wtorek, 3 czerwca 2014

Mark Stavish, Strzeżone sekrety alchemii

Zastanawialiście się kiedyś, czym jest alchemia? Jakąś pradawną, zapomnianą już dzisiaj magiczną sztuką? A może jest obecna w dzisiejszych czasach, wspomaga naukę? Czy jest dostępna dla wszystkich czy tylko dla wybranych? Odpowiedzi na te i inne pytania znaleźć możecie w książce znanego ezoteryka Marka Stavisha, którego celem życiowym jest szerzenie nauk tajemnych we współczesnym - jakże "racjonalnym" - świecie.

Alchemia - sztuka i nauka wewnętrznej inicjacji, duchowego przebudzenia. To dziedzina wykorzystująca materialne czynności do urzeczywistniania postawionych przed nią celów. Wykazywanie alchemicznej efektywności odbywa się ściśle poprzez tworzenie produktów roślinnych oraz mineralnych, w tym nalewek. (s.231)

"Strzeżone sekrety alchemii" to pierwsza książka autora, wydana w Polsce. Wprowadza nas, czytelników w tajniki alchemii, a także nie ucieka od powiązań z astrologią, kabałą czy Tarotem. Autor (ezoteryk) oczyszcza alchemię z aury wiedzy tajemnej, dostępnej tylko dla wybranych, dowodząc, że nawet "zwykły" człowiek może się nią posługiwać.

Mark Stavish na kartach "Strzeżonych sekretów..." prezentuje podstawowe kompendium wiedzy o prostych lekach roślinnych, które mogą pomóc nam uleczyć zarówno ciało, jak i duszę - tak przynajmniej książka jest zachwalana. Wiedza tam zawarta pomoże w przyrządzaniu rozmaitych nalewek czy eliksirów. Oprócz umiejętności leczenia organizmu autor proponuje także medytacje, które mają rzekomo pomóc w transformacji, zarówno duchowej, jak i fizycznej. Publikacja ta zawiera wiedzę alchemiczną, ezoteryczną i okultystyczną. Znajdziemy tam opisy roślin używanych do stworzenia eliksirów wraz z ich przynależnością do określonych planet, znaczenie żywiołów i ogrom różnorodnych "sekretów alchemii".

Alchemia według opinii autora powoduje, że nasz umysł staje się spokojny i że bardziej pozytywnie spoglądamy na otaczający nas świat. Wzmacnia też naszą kreatywność oraz witalność organizmu.

Mam wrażenie, że jest to książka próbująca wpasować się w dzisiejsze czasy - proponuje przepisy stosunkowo proste i szybkie w wykonaniu. Eksperymenty są w miarę łatwe w wykonaniu i w zasadzie, oprócz dostępnych (praktycznie wszędzie) narzędzi potrzebny jest tylko... entuzjazm odkrywcy. Autor uczy, jak rozcierać zioła moździerzem czy tłuczkiem, by móc sporządzać nalewki. Zaznacza, że czytelnik szybko dostrzeże, iż właściwie wystarczy mu (do eksperymentów) zwykły sprzęt kuchenny.

We "Wstępie" autor prosi czytelników, by podczas korzystania z "przepisów" stosowali się do zasady "spiesz się powoli". Poleca medytacje, mające ułatwić działania alchemiczne. Rozdziały w książce podzielone są w taki sposób, by znalazło się w nich miejsce na streszczenie omawianego w nich wątku, różne zadania do wykonania oraz praktyki medytacyjne. Mark Stavish stara się wyjaśniać fundamentalne metody alchemii, ale zaznacza jasno, że najpierw trzeba zapoznać się z zasadami dotyczącymi bezpieczeństwa, które wymienia na początku publikacji.

Książka napisana jest prostym, przystępnym językiem, zrozumiałym nawet dla osób, dla których alchemia wydawała się dotychczas "czarną magią" (jak na przykład dla mnie). Do tej pory alchemię kojarzyłam tylko i wyłącznie z Harrym Potterem, a dzięki autorowi zdałam sobie sprawę, że istnieją nawet w dzisiejszych czasach ludzie, dla których alchemia jest czymś więcej. Przy okazji zrozumiałam też jednak, że alchemia nie mieści się w kręgu moich zainteresowań i sytuacja ta raczej nie ulegnie zmianie. Nie do końca przemawia do mnie traktowanie eliksirów czy nalewek osobowościowo, a w taki sposób autor o nich traktuje. W niektórych momentach czułam się z tego powodu nieco zagubiona.

Publikację polecam jedynie osobom, które interesuje praca z roślinami i minerałami; które chcą posiąść umiejętność leczenia organizmu i osiągania wewnętrznego spokoju; które rozumieją podstawy alchemii i chcą się dalej w tym kierunku rozwijać.
Jeżeli jesteście zainteresowani pozytywnymi zastosowaniami alchemii, jak na przykład wzmocnieniem witalności i kreatywności, to zajrzyjcie do "Strzeżonych sekretów alchemii". Jeżeli jednak w ogóle nie interesują Was powyższe zagadnienia, nawet nie otwierajcie stronic tej książki.

Alchemia należy do najbardziej tajemniczych sztuk mistycznych. Od dawna znana jest z wielkich ksiąg o symbolicznym przesłaniu; z metaforycznych odniesień do roślin, minerałów i elementarnych czynników wiedzy. (...) powszechne są wyobrażenia sędziwych mężczyzn w zabawnych kapeluszach, którzy całe dnie spędzają nad kuchennymi piecami i próbują zamienić ołów w złoto, wynaleźć Eliksir Życia bądź stworzyć Kamień Filozoficzny. Niemniej alchemia (...) ma sporo do zaoferowania obecnej epoce. (s. 27)


Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję portalowi SZTUKATER oraz Wydawnictwu
Studio Astropsychologii


Grubość książki: 1,50 cm


5 komentarzy:

  1. w gimnazjum albo liceum pewnie bym się na nią skusiła, ale teraz alchemia w takiej formie już mnie nie interesuje, lubię gdy powieść do niej nawiązuje, jednak na serio tego tematu już nie biorę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam o alchemii zielonego pojęcia, ale ta publikacja ma coś w sobie co przyciąga moją osobę w stronę tejże książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja, książka pewnie też, ale z własnej woli bym jej nie przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, czuję, że to nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)