych wierzeń, co czyni lekturę niezwykle zaskakującą. Ewa nie tylko wysłuchuje opowieści, stara się także pytać rozmówców, zdobywać wiedzę. Każda z rozmów jest elementem większej układanki - niczym puzzle łączą się one w jedną całość. Czasem zdarza się, że bohaterowie prawie niezauważenie "przeskakują" z kart jednej opowieści do drugiej.

Autorka porusza szerokie spectrum różnorodnych zachowań i postaw moralnych, starając się wykazać, że w kobietach tkwi ogromna siła... Bohaterowie niejednokrotnie chcą uciec od skostniałych zasad moralnych. Poszukują innego, nowego modelu szczęścia. Historie, których tu wysłuchujemy, otwierają oczy na wiele zjawisk. Każda z osób dzieli się nie tylko z Ewą, ale także z nami swoją mądrością życiową.

"Mandragora" jest dla mnie czymś na kształt przepięknej, barwnej mozaiki, która zachwyca nie tylko jako zgrabna całość, ale cieszy oko i duszę również tymi małymi elementami składowymi, jakimi są tu poszczególne opowieści. To energetyczna powieść, z której każdy może wyciągnąć coś dla siebie. A co wyciągnęłam dla siebie? Niech to pozostanie moją słodką tajemnicą... ;-)

Powieść pani Doroty Stasikowskiej-Woźniak jest także głębokim studium ludzkiej psychiki. Ogromną zaletą powieści jest ogromna ilość mądrych myśli, które skrzętnie sobie notowałam. Oto kilka z nich:

Życie to powieść, która pisze się dla każdego z nas, aż do śmierci. (s. 11)

Każdy ma choć raz w życiu chwilę iluminacji, bliskości, zrozumienia, bycia w nieodgadnionym, niemal dotknięcia istoty rzeczy(...) Wtedy wie, że nawet w słabości, rozgoryczeniu i największym nieszczęściu jest niepokonany. Bo stanowi cząstkę trwającego wiecznie porządku. (s.85-86)

Za hardość i brak szacunku dla autorytetów trzeba płacić (...). (s. 97)

Kto decyduje, jakie są kryteria prawdziwości lub nieprawdziwości czegokolwiek? Każdy z nas może rozważyć to wyłącznie we własnym sumieniu i jeśli sam odczuje potrzebę wartościowania, dokonać wyboru. (s. 195)

Czym gardzisz, po tym poznać, kim jesteś naprawdę. (s. 282)

Opis jednej z bohaterek - Romy, która studiowała polonistykę. Czasem ja sama chyba zachowuję się podobnie:

Zanurzała się w książki cała, wchodziła w nie, zatrzaskując za sobą okładki niczym drzwi, żeby tylko nikt nie podążył tam za nią. I udawała, że przeszłość nie istnieje, a ona jest Anną Kareniną, Małgorzatą, Emmą Bovary albo wyemancypowaną George Sand. Nie chciała dotykać rzeczywistości, bo wiedziała, że tam zawsze czai się niebezpieczeństwo. Chętnie więc oddawała się w ręce tych, którzy wiedzieli, jak go unikać. (s. 29)

I jeszcze jedna myśl dotycząca książek:

Wchodzenie do książek to jak zanurzanie się w czyjeś życie. Wymaga wysiłku i skupienia, może nawet odwagi. Przede wszystkim jednak potrzebna jest chęć poznania. (s. 64)

Autorka ustami tejże bohaterki pyta nas: Jak często konformistycznie poddajemy się społecznym nakazom kultury? (s. 48).

To lektura niejednorodna, która każdego może zaskoczyć i zmusić do refleksji. Nie jest linearna w tradycyjnym znaczeniu - to znaczy Ewa chronologicznie odwiedza poszczególne osoby, wchodzące w skład Mandragory, ale nie jest to typowa powieść z początkiem, rozwinięciem i zakończeniem oraz frapującą fabułą. Przynajmniej w moim odczuciu. To raczej skarbczyk życiowych mądrości, do których warto wracać...

Grubość książki: 2,70 cm

Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi SZTUKATER oraz Wydawnictwu Burda Książki

6 komentarzy:

  1. Z pewnością sięgnę, gdy nadarzy się ku temu okazja. Bardzo podoba mi się Twoja recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dałabym szansę tej książce, oj dałabym :D
    Zainteresowałaś mnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. OOoo...to coś dla mnie! Lubię takie książki! Chętnie przeczytam :)
    Zapraszam do siebie w wolnej chwilce :)
    Pozdrawiam Serdecznie :*:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spodziewałam się, że ten tytuł porusza taką tematykę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie wyzwania, dlatego chętnie bym się skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Skusiłabym się, więc jak będzie w zasięgu ręki, to czemu nie?

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)