niedziela, 22 czerwca 2014

Magda i Mirek Osip-Pokrywka, Skanseny, przewodnik turystyczny

Obecnie mamy do czynienia z powrotem do wszystkiego, co tradycyjne. Wystarczy wspomnieć elementy folkloru we współczesnej (polskiej) muzyce czy wzornictwie (hafty czy wycinanki robią teraz furorę). Skanseny również wpisują się w ów trend. Starsze pokolenia dzięki ich istnieniu przenoszą się w świat dzieciństwa lub świat znany im z opowieści dziadków, a młodszym pozwalają zapoznać się z czymś, co jest im całkowicie obce (no bo chyba mało kto używa w codziennym życiu na przykład... maselnicy?). Wizyta w skansenie to niesamowita przygoda, a jeśli wybierzecie się tam przy okazji jakichś wydarzeń (żniw lub jarmarku), zatopicie się w niezwykle magicznym i czarodziejskim świecie. To wspaniała zabawa dla całej rodziny za stosunkowo niewielkie pieniądze.


Pierwszy skansen, czyli inaczej mówiąc - muzeum na wolnym powietrzu - powstał w 1891 roku w pobliżu Sztokholmu (skansen ze szwedzkiego oznacza "szaniec" lub "wał obronny"). Pojęcie to stosunkowo szybko przyjęło się w języku polskim. Na początku używano tego określenia w stosunku do placówek, które miały za zadanie chronić i popularyzować drewniane budownictwo ludowe. Pierwszy polski skansen został założony w 1906 roku we Wdzydzach Kiszewskich (okolice Kościerzyny). W chwili obecnej takich placówek jest w Polsce około 150. Autorzy wybrali 25 spośród nich. Zaliczyli w ich poczet najważniejsze (w ich ocenie), największe i najbardziej charakterystyczne muzea na świeżym powietrzu. Gwoli ścisłości można zaznaczyć, że owe muzea budownictwa drewnianego nazywane bywają również parkami lub muzeami etnograficznymi - ale czy dla "zwykłego" turysty różnice w terminologii są rzeczywiście aż tak istotne? Nie sądzę.

Oprócz skansenów dbających o pamięć o polskiej kulturze ludowej istnieją także skanseny tematyczne (i tak na przykład w Zabrzu mamy muzeum górnictwa, a w Swarzędzu muzeum pszczelarstwa).

Z racji mojego miejsca zamieszkania najbardziej zainteresował mnie opis Muzeum Wsi Opolskiej, które miałam przyjemność odwiedzić podczas studiów (moja specjalność na filologii polskiej brzmiała: wiedza o kulturze tradycyjnej i współczesnej, stąd nie mogło się obyć bez "zajęć naukowych" w takim miejscu). Serdecznie polecam Wam wizytę w tym miejscu.

To już drugie wydanie publikacji, co może świadczyć o potrzebie tego typu przewodników na polskim rynku wydawniczym oraz o powrocie do rodzimej tradycji. Do przewodnika-albumu dołączono mapę z geograficznym rozmieszczeniem poszczególnych skansenów. Plusem niniejszej książki są szczegółowe informacje dotyczące działalności skansenów, czyli ich godzin otwarcia, danych teleadresowych czy sposobu dojazdu do nich. Oprócz informacji praktycznych dołączono również rozkład lokalnych imprez związanych z danym skansenem. To kwestie, które zawsze wielce mnie interesują.

Opisy skansenów uzupełniają rewelacyjne fotografie - jakże przydatne w tego typu przewodnikach. Przecież często to właśnie te zdjęcia stają się motorem do działania i wzbudzają w nas chęć organizacji jakiejś rodzinnej wycieczki.

Wizyta w skansenie to nie tylko ciekawa forma rodzinnego spędzania czasu, ale także nauka poprzez przyjemności oraz kultywowanie tradycji odchodzących do lamusa.

"Skanseny, przewodnik turystyczny" to cenny zbiór pożytecznych informacji, które warto znać, zanim wybierzemy się w plener. Adekwatny do treści język sprawia, że zaczynamy doceniać nasze polskie perełki. Wszak "dobre, bo polskie"... Jeżeli chcecie wychowywać swoje dzieci w poszanowaniu tradycji, to skansen jest wyśmienitym miejscem na taką naukę.

PS. W niniejszą tematykę wpisuje się Szlak Zabytków Techniki - zainteresowanych odsyłam na stronę http://zabytkitechniki.pl. Pierwszy raz usłyszałam o nim jakiś czas temu, będąc w muzeum w Ustroniu (http://www.muzeum.ustron.pl/). Naprawdę polecam - na wakacjach pogoda może się zbuntować, a muzeum nie jest już miejscem "dla wapniaków". Trochę się w tej kwestii pozmieniało ;-).


Grubość książki: 1,50 cm

Przeczytane dzięki uprzejmości portalu SZTUKATER ;-)

8 komentarzy:

  1. Lubię wyprawy po dawnych miejscach:) Przewodnik wydaje się bardzo ciekawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie warto zajrzeć zanim wyjedzie się w podróż

    OdpowiedzUsuń
  3. Przewodniki lubię, ale nie tego typu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszy mnie taki powrót do rodzinnej tradycji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczasach szkolnych (które zakończyłam w tym roku) ta książka ogromnie by się się przydała, jako że skończyłam kierunek turystyki :) może kiedyś zerknę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię przewodniki po zagranicznych miastach :) Ten mnie nie zaciekawił, niestety :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie chciałabym zajrzeć do tej publikacji.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)